Tom V, Rozdział 2. Początek domina.

819 39 27
                                    

꧁꧂

Następnego dnia, mieszkanie Cany Alberony, godziny wieczorne

Na pierwszy rzut oka jej mieszkanie wyglądało tak, jak zawsze. Schludnie zaścielona kanapa, meble, na których próżno było szukać choćby drobinki kurzu. Tylko zabawki Milo leżały porozrzucane na dywanie w salonie. Niby nic niezwykłego, a jednak. Wśród nich leżało ciało młodej matki — Cany Alberony. Ślady krwi wlokły się za nią aż z kuchni — sugerowały, że była ciągnięta po podłodze.

Pochylająca się nad denatką Erza z trudem mogła na nią patrzeć. Pracowała w policji od wielu lat, lecz była pewna, że widok martwej Cany będzie ją prześladował do końca życia.

Przez wrzątek, którym została oblana, jej twarz była mocno zdeformowana, a pokrywające skórę ropne bąble zatarły jej pierwotnie delikatne rysy. Nagie ciało również zostało zbezczeszczone, posiadało liczne rany kłute oraz cięte. Niemal natychmiast nasunął się wniosek, że była torturowana. Z szacunku do przyjaciółki, Scarlet sięgnęła po koc, którym szczelnie ją zakryła.

— Chryste... cóż za okropna zbrodnia... — szepnął stojący za nią policjant, który z przerażeniem przykładał sobie chusteczkę do ust. — Ktoś, kto jej to zrobił, z pewnością pozbawiony jest człowieczeństwa...

Miał rację.

I choć Erza zgadzała się z nim w stu procentach, nie odpowiedziała. Zmarszczyła ostro brwi, bo właśnie w tym momencie jej uwagę zwróciły opuchnięte wargi Alberony. Były lekko rozchylone, a z ich wnętrza wystawał ukryty tam, nieśmiało połyskujący złoty medalion.

Założyła białą rękawiczkę i wysunęła ku niemu dłoń. Wtedy też zauważyła, że kobieta została pozbawiona zębów. Musiały zostać wyrwane jeszcze za jej życia — świadczyły o tym masywne skrzepy na dziąsłach. Przerażona rozmiarem zbrodni, zabrała niepostrzeżenie medalion, po czym wcisnęła go głęboko w kieszeń płaszcza.

— Zajmij się wszystkim — oznajmiła niemal bezbarwnym tonem, podnosząc się do pionu. Na zewnątrz sprawiała wrażenie opanowanej, lecz w jej umyśle wprost dudniło od nadmiaru emocji. — Ja muszę załatwić coś ważnego.

— Co? Czekaj, Erza! — uniósł się za nią. — Jeszcze nie zabezpieczyliśmy wszystkich dowodów, a wychodzenie samej wieczorem w takiej sytuacji jest skrajnie nieodpowiedzialne!

Mężczyzna wołał za nią, próbował zawrócić i przekonać, by poczekała na resztę służb, ale to niczego by nie zmieniło. Zdeterminowana Scarlet całkowicie go zignorowała i opuściła mieszkanie. Jej myśli zaprzątało coś zupełnie innego...

Znała tylko jedną osobę, którą cechował taki okrutny sposób działania, a to oznaczało, że w końcu postanowił pokazać swoje prawdziwe zamiary.

Z niepokojem popatrzyła na zegarek, a na jej czole osadziła się kropla potu. Nie miała zbyt wiele czasu. Musiała go odnaleźć i to jak najszybciej. W przeciwnym razie wszyscy członkowie Fairy Tail znajdywali się w ogromnym niebezpieczeństwie.

A zamach w dniu chrztu miał być początkiem przeklętego domina.

***

Wieść o morderstwie młodej matki, zajmowała nagłówki niemal każdej kalifornijskiej gazety.

Mieszkańcy Los Angeles byli wstrząśnięci, ale to tylko potwierdzało ich ostatnie obawy. Miasto aniołów przestało być bezpiecznym miejscem. Władze próbowały apelować o spokój, jednakże przestraszone kobiety coraz częściej unikały wychodzenia wieczorami. Szczególnie w samotności.

Mężczyzna z tatuażem II [ZAKOŃCZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz