20.

251 10 0
                                    

Harry z przyjemnością rozprostował nogi, pierwszy raz od wielu godzin stając nimi na ziemi. Lotnisko Areopuerto de Barajas przywitało ich bardzo serdecznie. Wiele fanów przybyło by na własne oczy zobaczyć muzyków, lądujących na Europejskiej ziemi. Harry zatrzymał się przed samolotem i lubieżnie wystawił buzię do słońca. Było bardzo wcześnie rano tutaj w Hiszpanii, więc temperatura była wielce przyjemna, nie za ciepło nie za zimno.  

-Hola España! - wykrzyknął Irlandczyk, który również zdążył już wyjść z samolotu. 

Brunet zachichotał. I wtedy, bardzo znajomy głos wyszeptał mu do ucha:

-Co robisz słodki chłopcze? - Zapytał Louis, przytulając zielonookiego od tyłu. 

-Wygrzewam się. - Mruknął w odpowiedzi loczek, rozkoszując się chwilą. 

Moment później poczuł jak szatyn składa delikatne motyle pocałunki na jego szyi. Odchylił ją delikatnie by dać mu lepszy dostęp. Niestety ta przyjemność została przerwana przez ich ochronę, która chwilowo rozdzieliła zakochanych, po to by bezpiecznie przeprowadzić zespół przez lotnisko. Na szczęście cała przeprawa nie trwała długo, wszystko dzięki pomocy obsługi lotniska, która przeprowadziła muzyków pobocznymi drogami, niedostępnymi dla fanów. Wkrótce piosenkarze dotarli do vana, który zabrał ich prosto do hotelu. 

Podczas podróży, Harry zatracał się w pięknie go otaczającym. Madryt wydawał mu się aktualnie najcieplejszym miejscem na ziemi. Wdzięczny za klimatyzację w aucie, szczęśliwie podziwiał widoki mijane za oknem. 

Rozpoczynali trasę po Europie, niezbyt długą, ponieważ potem lecieli jeszcze na chwilę do Azji, by zakończyć ich Największą dotychczas światową trasę koncertową w Londynie. Tego koncertu brunet wyczekiwał z niecierpliwością. Cała o2Arena pełna fanów, do tego ich rodziny na widowni. Niczego lepszego nie mógł by sobie wymarzyć. 

Teraz jeszcze tylko kilka tygodni występów i znowu będą mieli chwilę na odpoczynek. Na szczęście Management dbał teraz bardziej o ich zdrowie psychiczne i fizyczne, oraz pozwalał im na chwilę relaxu.  Koncert w Madrycie ma być dopiero jutro, więc na dziś zaplanowano wywiad z bardzo popularną stacją radiową. 

Kolejną myśl przerwał Harremu Louis, który położy mu rękę na kolanie uśmiechając się do niego promiennie. Brunet ułożył swoją dłoń na tej szatyna i delikatnie ścisnął. Nie potrzebne były im słowa, kiedy mogli po prostu cieszyć się swoim towarzystwem. 

*  *  *  

- Witajcie chłopcy. - Przywitała się prezenterka radiowa, podając każdemu po kolei dłoń. 

Harry przyjrzał się jej dokładnie. Przyznał przed sobą, że kobieta była piękna. Długie brązowe włosy miała idealnie zakręcone. Delikatny makijaż tylko podkreślał jej zabójczo zjawiskowe oczy koloru czekoladowego. Figurę miała również doskonałą, a ubrana była zdecydowanie odpowiednio do okazji. Miała na sobie jasno zielone spodnie garniturowe i ciasno przylegającą do jej ciała białą bluzeczkę. Harry z przyzwyczajenia spojrzał na Louisa, nie dlatego że był zazdrosny (no może trochę), ale by sprawdzić co chłopak o niej sądzi. Kiedy jednak skierował wzrok na błękitnookiego spostrzegł, że ten wcale nie przygląda się prezenterce. Oczy bowiem miał wlepione w Harrego. Louis uśmiechnął się porozumiewająco i oczami kazał brunetowi spojrzeć na Liama, który ewidentnie został oczarowany kobietą. Miał bowiem na ustach swój flirciarski wyszczerz. Do tego Harry mógłby się założyć, że napinał swój ABS. Jakby ta biedna dziewczyna miała go zobaczyć przez koszulkę. Zielonooki z całych sił starał się powstrzymać chichot, który chciał uciec z jego ust. Pozwolił sobie jeszcze raz spojrzeć na tą dwójkę, lecz nie chcąc kusić losu wrócił wzrokiem na swojego chłopaka. Ten również wyglądał jakby próbował się nie roześmiać, chociaż ewidentnie niezbyt dobrze mu szło i dzięki Bogu przed katastrofą uratował ich Niall, który wszedł pomiędzy parę i zaproponował, by zaczynać audycję. 

My way back to you/LarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz