rozdział 3

264 14 2
                                    





( 2 tygodnie później)

D: przez ostatnie tygodnie nic się nie zmieniło. Kilka morderstw, pełno papierów standard. Co do mnie od kilku dni mnie mdli. Mam pewne podejrzenia do tego, mianowicie mogę być w ciąży. Nic nie mówiłam Tomkowi. Ale wiem że na wszelki wypadek muszę na siebie uważać jutro rano zrobię testy i wszystko się okaże. Dzisiaj jadę po Tosię. Po jej pobycie u nas wyniknie z kim chce mieszkać pod nieobecność Huberta. Aktualnie jesteśmy na komendzie Tomek poszedł zapewne do Bolka.

(pokój socjalny)

T: jestem chcesz kawy?

D: nie dzięki. Nic mi nie przechodzi przez gardło.

T: ty co się z tobą dzieje ostatnio ani kawy, ani ulubionego wina, chodzisz jakby ci ktoś siedem wsi spalił.

D: na „ty" to tramwaj staje. A po drugie sama nie wiem, jestem po prostu przemęczona i nie wyspana.//powiedziałam mu żeby się nie przejmował ale faktycznie nie pasowało mi to//

D:dobra ja się zwijam po Tosię widzimy się w domu. //pożegnałam się z Tomkiem całując go//

T:okej widzimy się potem//powiedziałem dodając pocałunek Dadze//

D: (było po 17 gdy weszłyśmy do domu)

D: Tomek jesteśmy!

To: Cześć wujek!

T: o hej. Cześć młoda. Głodne?

D,To: trochę.

T: to na stole macie jedzenie.

D: okej dzięki. Tośka ręce i do stołu.

To: dobra.

T: co ona taka zadowolona?

D: no co cieszy się że dziewczyny przebiły władzę w tym domu.

T: ha ha bardzo śmieszne.

To: no ale ciotka ma rację, co dwie głowy to nie jedna i nie mamy takich głupich pomysłów jak faceci.

T: ty patrz jaka mądrala. I wypraszam sobie nie mam głupich pomysłów jasne.

To: okej.

D: // stałam z boku i śmiałam się z ich wzajemnych do gryzek //

D: długo jeszcze będziecie sobie tak słodzić? //zapytałam ze śmiechem//

T: no dobra dobra już.

(Po zjedzonej kolacji tomek oglądał telewizję a ja pomagałam Tosi wypakować rzeczy)

To: to już wszystko.

D: okej jak coś to idę na dół.Idziesz też?

T: w sumie czemu nie.

(oglądaliśmy jakiś kabaret powiem dawno się tak nie uśmialiśmy na zegarze było w pół do 23)

D: Tosia piżama zęby i lulu.

To: no dobra dobra

T: Dawno się tak nie uśmialiśmy.

D: no to akurat prawda. Nawet Tośce się spodobało a ją mało co śmieszy.

D: dobra ja też już idę rano idziemy do pracy.

T: okej tez zaraz idę.

D: ( wstałam o 6 przed Tomkiem bo miałam zrobić test, wyszłam po cichu z sypialni tak żeby go nie obudzić i poszłam do łazienki. Czekając na wynik wzięłam prysznic i pomalowałam się. Po chwili spojrzałam na test i zaniemówiłam. Były dwie kreski. Ze szczęścia się popłakałam.Z Tomkiem chcieliśmy mieć dziecko. Wyszłam po cichu z domu i poszłam do sklepu po coś na śniadanie. Przy okazji umówiłam się na wizytę aby potwierdzić ciążę do mojej znajomej. Miałam przyjść na 10. gdy wróciłam Tosia i Tomek już nie spali.)

//Daga i Tomek// tajemnica? Czy na pewno?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz