Rozdział 8

175 11 1
                                    

(mieszkanie 7.01 miesiąc później)

[Daga] dzisiaj mamy wolne bo nie ma żadnej sprawy, a raczej nic nie wiadomo mamy być pod telefonem bo czekamy na papiery z poprzedniej sprawny z sekcji od Julii. Tomek robi coś w swoim tajnym pokoju o którym nikt nie wie. Ja nawet nigdy tam nie byłam. Tosia dalej z nami mieszka i nie zanosi sie aby szybko się wyprowadziła. Nam to nie przeszkadza wręcz przeciwnie pasuje nam to, a dla niej też lepiej. Właśnie coś robi w kuchni a za chwilę będzie oglądać jakiś film. Wszyscy są przewrażliwieni na punkcie mnie i ciąży. To że jestem w 6 miesiącu nie znaczy że mam siedzieć całymi dniami przed telewizorem i nic nie robić. Wiem że za niedługo tak będzie i nie wiem jak to wytrzymam jakoś będę musiała. Była 10:26 ja byłam zmęczona więc poszłam sie położyć i usnęłam.

D: idę się położyć, bo jakby tak zadzwonili to chyba mnie coś trafi ze zmęczenia.

To: okej. (Po jakichś 45 min poszłam sprawdzić czy ciotka śpi. Spała jak zabita a ja wróciłam do oglądania filmu.) (Do drzwi zadzwonił dzwonek)

To:kogo przywiało?

[Tosia] poszłam zobaczyć kto przyszedł, spoglądając w wizjer dojrzałam Janusza Wojtalę. Nie lubię go, ciotka i wujek też. Odkąd są razem stara tylko na siebie zwrócić uwagę. Nie chciałam z nim rozmawiać więc zapukałam do drzwi za którymi był wujek. Po chwili wyszedł.

T: co jest? To: Janusz przyszedł nie chce z nim gadać to wasz dom.

T: dobra ja to załatwię.

To: dzięki.

T: czego chcesz? (Powiedziałem otwierając drzwi poważnym lecz cichym głosem gdyż wydawało mi się że Daga śpi nie chciałem jej obudzić w porównaniu do Wojtali, który zawsze sie drze.)

J: o witam szefa!

T: do rzeczy raz.

J: a szef to chyba trochę nie w sosie!?

T: jeszcze jedno takie głośne słowo a pożałujesz ( powiedziałem ledwie słyszalnie)

J: Co szef mamrocze!? (W tym momencie już nie wytrzymałem)

T: Jeszcze jedno takie głośne słowo a obije Ci ten pysk jak mi ciężarną kobietę, która właśnie odsypia lata ciężkiej pracy obudzisz ! (Chwyciłem go za koszulkę i przycisnąłem do ściany na klatce schodowej głośno wypowiadając słowa, przyszła Tośka)

To: Janusz czy ty musisz się tak wydzierać? ( jednak było już za późno bo po chwili w korytarzu stanęła zaspana Daga, która jednak już się obudziła)

[Daga] usnęłam nawet nie wiem kiedy. Z mojego snu obudziły mnie krzyki dochodzące z wejścia  tego głosu się nie da nie zapamiętać. To był Wojtala, który nie był u nas miło widziany niestety wiedziałam że jak Tomek z nim rozmawia to jedzie po nim ostro ale z powodu dziecka stara się nie wydzierać i hamować ze słowami. Wyszłam zaspana i stanęłam w korytarzu gdzie stała też Tośka, a w drzwiach zastałam Tomka przyciskającego Wojtalę do ściany głośno mówiącego że jak przez niego się obudzę to mu twarz oboje.)

T: ( Gdy zobaczyłem zaspaną Dagmarę puściłem go i wskazując palcem pogroziłem) no to teraz masz przejeb*ne Janusz! Idź mi stąd puki możesz!

J: A. A. A..

T: idź !!!( Wszedłem do mieszkania i po zamknięciu drzwi oparłem sie o nie biorąc głęboki wdech)

D: co tu sie działo?

To: no co przyszedł zaczął się drzeć to wujek po chwili nie wytrzymał i wytłumaczył mu wszystko dosłownie lecz starając się Ciebie nie obudzić ale Janusz już to zrobił. A resztę to już widziałaś.

//Daga i Tomek// tajemnica? Czy na pewno?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz