[...]
E: słuchajcie wszyscy na nasz pokład zawitała nowa osoba, która będzie pracować z Tomkiem i Dagą.
T: o rzesz kurwa ( powiedziałem do siebie pod nosem. Z gabinetu wyszła niska, chuda,brunetka. Jak ją zobaczyłem szybko wyszedłem z komendy.)
D: Tomek co jest? ( słyszałam słowa męża po tym jak ta nowa Kinga Wilka wyszła z gabinetu, po tym jak ją zobaczył wybiegł.)
T: ...
E: co z nim? Leć za nim.
D: Tomek! ( wyszłam szybkim krokiem za Tomkiem. Był przed komendą i palił papierosa. Dawno nie palił.) Tomek! Zaczekaj. (mówiłam zęby zaczekał ale to na marne.)
D: Tomek. Zostaw te fajkę to po pierwsze, a teraz o co chodzi wybiegłeś jakby nie wiem co się działo?
T: no bo się działo!
D: hej ale nie krzycz na mnie.
T: przepraszam. Ta kobieta zrujnowała mi życie.
D: co?
T: niestety. Zniknęłam z dnia na dzień z jakimś facetem. Nagadała o mnie głupie zmyślone ploty.
D: mam rozumieć że z nią byłeś?
T: tak skarbie byłem z nią. Mieliśmy się pobrać. Zniszczyła mi życie.Wyprowadziłem się, zmieniłem pracę, robiłem wszystko żeby o tym zapomnieć. Potem poznałem Ciebie. Ty pomogłaś mi się z tego ogarnąć.
D: Tomek. Hej kochanie popatrz na mnie. Jestem przy tobie i wszystko rozumiem. ( Chwyciłam jego twarz w dłoń i jeździłam palcem po jego brodzie.)
T: muszę o tym z tatą pogadać.
D: zrobię wszystko żeby ta kobieta nie pracowała z nami albo w naszym wydziale. ( Pocałowałam i przytuliłam Tomka.)
T: dziękuję skarbie. Wracamy?
D: chcesz tam wracać?
T: kochaniutka sprawę mamy rozkopaną i papiery do wypełnienia.
D: z Tymkiem chcesz ją rozwiązywać i wypisywać akta?
T: lepsze to niż z nią.
K: z kim?
T: z tobą. Chodź idziemy do Bolka i Tośki. ( Poszliśmy z Dagą.)
K: Tomek możemy pogadać?
T: nie mamy o czym.
K: mamy. Przecież mnie kochasz nad życie. Zawsze mnie kochałeś.
T: Daguś idziesz?
D: tak.
K: prowadzę tą sprawę z wami.
T: chodź idziemy do środka bo wieje. ( poszliśmy do środka komendy, staliśmy przy Odrze, a do wejścia mieliśmy jakieś 100-150 m. Nie spieszyło nam się, i tak mieliśmy wolne. Kinga patrzała na nas z miejsca w którym staliśmy. Po wejściu na komendę poszliśmy do szefa. )
E: Tomek możesz mi powiedzieć co to miało być?
T: tak właśnie po to przyszliśmy. Ale nie tu.
E: chodźcie do mnie.
T: ( Wytłumaczyłem tacie wszystko po kolei.)
E: dobra zróbmy tak zadzwonię po Staszka. On od jutra i tak wraca do pracy. Będzie pracował z wami. A ją dołączymy do Olki i Krzyśka. Jako młodziaka. Czyli będzie więcej jeździć i się dowiadywać. A wiem że we wtorki, czwartki i niedzielę macie razem służbę. Jeśli to nie pomoże to wymyślimy coś innego.
D: dobra.
T: dzięki.
E: jeśli coś się z nią działo to macie mi mówić. Nie potrzebuję tu problemów.
T: jasne.
E: macie się wyspać
D: zobaczymy czy dzisiaj też będą atakować kolki.
E: dobra macie wolne.
T: idę na szybko te papiery wypisać
D: a ja się biorę za robotę. Bo mnie coś trafi za dużo informacji na raz ( Wyszliśmy z pokoju komendanta i poszliśmy do siebie. Zabrałam Tymka od Tosi, która z nim została gdy tylko zabrałam Tymka poszła do techników. Podeszłam do szafy i wyjęłam teczkę z papierami do uzupełnienia. Usiadłam przy swoim biurku z Tymkiem na kolanach, a Tomek przy swoim i wypisywał swoje papiery. )
T: co dziś robimy?
D: w jakim sensie?Bo jak wrócimy to ja idę spać. Nie wiem jak ty.
T: myślałem jakiś spacer.
D: kusząca propozycja. Magda!
M: tak.
D: weźmiesz mi Tymka na 30 minut muszę te papiery z Tomkiem poroznosić?
M: jasne. Chodź idziemy zrobić kawę i zobaczyć co wujek Bolesław robi.
D: dzięki. ( Magda z młodym wyszła, a my wypisywaliśmy resztę papierków.)
T: Daga podpiszesz mi te akta żeby je zanieść?
D: tak. ( Podeszłam do biurka Tomka.) Długopis mi daj
T: masz.
D: ja Ci to podpiszę, a ty mi podpisz tamte co leżą na rogu biurka.
T: jasne siadaj.
D: dzięki.
T: to co ten spacer aktualny.
D: tak tylko...
T: tylko co?
D: bierzemy Tymka czy mam go odstawić dziadkom? ( Do pokoju weszła Kinga. Nie zwracaliśmy na nią uwagi.)
T: bierzemy.
D: podpisane masz.
T: dzięki zaraz je wezmę. Zostały mi dwa do wypisania, a w tym się nie podpisałaś.
D: gdzie?
T: tu
D: dasz na chwilę długopis
T: mhm ( podałem żonie długopis patrząc na nią cały czas)
D: masz. ( widziałam jak Tomek śledzi mnie swoim wzrokiem, co jakiś czas nasze oczy spotykały się na swojej drodze.) Masz. ( posłałam mu uśmiech.) i się tak na mnie nie patrz. ( Gdy podpisałam pochyliłam się nad Tomkiem i po cichu powiedziałam.)
T: nie ma takiej opcji ( uśmiechnąłem się szeroko i cicho powiedziałem tak żeby Kinga nie usłyszała.) idę zanieść te papiery do archiwum. A potem te do Bola.
D: dobra. Na tym długopisie pisze.
T: co?
D: "wróć do mnie"
T: a sorry oddaję. Chcesz to tą kawę możesz do pić.
D: dzięki. ( Dokończyłam wypisywać akta, Kinga dalej stała w pokoju.)
K: nic się nie zmienił. Powie mi ktoś o tej sprawie?
D: nie bo z nami jej nie prowadzisz. I z nami w ogóle nie pracujesz.
K: miałam z wami pracować.
D: miałaś ale nie pracujesz. Pracujesz z innymi. ( wsadziłam telefon do tylnej kieszeni, zabrałam papiery ze stołu i zaniosłam je do taty żeby je podpisał.)
D: papiery do podpisania.
E: dzięki połóż. Możecie jechać do domu.
[...]
Hej. Kolejny rozdział. Mam nadzieję że się przyjmie. Komentujcie, głosujcie pamiętajcie że chodzi tylko i wyłącznie o dobrą zabawę. Do następnego. Bywaj
CZYTASZ
//Daga i Tomek// tajemnica? Czy na pewno?
FanfictionHej. To moja pierwsza książka. Mam nadzieję że się przyjmie.