Zaczęłam mrużyć oczy. Czułam się jak by zaraz moja głowa miała wybuchnąć. Rozglądnęłam się po pomieszczeniu przyjmując do świadomości, że jestem u siebie w pokoju. Na szafce przy łóżku zobaczyłam szklankę wody i tabletkę. Bez żadnego zastanowienia sięgnęłam po tabletkę i szklankę. Kiedy się napiłam czułam jak moje gardło wraca do życia. Wstałam i zobaczyłam, że zasnęłam w ubraniach, więc udałam się do łazienki gdzie wzięłam zimny prysznic. Wyszłam z łazienki i usiadłam na łóżku. Wszystkie wspomnienia z wczoraj przeleciały mi przez głowę. Chciałam napisać do Anny z przeprosinami ale nie miałam telefonu. Zastanawiałam się czy zejść na dół na śniadanie. Nie chciałam spotykać żadnego z moich braci. W końcu jednak głód wygrał i skradałam się cicho po schodach. Nie słyszałam żadnych dźwięków oznaczających ich obecność. Wkroczyłam po kuchni i na moje szczęście nikogo nie było. W ekspresowym tempie zjadłam płatki z mlekiem i uciekłam do góry. Cały dzień przesiedziałam w pokoju czytając lekturę albo ucząc się. Nie zeszłam na obiad bo nie chciałam bezpośredniej konfrontacji z nimi. Niedziela również przeminęła podobnie. Niestety tego dnia nie udało mi się unikać braci, jednak żaden z nich nie powiedział ani słowem na piątkowe wydarzenia. Nie mogłam się doczekać aż pójdę do szkoły i przeprosić za to że wyszłam.
W poniedziałek od rana trzymał się mnie obawa, że Anna będzie na mnie zła. Weszłam do szkoły dość niepewnie. Jednak od razu mi przeszło kiedy zobaczyłam zmierzającą w moim kierunku szczęśliwą koleżankę. Mam nadzieję, że Max również nie jest na mnie zły. Przez ostatni tydzień naprawdę go polubiłam i chciałam, żeby tak zostało. Chłopaka nie spotkałam do długiej przerwy. Jednak kiedy siedziałam przy stoliku w pewnym momencie poczułam obecność kogoś za plecami. Odwróciłam się i zobaczyłam go stojącego i patrzącego na mnie z małym uśmiechem. Od razu zerwałam się z miejsca i rzuciłam mu w ramiona. Nie wiem dlaczego tak postąpiłam ale on od razu odwzajemnił mój uścisk.
- Nie sądziłem, że aż tak się za mną stęskniłaś.- Wyszeptał mi w włosy. Oderwałam się od niego i zgromiłam spojrzeniem.
- Nie wyobrażaj sobie byle czego. Nie da się za tobą tęsknić. - Nie czekając na jego reakcje usiadłam na swoim miejscu. Oczywiście chłopak zajął miejsce obok. Na szczęście nikt nie poruszał tematu imprezy ani tego że musiałam wyjść. Kiedy już mieliśmy się rozchodzić do swoich klas Max przyciągnął mnie do swojej klatki piersiowej i zamknął w szczelnym uścisku.
- Martwiłem się. - Powiedział to tak cicho, że nawet nie wiem czy dobrze zrozumiałam. Dni mijały i nic specjalnego się nie działo aż do czwartku.
Kiedy już po lekcjach wchodziłam do mieszkania słyszałam rozmowę z kuchni. Osoby siedzące w niej nie wiedziały, że przyszłam dlatego wykorzystałam okazję i podsłuchałam kawałek.
- Wypadek rodziców nie był przypadkowy i doskonale zdajesz sobie z tego sprawę. Myślisz, że będą chcieli jej coś zrobić?- Usłyszałam głos Jacka. Stałam totalnie zszokowana. Jak to nie był wypadek? Ktoś celowo ich zabił? Może ja też miałam zginąć? Przerwałam swoje rozterki, kiedy usłyszałam głos Luka.
- Jest pod naszą opieką i nic jej się nie stanie. Ci idioci nagrabili sobie, ale powiedz co ja mam zrobić? Zdajesz sobie sprawę, że to tylko i wyłącznie nasz wina. To my postanowiliśmy ich oszukać a oni teraz się mszczą. Nie pozwolę aby jej coś się stało. Rozumiesz?- Mówił to dość spokojnie, więc myślę, że to nie pierwszy raz kiedy o tym rozmawiali. Usłyszałam, że ktoś się poruszył dlatego szybko uciekłam do góry.
Leżałam na łóżku i zastanawiała się. Dlaczego moi bracia kogoś oszukali? Czy to co zrobili było w ogóle legalne? Osoby które się mszczą idą raczej na policję a nie zabijają ludzi. W co moi bracia się wpakowali? Czy ja nie mogę mieć normalnego życia jak na nastolatkę przystało? Zeszłam na obiad nie będąc gotową na konfrontację z braćmi. Jak mam im teraz spojrzeć w oczy wiedząc, że to przez nich rodzice nie żyją. Na szczęście nikt mnie nie zagadywał. Kiedy wstawałam zobaczyłam jak Luke wyciąga z kieszeni mój telefon i mi go podaje. Zdziwiłam się, bo myślałam, że nie dostanę go tak szybko ale bez żadnego sprzeciwu wzięłam go i udałam się do pokoju. Usiadłam przy biurku z myślą, że się pouczę. Jednak moja ciekawość wygrała i spojrzałam na wyświetlacz telefonu. Miałam pełno powiadomień w insta. Kilka wiadomości od Anny. Moją uwagę przykuła wiadomość z dzisiaj, była od Maxa. Pytał się jak się czuję. Jak miałam się czuć? Okropnie. Dowiedziałam się, że to przez głupotę moich braci nie żyją dla mnie tak ważne osoby. Oczywiście nie napisałam mu tego tylko odpowiedziałam, że mam się dobrze i właśnie siadam do nauki. I w końcu się prawie nic nie nauczyłam, ponieważ cały czas pisałam z chłopakiem. Pisaliśmy o totalnych głupotach. Dowiedziałam się, że ma fatalny gust muzyczny. Jak można nie lubić Ariany Grande? Kiedy kładłam się spać miałam mieszane uczucia. Z jednej strony chciało mi się płakać z drugiej chciałam się uśmiechać na każdy dźwięk przychodzącej wiadomości.
W piątek zamiast słuchać o imprezie. Ludzie gadali o nadchodzących świętach. Było mi smutno bo przyzwyczaiłam się do spędzania tego czasu w trójkę. Teraz miało to wyglądać zupełnie inaczej. Nawet nie umiałam sobie tego wyobrazić. Dzień przed wigilią szykowałam z mamą potrawy. Zawsze świetnie się przy tym bawiłyśmy. Tata w tym czasie ubierał choinkę. Siadaliśmy później przy kominku przeglądając album z zdjęciami jak byliśmy w komplecie. Popijaliśmy wtedy gorącą czekoladę z piankami. To już była nasz tradycja.
Jak to będzie wyglądało z braćmi? Pewnie jedzenie przygotuje Jade. Ale co z innymi rzeczami? Będzie choinka? W ten sam dzień dowiedziałam się od gosposi, którą podpytałam, że bracia co roku chodzą na bankiet do jakiegoś gościa z którym współpracują. Czy w tym roku, też chcą tak spędzić ten dzień?
Nie chciałam iść na ten bankiet ale nie widziałam innego wyjścia. Wolałam iść niż zostać sama w wielkim, pustym mieszkaniu. Chociaż po cichu wierzyłam, że moi bracia nie wpadną na taki pomysł i zostaniemy w domu.
CZYTASZ
SLIGHT PROBLEM
Novela JuvenilMała dziewczynka więc czy mały problem? Pewna dziewczyna postara się udowodnić, że w życiu nie zawsze trzeba słuchać zasad i iść wyznaczoną przez kogoś ścieżką. Jak potoczą się losy dziewczyny, która nagle zostaje oddana pod opieką trzem nieznośnym...