Happy | Morgenstern x Schlierenzauer x Wellinger

234 17 2
                                    

Rozstaliśmy się. Bez dram czy wyciągania brudów, ale nawet ze sobą nie rozmawiamy, w sumie nie mamy okazji, bo zakończyłem karierę kilka lat temu. Na początku było nam ciężko się przyzwyczaić, bo byliśmy razem w domu, razem na treningach, razem na zawodach. Ale potem przyzwyczailiśmy się do tego, że nie będziemy zawsze razem, co w sumie było też dobre - mogliśmy za sobą zatęsknić.
Dzisiaj mija 150 dni od naszego rozstania, albo 21 tygodni, jak kto woli. Ale kto by tam liczył.

Wspominam nasze początki. Poznaliśmy się gdy byliśmy bardzo młodzi, jeszcze nastolatkami. Obaj ambitni i głodni sukcesów. Na początku nie przepadaliśmy za sobą, jednak później dostawaliśmy razem pokoje, spędzaliśmy że sobą więcej czasu, poznawaliśmy się lepiej, nasza relacja się poprawiała, aż w końcu zakolegowalismy się. Razem prankowaliśmy resztę kadry, wygłupialiśmy się. Tak minęło kilka lat, ja w międzyczasie spotykałem się z Kristin, urodziła mi się córka, a w końcu się rozstaliśmy. Jednak w pewnym momencie się w tobie zakochałem. Jakiś czas trzymałem to w tajemnicy, ale w końcu nie wytrzymałem i powiedziałem ci o swoich uczuciach. Nawet nie wiesz jak bardzo byłem szczęśliwy, gdy powiedziałeś, że też coś do mnie czujesz. Na początku było pięknie - spędzaliśmy razem sporo czasu, a nasza miłość się umacniała. Jednak potem przyszedł wypadek na Kulm, po którym praktycznie u mnie zamieszkałeś, żeby pomóc mi dojść do siebie i mieć mnie na oku, później igrzyska w Sochi. Kolejny raz staliśmy na podium olimpijskim. Razem. Jednak teraz smakowało to inaczej, bo nie byliśmy tylko kolegami z drużyny. Teraz stałem tam z moją miłością, a to sprawiało, że to podium smakowało podwójnie. Potem zakończyłem karierę. Wtedy nie widywaliśmy się tak często, bo już nie trenowałem, nie jeździłem na zgrupowania, konkursy, więc zamieszkaliśmy razem, żeby chociaż czas pomiędzy nimi spędzać razem. Lilly od razu cię polubiła, byłeś jej ulubionym wujkiem. Wciąż mam przed oczami obrazy, kiedy się bawiliście, lepiliście bałwany, czy kiedy czytałeś jej do snu. Przypatrywałem się temu że wzruszeniem. W sumie Lilly wciąż o ciebie czasem pyta, a ja już nie wiem co jej odpowiadać.

Widziałem was ostatnio przed konkursem. Chodziliście obok kadrowych domków. Wyglądaliście na szczęśliwych, trzymaliście się za ręce, śmialiście się. W pewnym momencie stanęliście, objąłeś go ramionami i pocałowałeś w nos. To było urocze, ale wtedy mój umysł zalała fala wspomnień, kiedy to ja tak robiłem z tobą, naszych uroczych chwil. Miał na sobie twoją bluzę, tę którą lubiłem ci podkradać. Chociaż muszę powiedzieć, że dobrze w niej wygląda.

Skłamałbym, gdybym powiedział, że nic już nie czuję. To nie takie proste przestać kogoś kochać. Kogoś, z nim byłeś kilka ładnych lat, znacie się jeszcze więcej. Kogoś, kto był dla ciebie całym światem. Kogoś, o kim myślałeś, że to ten jedyny. Kogoś, z kim planowałeś założyć rodzinę. Staram się być silny, przekuć to rozstanie w coś dobrego, ale co z tego, kiedy czujesz się tak mały, tak słaby.

Nie chcę być szorstki czy opryskliwy, ale to słodko -gorzkie. Ciężko mi, bo ty już zostawiłeś to za sobą, ruszyłeś do przodu, a ja stoję w miejscu ze zlamanym sercem. Widziałem, że chciałeś podejść, przywitać się, ale dobrze, że tego nie zrobiłeś. Nie chciałbym być nieuprzejmy, on naprawdę jest miły i uroczy, a mógłbym powiedzieć o kilka słów za dużo. Nie mogę spojrzeć ci oczy, bo od razu byś z nich wszystko wyczytał, wszystkie moje uczucia są w nich widoczne, co z resztą ty wiesz najlepiej. A uczucia nie kłamią.

Teraz jesteś w ramionach tego pieprzonego Niemca, chociaż bardziej to on jest w twoich ramionach. To on może się do ciebie przytulać, posyłać czułe uśmiechy, patrzeć w twoje oczy. To on może budzić się w twoim łóżku, w twoich ramionach. A ja muszę wziąć się w garść. To nie czas na rozpamiętywanie czy jakieś emocje. Ale nikt nie wie, że...

Nie radzę sobie odkąd odszedłeś. Żeby wszystko było jasne - skoro nie mogę być szczęśliwy z tobą, to będę ci kibicował, cieszył się twoim szczęściem. Miłość tak bardzo tobie pasuje. Tak pięknie wyglądasz zakochany. Jeśli ty jesteś szczęśliwy, to ja także się cieszę.

Hejka!
Ostatni z maratonu Morgenzauera
Dajcie znać co myślicie

Andrzejek na podium jak pięknie (jak w Poroninie), jak magicznie

Trzymajcie się

Ski jumping one shotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz