Missing piece | Morgenzauer

482 23 6
                                    

Minęło 6 lat odkąd skończyłem karierę skoczka. Teraz miałem licencję pilota, więc sporo czasu spędzałem ponownie w powietrzu, chociaż to było całkiem inne od skakania. Teoretycznie miałem wszystko - wspaniałą córkę, cudowną partnerkę, osiągnięcia w dyscyplinie, którą kochałem, a teraz nową pasję. Jednak miałem takie dziwne uczucie, jakby czegoś mi brakowało, jakbym coś w życiu przegapił. Nie wiem skąd ono się wzięło, ale nawiedzało mnie coraz częściej. Próbowałem zidentyfikować czego mi brakuje, ale nie potrafiłem. Wszystko w moim życiu wydawało mi się na miejscu.

Po dłuższych rozmyślaniach postanowiłem pojechać do Bischofshofen, aby obejrzeć tam konkurs na żywo. Na początku myślałem, że to właśnie skoki są tą brakującą częścią, ale okazało się, że to jednak nie to. Podczas konkursu o dziwo warunki były sprzyjające, więc konkurs szedł bezproblemowo, a zawodnicy oddawali dobre, cieszące oko skoki. I wtedy przyszła pora na niego. Leciał daleko. Kiedy widziałem go podczas skoku, zrozumiałem, że to jest ta brakująca część, to jego mi brakowało. Wygrał z Zigą Jelarem, z którym skojarzono go w systemie KO. Zawody skończył w środku stawki, tak samo jak cały Turniej. Po zawodach pogratulowałem tylko Stefanowi, który zajął 3 miejsce. Byłem pod wrażeniem. Ten chłopak od kilku lat utrzymuje się w czołówce. Jednak później wróciłem do domu. Nie miałem odwagi z nim porozmawiać.

Następnego dnia wyciągnąłem album, w którym miałem zdjęcia ze swoje kariery - z podiów, z kolegami z kadry itd. Najwięcej zdjęć miałem z nim. Zacząłem je oglądać przypominając sobie sytuacje podczas których były zrobione. Ogarnęła mnie wtedy jakaś dziwna melancholia, chyba trochę zatęskniłem do tych czasów. Gdy przejrzałem cały album, zamknąłem go i odłożyłem, myśląc o tamtym okresie mojego życia. Był piękny, dawał wiele radości i dumy, ale było to okupione ciężką pracą i wieloma wyrzeczeniami. Takie sytuacje zaczęły być coraz częstsze - coraz częściej wyciągałem ten album i go oglądałem. Pewnego razu przyszła do mnie Lilly.

- Co robisz tatusiu?

- Oglądam zdjęcia - odpowiedziałem uśmiechając się.

Dziewczynka siadła obok mnie, razem oglądaliśmy zdjęcia. Gdy tak je przeglądaliśmy, zauważyłem jak zmieniał się przez te kilka lat. Z nastolatka w młodego mężczyznę. Przypominałem sobie jego głos, spojrzenie, przytulasy po udanych skokach, wygłupy. Uświadomiłem sobie, że cholera, chciałem czy nie, poczułem coś do niego. A może to cały czas we mnie było, tylko nie zdawałem sobie z tego sprawy? Oczy mi się zaszkliły.

- Tatusiu? Dlaczego jesteś smutny?- zapytała moja córeczka

- Nic się nie stało, słoneczko - odpowiedziałem jej

- Tęsknisz za tym Panem? - wskazała na zdjęcie z nim.

- Tak - odpowiedziałem szczerze, zdając sobie sprawę jak cholernie za nim tęsknię.

- Powiedz mu. Zawsze mi mówisz, żeby mówić wszystko - Lilly miała rację, zawsze jej powtarzałem, że dobrze jest rozmawiać, także o uczuciach. Przez chwilę byłem cicho.

- Masz rację. Porozmawiam z nim - postanowiłem, choć nie wiedziałem jak się do tego zabrać. W nocy postanowiłem do niego pojechać.

Następnego dnia odwiozłem Lilly do matki, a sam ruszyłem w podróż. Myślałem co mam mu powiedzieć, ale nic składnego nie przychodziło mi do głowy. Byłem bardzo zestresowany, jak chyba nigdy w życiu. Gdy w końcu dojechałem na miejsce, miałem mętlik w głowie. Może to nie był dobry pomysł, żeby tu przyjeżdżać? Jednak po chwili postanowiłem zaryzykować. Wysiadłem z samochodu i podszedłem do drzwi. Z walącym sercem zadzwoniłem dzwonkiem. Po chwili mi otworzył.

- Thomas? Co ty tutaj robisz? - był bardzo zdziwiony moim widokiem, w sumie mu się nie dziwię. Wyglądał pięknie, jak zawsze.

- Chciałbym porozmawiać - odpowiedziałem, a głos zaczął mi drżeć.

- Wejdź - odpowiedział przesuwając się, abym mógł wejść do środka. Ściągnąłem buty i kurtkę odkładając je. Skierowaliśmy się do salonu - Zrobię mam herbaty i porozmawiamy. Usiądź - powiedział, po czym udał się do kuchni.

Usiadłem, a po kilku minutach wrócił z dwoma kubkami herbaty i talerzykiem ciastek. Postawił je na stoliku i usiadł obok mnie.

- Więc słucham, o czym chciałeś porozmawiać?

- Gregor... Wiem, że nasze relacje były skomplikowane, a... A odkąd zakończyłem karierę nasz kontakt był sporadyczny... - byłem bardzo zdenerwowany, głos mi drżał.

- Thomas, spokojnie - uśmiechnął się do mnie ciepło.

- Od jakiegoś czasu miałem dziwne uczucie jakby mi czegoś brakowało w życiu. Nie potrafiłem zidentyfikować czego. Pojechałem obejrzeć konkurs do Bischofshofen. Gdy zobaczyłem ciebie podczas skoku... Zrozumiałem, że to ciebie mi brakowało - jego oczy rozszerzyły się w zdziwieniu - potem wiele razy przeglądałem album ze zdjęciami z kariery. Wtedy zrozumiałem, że... Zakochałem się w tobie - szepnąłem cicho. Spojrzałem na niego delikatnie. Był w szoku.

- Thomas, ja... - zaczął nie wiedząc co powiedzieć.

- Przepraszam, to nie powinienem był tego mówić... - wstałem i zacząłem iść do drzwi, przeklinając w myślach ten idiotyczny pomysł.

- Thomas, zaczekaj - stanąłem w miejscu, a Gregor podszedł do mnie. - Ja... sam nie wiem co czuję, zaskoczyłeś mnie... Ale... Jeśli chcesz, to spraw, bym poczuł to samo.

Zbliżyłem się i delikatne go pocałowałem, a to było najlepsze uczucie w moim życiu.

Witam ponownie! Takie coś przyszło mi do głowy i o to powstało, pomyślałam, że dodam po tych Mistrzostwach Polski czytaj Letnim Grand Prix xdd
Proszę o szczerą opinię!
Trzymajcie się i do następnego! ❤️

Ski jumping one shotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz