- No ale co ja mam jeszcze zrobić? Przecież próbuję, daję mu sygnały, a on tego nie widzi. Może wam się tak tylko wydaje, może ja mu się nie podobam? - mówił Gregor chodząc po hotelowym pokoju, gdzie trwała debata jak powinien zwrócić na siebie uwagę Manuela, który mu się podoba.
- Uwierz mi, podobasz mu się. widziałem jak wodzi za tobą wzrokiem, przygląda ci się, a gdy z kimś rozmawiasz to zabija tę osobę spojrzeniem - zapewnił go Daniel.
- To dlaczego ignoruje moje sygnały?
- Bo ich nie widzi, bo jest idiotą, nie wiem. Ale to co mówił Daniel to prawda, chyba każdy to widzi - odezwał się Michael.
- To co ja mam zrobić? - zapytał zrezygnowany Gregor.
- Może powiedz mu wprost? - zasugerował Daniel.
- Czyś ty zwariował? A co jeśli jednak się mylicie? Ośmieszę się tylko.
- Na pewno nie bardziej niż swoimi skokami -mruknął pod nosem Stefan trafiając w czuły punkt Gregora.
- Dzięki kurwa. Tak, wiem, że jestem beznadziejny i wszystko jebię, nie musicie mi tego przypominać - warknął smutny i zły siadając na łóżku, w jego oczach zaczęły zbierać się łzy. Było mu przykro, sam czuł się źle ze swoimi skokami, nie był z nich zadowolony, a tu jego koledzy mu dokładają.
- Przepraszam, nie powinienem był tego mówić. Naprawdę przepraszam - Stefanowi zrobiło się głupio, że tak potraktował bądź co bądź bardziej doświadczonego i utytułowanego kolegę. Wiedział, że się stara, że szuka sposobu na poprawę swojej dyspozycji.
- Nie mów tak, wszystko się jeszcze ułoży, zobaczysz. Powoli, ale będzie lepiej - Michael usiadł obok niego obejmując go ramieniem.
- Już w to zaczynam wątpić. Kiedy jest ok, coś zaczyna się walić...
- Będzie dobrze. Nad jednym aspektem pracujemy. A skoki? Praca z psychologiem i będzie lepiej. Dobra chłopaki, jakieś sposoby na Fettnera? - Michael zmienił temat
- Ja bym z nim porozmawiał - powiedział Daniel.
- Trzeba wymyślić coś, przez co przejrzy na oczy i cię w końcu dostrzerze - dodał Michi
- Tylko co? Może jakaś zmiana, nie wiem, w zachowaniu? Albo po prostu odpuszczenie starań i traktowanie po prostu jak kolegę? - zapytał Daniel.
- Nie wiem czy to zadziała na Manuela - wtrącił Gregor.
- A może by tak wzbudzić jego zazdrość? - zaproponował Stefan.
- Dobry pomysł, to powinno zadziałać. Masz jakiś konkretnie pomysł? - zapytał Daniel.
- W niedzielę po zawodach pójdziemy do klubu całą drużyną, a ty będziesz tańczył, flirtował z innymi, upewniając się, że manu to widzi. Może to go ruszy - powiedział Kraft układając się na kolanach swojego chłopaka.
- Piękne. Gregor, co ty na to? - zapytał Michi
- Czemu nie, można spróbować.
Tak też zrobili. W niedzielę wybrali się do klubu. Na początek poszli zamówić alkohol i usiedli w zarezerwowanej loży. Szybko została rozlana pierwsza kolejka.
- Za dobrą zabawę dzisiaj - wzniósł toast Daniel. Stuknęli się i opróżnili kieliszki.
Kilka shotów później część drużyny wyszła na parkiet. Gregor za radą kolegów tańczył z kilkoma osobami, mówił im coś na ucho, przyciągał bliżej siebie, gdy siadali przy barze kładł rękę na kolano. Manuel obserwował to z zazdrością. Uświadomił sobie, że musi coś zrobić, bo inaczej ktoś zabierze mu Gregora, a chętnych było aż za nad to. Stefan z zadowoleniem patrzył jak Manuel ukradkiem obserwuje Gregora i zaciska dłonie w pięść - jego plan zaczyna działać. Teraz tylko oby Manuel jakoś zareagował.- A co wy tu tak siedzicie? Jest impreza, trzeba się bawić - zapytał Gregor wracając do loży, aby trochę odpocząć.
- Zaraz idę, widziałeś Michiego? - zapytał Stefan.
- Ostatnio widziałem go jak kręcił się w pobliżu baru
- Dzięki - Stefan wypił shota stojącego przed nim i wyszedł z loży.
- A ty co tak siedzisz? Dlaczego nie tańczysz? - Gregor zwrócił się do Fettnera
- Ja? Proszę Cię, ja nie umiem tańczyć - powiedział Manuel
- Oj tam, przesadzasz. Poza tym jest dość ciasno, także nikt nie będzie zwracał na ciebie uwagi.
- Nie wiem, może trochę później?
- No dobra, jak chcesz. Wypijmy i ja idę wykorzystać tę imprezę.
Rozlali alkohol i go wypili, po czym Gregor wrócił na pakiet, aby tańczyć i flirtować z kolejną osobą. Gdy prawie się pocałowali, Manuel nie wytrzymał. Zszedł na parkiet i odciągnął Schlierenzauera.- Idziesz ze mną - powiedział mu do ucha i pociągnął w stronę szatni. Chwilę później już wyszli z klubu i udali się w stronę hotelu. Żaden nic nie mówił. Gregor był trochę zdezorientowany, chociaż przez jego głowę przebiegła myśl, że może w końcu jego wysiłki przyniosły efekt. Manuel nie chciał podejmować takiego tematu na ulicy.
Po kilkunastu minutach byli już w pokoju hotelowym Fettnera. Gdy tylko zamknęły się za nimi drzwi, Manuel przyparł Gregora do nich i oparł ręce po obu stronach jego głowy, a młodszy spojrzał na niego zdziwiony i zaskoczony, jednak nie zdołał się odezwać- Chyba musimy porozmawiać - odezwał się Fettner.
- Chyba tak - zgodził się Schlierenzauer.
- Wiesz... Nie wiem kiedy, nie wiem jak, ale coś do ciebie poczułem. A dzisiaj, kiedy widziałem jak się bawisz, jak flirtujesz z innymi, stwierdziłem, że muszę w końcu ci o tym powiedzieć.
- Ja też się w tobie zakochałem - odpowiedział Gregor, nie mógł nic więcej dodać, bo Manuel go pocałował, był to namiętny pocałunek, pełen uczuć, które w końcu nie muszą być ukrywane.
Gdy jakiś czas później leżeli przytuleni na łóżku Gregor powiedział- Ale wiesz, że to w klubie było specjalnie? Specjalnie chciałem cię sprowokować. Muszę podziękować Stefanowi, to on to doradził.
- Domyślam się - zaśmiał się Manuel - i też będę musiał podziękować
Hej hej!
Tego shota dedykuję Karolince, na osłodę tego, że jej starzy nie przyjechali do Titisee. Dziękuję, za to, że czytasz moje wypociny zanim znajdą się tutaj, za to że jesteś kochana ❤️
Trzymajcie się!