Rzygam tęczą po tym shocie, tylko jednorożcow brakuje XDD
Manuel poczuł, że ktoś delikatnie szturcha go w ramię i zaczyna całować po twarzy. Zaczął się przebudzać i otworzył oczy
- Dzień dobry - przywitał się z uśmiechem Gregor.
- Dzień dobry. Która godzina?
- 6:30. Wybacz, że tak wcześnie, ale o 9 zaczyna się seria próbna, a jeszcze wcześniej trzeba zrobić rozgrzewkę i inne sprawy. A teraz siadaj, przyniosłem śniadanko - sięgnął po tacę stojącą na biurku i podał ją Manuelowi - Wszystkiego najlepszego z okazji Walentynek, kochanie
- Dziękuję bardzo i tobie także szczęśliwych Walentynek, skarbie - Fettner przyciągnął go do pocałunku - siadaj i zjedz ze mną - poprosił, a Gregor tak zrobił.
Zjedli razem śniadanie, a później Manuel poszedł pod prysznic. Na lustrze w łazience znalazł przyklejoną karteczkę na której było napisane "Bardzo cię kocham" z rysunkiem serduszka. Manuel uśmiechnął się na jej widok. Zanim wyszedł z łazienki, zabral ją. Wszedł do pokoju.
- Uroczy jesteś - pochylił się i pocałował swojego ukochanego, a ten tylko uśmiechnął się. Nie wiedział jeszcze, że Manuel też ma dla niego niespodziankę.
Starszy nachylił się nad swoją walizką, aby wyciągnąć ubrania. W walizce znalazł kolejną karteczkę, mówiącą "Jesteś miłością mojego życia", która wywołała jego uśmiech. Później wyszli z pokoju na rozgrzewkę. W ciągu dnia Manuel znajdywał takie karteczki w różnych miejscach - w kieszeni kurtki, na etui telefonu, nawet przyczepioną do narty. Wszystkie mówiły o tym jak ważny dla Gregora jest Manuel. Rozczulony zbierał je wszystkie. Minęła im rozgrzewka, potem seria próbna, a później konkurs. Po konkursie i obiedzie wracali do Austrii. Przed nimi była dość długa, około pięciogodzinna podróż. W tym czasie rozmawiali z kolegami, słuchali muzyki i trochę się przespali.
W końcu dotarli do domu. Byli zmęczeni, ale to nie był koniec niespodzianek. Odstawili walizki, rozebrali się z kurtek i butów.
- Jestem padnięty. Idę się wykąpać i spać - powiedział Manuel łapiąc za swoją walizkę i chcąc skierować się do sypialni, jednak Gregor zabrał mu ją i poprowadził go w stronę jadalni.
- Co ty kombinujesz? - zaśmiał się Fettner. Gdy weszli do pomieszczenia, Manuel był w szoku. Czekał tam bowiem na nich nakryty i przystrojony stół z potrawami i kwiatami.
- Wow... Ale jak, kiedy?
- Plusy posiadania rodzeństwa - zaśmiał się Gregor - poprosiłem Glorię o pomoc
- No tak. Ale ja jestem w dresie, może chociaż się przebiorę
- Daj spokój. Mi to nie przeszkadza, jesteśmy sami, a poza tym ja też jestem w dresie - uśmiechnął się Gregor i usiedli do stołu.
- No dobra.
- Wiesz, chyba pierwszy raz cieszę się z powołania na kontynental. Oczywiście wolałbym, żebyśmy obaj byli w Zakopanem, ale przynajmniej ten dzień mogliśmy spędzić razem - powiedział Gregor otwierając wino i nalał go do kieliszków.
- To fakt, też się cieszę że spędziliśmy razem Walentynki
- A to jeszcze nie koniec - uśmiechnął się tajemniczo Schlierenzauer.
- Co ty kombinujesz? - zapytał zaintrygowany Fettner.
- Zobaczysz - odpowiedział wymijająco.
Jedli przygotowaną kolację rozmawiając i popijając wino. Czas upłynął im bardzo miło, jak zwykle mieli dużo tematów do omówienia
Po zjedzeniu posiłku sprzątnęli ze stołu.