~Rozdział 5~

314 22 3
                                    

- Chuuya, kolejne pytanie... Jak stoimy na czarnym rynku?- zadałaś to pytanie z nadzieją ze odpowie ci na nie.

Mężczyzna nie zabardzo chciał na nie odpowiedzieć.

- Uuuu, ktoś tu się wystraszył i nie odpowiada na pytanie szefowej- zaczą się podsmiewać z Chuuyi Dazai.

Ale szybo przestał na widok twojej twarzy. Na niej widać było twoje nie zadowolenie i złość z palniętego tekstu przez chlopaka.

Dazai odrazu zrozumiał że to był błąd. Chuuya zignorował ten, jakże głupi tekst i myślał jak powiedzieć o tym tobie.

- Nie spodziewałem się, że zadasz takie pytanie Y/n... - mówił zakłopotany rudowłosy.

- Czemu żaden z was nie chce mi odpowiedzieć na to pytanie?! - powiedziałaś z widocznym poirytowaniem.

- Czy to jakaś tajemnica, czy aż tak nisko upadliśmy?!- byłaś już mocno zdenerwowana.

- Raczej obstawiałbym to drugie... - odpowiedzial niepewnie chłopak

- Yhym, a więc jak nisko spadliśmy? - zapytałaś z nadzieją, że uzyskana odpowiedź nie będzie szkoująca. Myliłaś się.

- Nasze dochody spadły o 4 miliony- odpowiedział Chuuya ze smutkiem.

- Jedynym sposobem jest schwytanie tygrysa czyli Atsushi'ego- powiedziałaś z nadzieją, że może to coś pomoże.

- On pracuje w Zbrojnej Agencji Detektywistycznej- szybko rzucił Dazai

- Jakbyśmy go złapali i sprzedali bysmy byli byśmy o 3 miliony do przodu - powiedział Chuuya.

- Złapaniem go zajmiemy się my, Dazai- powiedziałaś z determinacją i złowieszczym uśmiechem na twarzy.

- Dobra, koniec roboty na dzisiaj. Dazai idziemy do domu, musimy poważnie porozmawiać- powiedziałaś zakładając kapelusz na głowę i łapiąc chłopaka za rękę.

- Pa pa Dazai, miłej rozmowy! - powiedział uradowany Chuuya a przy tym pojawił mu się uśmieszek złowieszczy.

Dazai nie był zadowolony, bo wiedział, że w domu dostanie spory opierdziel. Jednak stało się coś innego...

Gotowy, na podwójne samobójstwo? || Dazai x OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz