- Chuuya, kolejne pytanie... Jak stoimy na czarnym rynku?- zadałaś to pytanie z nadzieją ze odpowie ci na nie.
Mężczyzna nie zabardzo chciał na nie odpowiedzieć.
- Uuuu, ktoś tu się wystraszył i nie odpowiada na pytanie szefowej- zaczą się podsmiewać z Chuuyi Dazai.
Ale szybo przestał na widok twojej twarzy. Na niej widać było twoje nie zadowolenie i złość z palniętego tekstu przez chlopaka.
Dazai odrazu zrozumiał że to był błąd. Chuuya zignorował ten, jakże głupi tekst i myślał jak powiedzieć o tym tobie.
- Nie spodziewałem się, że zadasz takie pytanie Y/n... - mówił zakłopotany rudowłosy.
- Czemu żaden z was nie chce mi odpowiedzieć na to pytanie?! - powiedziałaś z widocznym poirytowaniem.
- Czy to jakaś tajemnica, czy aż tak nisko upadliśmy?!- byłaś już mocno zdenerwowana.
- Raczej obstawiałbym to drugie... - odpowiedzial niepewnie chłopak
- Yhym, a więc jak nisko spadliśmy? - zapytałaś z nadzieją, że uzyskana odpowiedź nie będzie szkoująca. Myliłaś się.
- Nasze dochody spadły o 4 miliony- odpowiedział Chuuya ze smutkiem.
- Jedynym sposobem jest schwytanie tygrysa czyli Atsushi'ego- powiedziałaś z nadzieją, że może to coś pomoże.
- On pracuje w Zbrojnej Agencji Detektywistycznej- szybko rzucił Dazai
- Jakbyśmy go złapali i sprzedali bysmy byli byśmy o 3 miliony do przodu - powiedział Chuuya.
- Złapaniem go zajmiemy się my, Dazai- powiedziałaś z determinacją i złowieszczym uśmiechem na twarzy.
- Dobra, koniec roboty na dzisiaj. Dazai idziemy do domu, musimy poważnie porozmawiać- powiedziałaś zakładając kapelusz na głowę i łapiąc chłopaka za rękę.
- Pa pa Dazai, miłej rozmowy! - powiedział uradowany Chuuya a przy tym pojawił mu się uśmieszek złowieszczy.
Dazai nie był zadowolony, bo wiedział, że w domu dostanie spory opierdziel. Jednak stało się coś innego...
CZYTASZ
Gotowy, na podwójne samobójstwo? || Dazai x OC
Random𝚖𝚘́𝚓 𝚞𝚖𝚢𝚜𝚕 𝚔𝚛𝚣𝚢𝚌𝚣𝚢 𝚍𝚘 𝚖𝚗𝚒𝚎 𝚣𝚛𝚘́𝚋 𝚝𝚘! 𝚓𝚊 𝚖𝚞 𝚘𝚍𝚙𝚘𝚠𝚒𝚊𝚍𝚊𝚖: - 𝙲𝚘? 𝚆 𝚖𝚘𝚓𝚎𝚓 𝚐𝚕𝚘𝚠𝚒𝚎 𝚛𝚘𝚣𝚗𝚘𝚜𝚒 𝚜𝚒𝚎 𝚓𝚎𝚍𝚗𝚘 𝚣𝚍𝚊𝚗𝚒𝚎 𝚠𝚢𝚙𝚘𝚠𝚒𝚊𝚍𝚊𝚗𝚎 𝚙𝚛𝚣𝚎𝚣 𝚠𝚗𝚎𝚝𝚛𝚣𝚎 𝚖𝚘𝚓𝚎𝚓 𝚐𝚕𝚘𝚠𝚣 ᴊ...