~Rozdział 4~

362 22 10
                                    

- Wracając do rozmowy... Kunikida wyczół kłamstwo w raporcie Dazai'ego...

- O jak miło, że zwróciłeś się do mnie po imieniu, jednak masz serce Chuuya- przerwał mu Dazai.

Mężczyzna najwyrazniej zdenerwował sie po słowach chłopaka z wlosami ciemno-brązowymi i już miał się żucić na Dazai'a kiedy przed chłopakiem stanęłaś ty. Wyciąglaś pistolet i strzeliłaś w stronę Chuuyi'ego. Kula nie trafiła go, lecz przeleciała mu koło ucha. Spódłowałaś specjalnie, żeby wystaraszyć Chuuyę. Mężczyzna wytrzeszczył oczy i był pod wrażeniem, że ty potrafisz sztrzelicz mu prosto w łeb aby obronić głupiego dzieciaka który lubi popełniać samobójstwa.

- Mam dosyć waszego dziecinnego zachowania! Robi się to już nudne. Dazai, przymknij się chwilę, a ty Chuuya kończ opowiadać bo mam jeszcze inne pytania - odpowiedziałaś stanowczo.

- Dobrze, przepraszam- powiedzieli w tym samym czasie.

Na ich twarzy nie widać było jakiego kolwiek uśmiechu. Chuuya skończył odpowiadać na pierwsze pytanie a chłopak czuł się zmieszany i sie nie odezwał.

- A więc, Dazai... Musisz zdobyć większe zaufanie Kunikidy. Wiem, że dasz radę. Wierzę w ciebie- tymi słowami dodałaś otuchy chłopakowi. Na jego twarzy pojawił się uśmiech a w jego piwnych oczach połyskiwało piękne, białe światło.

- Dziękuję Ci Y/n- powiedział do ciebie chłopak z wdzięcznością i uśmiechem na twarzy.

Szybko zakończyłaś całą tą scenę radości i wróciłaś do Chuuyi aby zadać mu kolejne pytanie. Z twarzy Dazai'ego uśmiech nie znikł a rudowłosy mężczyzna popatrzył się na niego z odrazą i dziwną miną. Chłopak zauwarzyl, że Chuuyia patrzy się na niego, ale nie przeją się tym. Dalej patrzył na ciebie ze zdumieniem i podziękowaniem.

Gotowy, na podwójne samobójstwo? || Dazai x OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz