- Wracając do rozmowy... Kunikida wyczół kłamstwo w raporcie Dazai'ego...
- O jak miło, że zwróciłeś się do mnie po imieniu, jednak masz serce Chuuya- przerwał mu Dazai.
Mężczyzna najwyrazniej zdenerwował sie po słowach chłopaka z wlosami ciemno-brązowymi i już miał się żucić na Dazai'a kiedy przed chłopakiem stanęłaś ty. Wyciąglaś pistolet i strzeliłaś w stronę Chuuyi'ego. Kula nie trafiła go, lecz przeleciała mu koło ucha. Spódłowałaś specjalnie, żeby wystaraszyć Chuuyę. Mężczyzna wytrzeszczył oczy i był pod wrażeniem, że ty potrafisz sztrzelicz mu prosto w łeb aby obronić głupiego dzieciaka który lubi popełniać samobójstwa.
- Mam dosyć waszego dziecinnego zachowania! Robi się to już nudne. Dazai, przymknij się chwilę, a ty Chuuya kończ opowiadać bo mam jeszcze inne pytania - odpowiedziałaś stanowczo.
- Dobrze, przepraszam- powiedzieli w tym samym czasie.
Na ich twarzy nie widać było jakiego kolwiek uśmiechu. Chuuya skończył odpowiadać na pierwsze pytanie a chłopak czuł się zmieszany i sie nie odezwał.
- A więc, Dazai... Musisz zdobyć większe zaufanie Kunikidy. Wiem, że dasz radę. Wierzę w ciebie- tymi słowami dodałaś otuchy chłopakowi. Na jego twarzy pojawił się uśmiech a w jego piwnych oczach połyskiwało piękne, białe światło.
- Dziękuję Ci Y/n- powiedział do ciebie chłopak z wdzięcznością i uśmiechem na twarzy.
Szybko zakończyłaś całą tą scenę radości i wróciłaś do Chuuyi aby zadać mu kolejne pytanie. Z twarzy Dazai'ego uśmiech nie znikł a rudowłosy mężczyzna popatrzył się na niego z odrazą i dziwną miną. Chłopak zauwarzyl, że Chuuyia patrzy się na niego, ale nie przeją się tym. Dalej patrzył na ciebie ze zdumieniem i podziękowaniem.
CZYTASZ
Gotowy, na podwójne samobójstwo? || Dazai x OC
Random𝚖𝚘́𝚓 𝚞𝚖𝚢𝚜𝚕 𝚔𝚛𝚣𝚢𝚌𝚣𝚢 𝚍𝚘 𝚖𝚗𝚒𝚎 𝚣𝚛𝚘́𝚋 𝚝𝚘! 𝚓𝚊 𝚖𝚞 𝚘𝚍𝚙𝚘𝚠𝚒𝚊𝚍𝚊𝚖: - 𝙲𝚘? 𝚆 𝚖𝚘𝚓𝚎𝚓 𝚐𝚕𝚘𝚠𝚒𝚎 𝚛𝚘𝚣𝚗𝚘𝚜𝚒 𝚜𝚒𝚎 𝚓𝚎𝚍𝚗𝚘 𝚣𝚍𝚊𝚗𝚒𝚎 𝚠𝚢𝚙𝚘𝚠𝚒𝚊𝚍𝚊𝚗𝚎 𝚙𝚛𝚣𝚎𝚣 𝚠𝚗𝚎𝚝𝚛𝚣𝚎 𝚖𝚘𝚓𝚎𝚓 𝚐𝚕𝚘𝚠𝚣 ᴊ...