~Rozdział 6~

311 20 2
                                    

Dotarliście do domu. Ściągłaś płaszcz, kapelusz, buty i zaczęłaś się uśmiechać jak byś nie była zła na Dazai'a.

-To ty nie jesteś na mnie wściekła, że prawie zjebałem akcję? - powiedział zdziwiony chłopak

-Oczywiście że jestem zła ale każdy popełnia błędy- odpowiedziałaś na jego pytanie.

- Czyli dalej będziemy ukrywać nasz związek? - powiedział żucając cię na łóżko.

Po chwili chłopak opierał się już rękami nad tobą.

- Tak - odpowiedziałaś, złapałś go za krawat i przyciągłaś do siebie. Zaczęliście się całować.

Teraz ty opierałaś się rękami nad nim.

- To już robi się nudne- powiedział Dazai.

Zacząć całować cię po szyi.

Podobało Ci się. Delikatnie cię całował żeby nie było śladów po jego ustach na twojej szyji. Chuuya jest zabardzo ciekawski i zaraz by wypytywał o to co masz na szyji.

- Spać mi się chce - powiedział chłopak.

- Mi również, ale idę najpierw idę wziąść prysznic - powiedziałaś ten tekst zchodząc z niego i kierując się w stronę łazienki.

Dazai leżał, już prawie zasypiał kiedy ty wyszłaś z zamykają delikatnie drzwi od łazienki i udałaś się w stronę łóżka.

- To co... Jutro zaczynamy śledztwo? - zapytałaś chlopaka o włosach koloru
ciemno-brązowego.

-Tak... Mam pytanie. Dlaczego mnie wybrałaś abym z tobą śledził Atsushi'ego? - zapytał chłopak ponuro ale z lekką ciekawością.

- Wybrałam ciebie, ponieważ wiem, że nie lubisz Chuuyi, dobrze znasz tygrysa i jestes moim chłopakiem - odpowiedziałas na pytanie.

- Kocham cię Y/n - powiedział Dazai z wielką szczerością.

-Ja ciebie też kocham Dazai - powiedziałaś uśmiechając się prawdziwie do twojego chłopaka.

Powiedzieliście sobie dobranoc i poszliscie spac wtuleni w siebie.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Narazie to tyle. Napewno będę kontynułowac tę książkę tylko muszę odwiedzić szare komórki mojego umysłu
Do zobaczenia!

Gotowy, na podwójne samobójstwo? || Dazai x OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz