#11

134 18 1
                                    

Nagle zza naszych pleców wyskoczyli wszyscy przyjaciele Naruto, łącznie z ninja z Sunagakure. "Ten to ma znajomości wszędzie" pomyślałam.
-Niespodzianka!- krzyknęli wszyscy jednocześnie. Każdy po kolei podchodził do mnie i witał mnie w wiosce.

Bawiliśmy się przez kilka godzin w najlepsze, a Sakura okazała się o wiele fajniejsza niż jest to pokazane w anime.
Dostałam wiele prezentów, były to głównie jakieś podstawowe przedmioty do walki, zwoje i różnego rodzaju wypieki.

Po kilkugodzinnej zabawie podziękowałam każdemu z osobna za prezenty jak i to, że zorganizowali imprezę specjalnie dla mnie, a nawet mnie nie znają
-Przyjaciele Naruto to również nasi przyjaciele- powiedział Gaara
-On ma rację-poparła go Sakura

Po udanej zabawie każdy udał się w swoją stronę. Ja wraz z Shikamaru i Naruto szliśmy w stronę mojego domu, ponieważ sama nie potrafiłam zabrać się że wszystkimi prezentami, a chłopacy zaproponowali mi pomóc, którą chętnie przyjęłam.

-Jeszcze raz dziękuję wam za to wszystko, bo naprawdę nie musieliście tego robic- podziękowałam obojgu gdy byliśmy już u mnie w domu
-To drobiazg, teraz jesteś jedną z nas!- powiedział Naruto, który podkradał wypieki z moich prezentów
-Pora się już zbierac- odparł Shikamaru patrząc na zegar- Jutro mam ważną misję, Kuroi jak chcesz to możemy się spotkać jak wrócę za kilka dni- zdziwiłam się jego propozycją, ale zgodziłam się. Wydaje mi się trochę nudny, ale czego się nie robi dla powodzenia misji
-Ja też już spadam, bo zapewne Kakashi-sensei będzie chciał mnie rano widzieć u siebie. Do zobaczenia Kuroi!- krzyknął Naruto po czym wyskoczył przez okno. "Mógł chociaż użyć drzwi" pomyślałam. Postanowiłam, że rozpakowywaniem prezentów zajmę się jutro. Ogarnęłam wieczorną toaletę i poszłam spać.

Minęło kilka dni, to właśnie dzisiaj Shikamaru miał wrócić do wioski. W ten dzień również mieliśmy się spotkać. Gotowa do wyjścia sprawdziłam czy na pewno wszystko mam i po upewnieniu się, że to co potrzebuje jest na swoim miejscu wyszłam z domu. Zakluczyłam drzwi i z papierosem w ustach ruszyłam w stronę głównej bramy.

Większość wioski znałam z anime, jednak było tutaj dosyć sporo miejsc, w których łatwo można się zgubić.

Na szczęście z dojściem do głównej bramy nie miałam większego problemu, poza skręceniem raz nie w tą uliczkę, ale szybko zorientowałam się, że jestem w innym miejscu niż powinnam i zawróciłam.

Gdy byłam już na miejscu jedyne osoby jakie tam zastałam to dwójka strażników, którzy akurat ucinali sobie drzemkę.

Minuty mijały, z czasem zaczęły się zamieniać w godziny, a Shikamaru jak nie było tak i nie ma. Zaczęłam się martwić o to, że coś mogło mu się stać, jednak moje przypuszczenia na szczęście były błędne, albo bardziej precyzyjnie mówiąc, był ranny, ale to były tylko drobne rany, które z pomocą Ino i Sakury znikną w kilka minut.

Zanim chłopak zdążył wejść przez bramę wioski ja podbiegłam do niego i usciskałam mówiąc przy tym:
-Martwiłam się, że coś ci się stało. Jak masz wrócić z misji o 14:00 to masz wrócić z misji o 14:00!

Z moich oczu zaczynały płynąć łzy, ale chłopak szybko je otarł i mnie przytulił mówiąc:
-Wybacz, misja się trochę przedłużyła i nie dałem rady wcześniej wrócić

***** ***
Akcja zaczyna się powoli rozkręcać, za niedługo pojawi się Hidan!

Nie zapomnijcie o ★ i komentarzach bo to motywuje do pisania!

Ps. Jak zwykle rozdział nie sprawdzony

⛓️W Innym Świecie⛓️ || 🍥Naruto🍥Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz