#13

119 17 3
                                    

Z ledwością unikałam ciosów jakie zadawał mi kopiujący ninja, kilka razy nawet oberwałam. Staliśmy teraz jakieś 20 metrów od siebie i to była idealna okazja, aby użyć jakiekolwiek jutsu
-Bakusai Hyōshō!- krzyknęłam, a ziemia pod Kakashim zaczęła zamarzać powoli zamrażając również jego ciało, niestety w ostatniej chwili udało mu się odskoczyć i uniknął mojej techniki

Walka toczyła się dalej, atakowaniśmy się wzajemnie zarówno technikami jak i walką wręcz. Oczywiście to Kakashi wygrał, bo on trenuje od lat, a ja dopiero kilka miesięcy

Ostatnią techniką jaką wykonał Kakashi było Bakuryūgeki, wielki ognisty smok pojawił się przede mną i zaczął mnie atakować, z ledwością udało mi się uniknąć większości jego ataków, jednak ostatniego już nie uniknęłam i moja lewa ręka stanęła w płomieniach, a co za tym idzie, skóra na niej mi się spaliła. Z krzykiem bólu upadłam na ziemię i złapałam się za rękę, która na szczęście przestała się palić

Shikamaru szybko do mnie podbiegł i wziął na ręce krzycząc do Kakashiego:
-Zabiorę ją do szpitala, to nie wygląda za dobrze!
-Po ranie nie będzie ani śladu- teraz swoje słowa zwrócił do mnie-Sakura użyje medycznego jutsu i naprawi wszelkie szkody po tej walce, nie zostanie ci nawet siniak- po wypowiedzianych słowach uśmiechnął się do mnie przez moment a następnie kontynuował przeskakiwanie z dachu na dach w stronę szpitala

Po dotarciu do szpitala szybko się mną zajęto. Sakura wraz z Ino robiły co w ich mocy aby wyleczyć za pomocą medycznego jutsu powstałą na moim ciele ranę po walce z Kakashim.

Dziewczyny spędziły już chyba z 5 godzin na leczeniu mnie, a Shikamaru czekał na krześle niedaleko stołu na którym leżałam

Nagle do pomieszczenia, w którym była prowadzona "operacja" wbiegła jakaś blondynka, niestety z mojej pozycji nie mogłam zobaczyć kto to jest, ale to jak zaczęła się rozmowa Shikamaru z tą osobą powiadomiła mnie kto to jest

-Temari? Co ty tu robisz?- zapytał chłopak
-Jak to co ja tu robię?! Czy ciebie już do reszty pojebało?! - krzyczała dziewczyna
-O co ci cho...- Shika nie dał rady dokończyć, ponieważ Ino mu przerwała
-Jeżeli macie zamiar się tutaj kłócić to wyjdźcie z sali, musimy mieć ciszę i spokój, aby wyleczyć Kuroi

Obydwoje spojrzeli się po sobie po czym opuścili pomieszczenie

*Pov Shikamaru*
-To wytłumaczysz mi o co ci chodzi?- zapytałem już trochę zirytowany
-Zdradzasz mnie-powiedziała i odwróciła głowę w drugą stronę
-Czekaj co? Niby z kim?- odparłem zdziwiony
-Z tą całą Kuroi! Nagle przyszła do miasta przyprowadzona przez mojego brata i nagle każdy za nią łazi i ciągle jej we wszystkim pomaga! Nikt tak właściwie nie wie kim ona jest ani co tutaj robi!- krzyczała dziewczyna, zupełnie tak jakby nie przejmowała się dziewczyną, która leży na sali obok i może to wszystko słyszeć

-To nie znaczy, że cię z nią zdradzam! Ciebie już do reszty powaliło!-krzyknąłem w złości, bo nie mogłem już wytrzymać
-Mnie powaliło?! Chyba raczej ciebie, jeśli myślisz, że ci uwierzę!
-Jezu kobieto, co ja mam niby zrobić żebyś ty mi uwierzyła?!
-Nie wiem, udowodnij mi to!
-Ale jak?!
-Nie wiem, sam powinieneś wiedzieć, skoro mnie niby nie zdrarzasz!
-Ja i Kuroi tylko się przyjaźnimy, okej?! Zrozum to! - po wypowiedzeniu tych słów przyciągnąłem ją do siebie po czym namiętnie pocałowałem
-Nie dotykaj mnie po tym co zrobiłeś- powiedziała Temari, po czym obrażona się ode mnie odwróciła i zaczęła kierować się w stronę wyjścia.

Patrzyłem jak odchodzi aż nie zniknęła mi całkowicie z oczu, po czym wróciłem do sali, na której dziewczyny kończyły leczyć rękę Kuroi.

***** ***
Nudzi mi się, od 11:50 nie ma mnie w domu i nie wiem kiedy wrócę, także macie kolejny rozdział, znowu nie sprawdzony, ale jest, to najważniejsze

Nie zapomnijcie o ★ i komentowaniu!

⛓️W Innym Świecie⛓️ || 🍥Naruto🍥Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz