Rozdział 8

446 18 15
                                    

MADELINE

Prawie zmierzchało, gdy Antony w końcu postanowił wrócić do domu, co jednocześnie łączyło się z tym, że umówiona z rodzicami kolacja zbliżała się wielkimi krokami. Mężczyzna minął jednak otwarte na oścież wejście do mojego pokoju, nie zaglądając do środka i bez słowa skierował się do swojej sypialni. Podskoczyłam przerażona na łóżku, słysząc jak z werwą zamknął za sobą drzwi. Co ty sobie myślałaś, wytknęłam w myślach, przecież nie rzuciłby się na ciebie, po tym jak zobaczył, o co oskarżają cię szmatławce.

Całą jego nieobecność plułam sobie w twarz, żałując tego, w jakiej rodzinie się urodziłam. Kiedyś nie miałam aż tak dużego problemu z plotkami, gdyż nie uderzały one w moich najbliższych; były dla mnie podrzędnymi informacjami, które trzeba było filtrować przed usystematyzowaniem w głowie. Teraz jednak okazałam się tą „najbardziej popularną kobietą dnia", dzięki czemu świat obserwował każdy mój najmniejszy ruch i dopisywał sobie jego kontynuację.

Przejechałam dłońmi po kolanach, wygładzając czarny materiał satynowej sukienki. Byłam prawie gotowa do wyjścia, lecz nie wiedziałam, czy mój partner był tak bardzo zniecierpliwiony jak ja. Wstałam z krańca łóżka, na którym spoczywałam od jakiegoś czasu i po wypuszczeniu powietrza z płuc, ruszyłam do sypialni mężczyzny.

– Tony? – Zapukałam do drzwi, uchylając je lekko, tak aby mnie usłyszał. – Możemy porozmawiać?

Po jego cichym zaproszeniu, weszłam pewnym krokiem do środka, uważając na wysokie szpilki, które miałam na stopach. Pamiętaj, nie daj się ponieść emocjom, przypomniałam sobie. Podniosłam wzrok na mężczyznę, czekając na jego reakcję.

– Nigdzie nie idę – odezwał się lekko bełkocząc, a mnie zaparło dech. Że co proszę? – Przemyślałem sobie całą sprawę i sądzę, że jest za wcześnie, bym poznał twoich rodziców.

I to alkohol pomógł podjąć ci taką decyzję? Od razu mogłam zauważyć, że to właśnie w jego towarzyskie spędził czas. Przytrzymywał się mocno biurka, aby nie upaść, a jego rozproszony wzrok lustrował mnie od stóp do głów.

– Za wcześnie? – sapnęłam zdziwiona. Mężczyzna skinął głową, o mało co nie skręcając sobie przy okazji karku. Narastający we mnie gniew sprawił, że nie wytrzymałam w swoim postanowieniu i wybuchnęłam: – Jeszcze nie tak dawno cieszyłeś się z tego spotkania, a teraz mi mówisz, że jest za wcześnie?! Czy jeden pieprzony artykuł w gazecie sprawił, że jednak postanowiłeś ich nie poznać? Przecież mówiłam ci, że to jakieś brednie, wyssane z palca!

Mężczyzna odwrócił się plecami, nie patrząc na mnie. Zachowywał się tak, jakbyśmy nagle byli dla siebie obcy, co jeszcze bardziej mnie rozwścieczyło.

– To nie dlatego – przyznał, ale ja wiedziałam, że w tym momencie kłamał. Prawda była wymalowana w jego spitej postawie i gromiła mnie wzrokiem, dlatego też kontynuowałam swoją linię obrony:

– Naprawdę?! Myślisz, że jest mi łatwo z tym, że nagle cały Nowy Jork oszalał na moim punkcie?! Och tak, panie doktorze! Madeline zyskała swój własny hasztag na Twitterze, jak cudownie! – mruknęłam, przyjmując kpiarski ton. – Nawet nie wiesz, ile bzdur na mój temat przeczytałam w przeciągu ostatnich dwóch godzin! Kobiety uważają mnie teraz za „najgorszą szmatę w mieście" – zacytowałam fragment wypowiedzi, która miała w sobie #nowadziwkaMcConnella. – Nic nie zrobiłam! Byłam tylko w tym samym miejscu co on, a ty także tam byłeś! Przepraszam, że poszłam na imprezę, bo mój chłopak postanowił mnie olać! – Nie chciałam wracać do rozmowy, którą odbyliśmy kilka godzin wcześniej, ale nadal w głębi serca wiedziałam, że coś było nie tak. Cały czas krzyczałam do jego pleców, gdyż ten nie miał zamiaru się odwracać. – Przepraszam, że nie jestem godna poznania twoich znajomych. Przepraszam, że nie jestem dla ciebie na tyle ważna, byś poznał moich rodziców, którzy pewnie teraz czekają na nas w pieprzonej restauracji i zamartwiają się, czy nic nam się nie stało! Nie mi! NAM!

Hated HeirOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz