Rozdział 17

280 6 0
                                    

Pov. Magda

Od samego rana dostaję wiadomości i telefony z życzeniami urodzinowymi od rodziny. Kiedy udało mi się na wszystko odpowiedzieć zaczynam zbierać się do pracy. Ubieram wygodną, prostą, błękitną sukienkę, bo jest gorąco, a w pracy muszę wyglądać elegancko. Włosy spinam w wysokiego, luźnego koka. Zalewam kawę gorącą wodą i zajadam się zrobioną na szybko jajecznicą. Cały dzień już mam zaplanowany. Najpierw praca potem spotkanie z Filipem. Po zrobieniu makijażu zamykam mieszkanie i idę w kierunku pracy. Z okazji mojego święta nawet szefowa zajęła się połową moich zajęć, dzięki czemu miałam niewiele do zrobienia.

Ja

Hej słońce dzisiaj

kończę godzinę prędzej💗

Filip

Cudownie będę na

Ciebie czekać❤


Pov. Filip

Po tej wiadomości szybko powiadomiłem Oliwię, która chyba się nie spodziewała takiego obrotu spraw i musiałem jej pomóc w zorganizowaniu wszystkiego o godzinę prędzej. Goście i tak przyjdą na wyznaczoną dawniej godzinę więc poprostu muszę zająć Magdę o godzine dłużej. Zarezerwuję więc stolik w jakiejś restauracji, a potem udamy się na imprezę urodzinową. Od rana biegam po cukierniach, sklepach fani mnie chyba zjedzą, bo zawsze chociaż starałem się zamienić z nimi kilka słów, a teraz potraktowałem ich jak powietrze. Trudno.

Dach budynku był z pięknym widokiem na centrum. Oliwia razem z Natalką naprawdę się postarały, żeby wszystko było dopięte na ostatni guzik. Parkiet był w jednym miejscu, a w kolejnych stoliki z krzesłami. Wszystko było w kolorach złota i takiego jasnego różu nie pamiętam już, ale Oliwia mówiła, że to jakiś pudrowy kolor. Muzyką zajmie się Boris i kolega Kuby. Tort dopiero później przywiezie Krzysiek, który narazie tylko alkohol przywozi.

- Siemka! - kiwa do mnie czerwono włosy.

- Hejka!

- Może byś mi pomógł? - patrzy na mnie błagalnym wzrokiem i o mało co nie wypuści szklanych butelek z rąk.

- Przecież świetnie sobie radzisz. - odpowiadam ze śmiechem.

- Zaraz z podłogi przez słomkę będziesz to pił jak upuszczę. - powiedział.

- Co mam wziąć? - zapytałem i zabrałem od niego kilka butelek. Między nami chodziła Natka z Oliwą i co chwilę coś po nas poprawiały.

- Jak tam Madzia? - zapytała mnie rudowłosa.

- Dzisiaj trochę zła, bo musi pracować, ale powiedziałem jej, że dzisiaj zabiorę ją gdzieś po pracy. Ale kompletnie się niczego nie spodziewa.

- Już nie mogę się doczekać jej reakcji! - pisknęła Natalia.

- A co tam u was? - zapytałem

- Cały tydzień załatwiałam wszystko na dzisiaj, jeszcze praca i w sumie tyle. - powiedziała Oliwka.

- Właśnie, a co u Ciebie i Kuby? - powiedziała nagle w stronę brunetki.

To Tylko Portfel TACO HEMINGWAYOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz