Rozdział 18

226 7 0
                                    

Następny dzień był tragedią. Byłam kompletnie niewyspana i głowa mi pękała.

Kiedy udało się wreszcie zwlec z łóżka poszłam do kuchni w poszukiwaniu tabletek przeciwbólowych i wody. Moje oczy były spuchnięte, bo przez połowę nocy zalewałam się łzami gdy przypominałam sobie wczorajszą imprezę.

Po wypiciu połowy butelki i 2 tabletkach poszłam pod prysznic między czasie słuchałam muzyki i kiedy już miałam zalewać wodę na kawę zadzwonił mój telefon.

- Halo?

- Cześć córcia! Jak tam wczorajsza impreza? - zaczęła radośnie moja mama.

- Nawet sobie nie wyobrażasz jak świetnie się bawiłam. - z jednej strony było to prawdą, gdyby tylko nie ta sytuacja z Kubą.

- To może wpadniesz do nas jutro na obiad, żeby coś więcej nam opowiedzieć. - zaproponowała.

- Chyba nie mam innych planów.- odpowiedziałam.

W tym samym momecie rozległ się dzwonek do moich drzwi. Podeszłam, żeby je otworzyć cały czas trzymając telefon przy twarzy.

- Hej słońce! - powiedział Filip na tyle głośno, że usłyszałam zdziwienie w słuchawce po stronie po mojej mamy. Odrazu pokazałam gestem że proszę o ciszę.

- W takim razie zapraszam jutro na obiad też tego chłopaka. - powiedziała z cichym śmiechem mama.

- Mamo, to jest Filip. - przedstawiłam jej chłopaka.

- Pozdrów Filipa ode mnie i przekaż zaproszenie, bo ja już muszę kończyć córcia.

- Pa mamo! - powiedziałam i rozłączyłam się.

- Heej Filip, mamy zaproszenie na jutro na obiad do mojej mamy. - powiedziałam do chłopaka, który przysłuchiwał się rozmowie.

- O to świetnie! - powiedział z entuzjazmem, ale gdy po chwili popatrzył na mnie uśmiech zszedł mu z twarzy.

- Płakałaś?

- Nie to zmęczenie po wczoraj.

- Przecież potrafię odróżnić kaca od płaczu. - powiedział, a ja wiedziałam, że zbyt dobrze mnie zna i nie uwierzy w moje słowa.

- Filip przecież mówię, że to przez tą wczorajszą imprezę. - próbuję nadal wciskać mu te kłamstwo.

- Od jakiegoś czasu mam wrażenie, że coś ukrywasz przedemną. - powiedział brunet i popatrzył na mnie pytająco. Nie teraz, jeszcze nie dziś, później mu wszystko powiem jak dam radę. Dlaczego, gdy w życiu zaczyna mi się układać to później nagle wszystko się komplikuje.

- Filip mówię na serio, wczoraj za dużo wypiłam i dlatego dzisiaj tak wyglądam. - powiedziałam lekko zdenerowana.

- Kawa, herbata, sok? - zaproponowałam i chciałam zmienić temat.

- Nie trzeba przyszedłem tylko Tobie powiedzieć, żebyś zaczęła się pakować, bo w poniedziałek lecimy już. - powiedział.

To Tylko Portfel TACO HEMINGWAYOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz