REMUS I SYRIUSZ
Remus po jakimś czasie się przebudził się
Otworzył lekko oczy , leżał w swoim łóżku z obandarzowanym nadgarstkiem
Podniósł się do siadu
- No nareszcie....- usłyszał głos Łapy wchodzącego do pokoju trzymając kubek z ulubioną herbatą Lupina- Zgadnij ile spałeś
- Wnioskując że nie spałem Dobrze przez miesiąc to pewnie kilka godzin - powiedział i smutno się uśmiechnął
- Dokładnie to siedem, trzymaj- stwierdził po czym podał napar Lunatykowi
- Dzięki
Miodooki popatrzył się w parę a łzy same pojawiły się w oczach i jedna za drugą spływały po policzkach Remusa
- Remi? Remus co się stało? - Syriusz zabrał mu z rąk herbatę i postawił ja na stolik nocny - Remus?
- Jest dobrze - wydukał po kilku chwilach
- Nie sądzę - powiedział i dodał - powiedz co się stało bo tego tematu tak nie zostawię
Remus milczał , unikał kontaktu wzrokowego z Syriuszem , patrzył tylko na swoje ręce
- Ziemia do Remusa - Łapa zaczął machać przed twarzą bruneta ręką - Odpowiesz mi łaskawie? Bo wiesz że będę musiał użyć siły....
W tym momencie Remus z prędkością światła podniósł głowę i spojrzał głęboko w oczy szatyna
- No poprostu...mnie to już wszystko przerasta.....nie spałem dobrze od kilka tygodni ja już tak nie mogę , ciągle tylko płacz , pilnowanie Harrego żeby nic sobie nie zrobił , gówno
Ja już przestałem nawet myśleć normalnie- brunet zaczął lekko drgać i schował twarz w dłoniach
- Podsumowując, nie radzisz sobie z byciem młodym rodzicem i za bardzo się przejmujesz iiiii jesteś przewrażliwiony
-Możliwe....- odpowiedział Remus lekko odsłaniając czerwona od płaczu twarz
- No to trzeba coś z tym zrobić , zacznijmy od przesypiania nocy
Wtedy właśnie Remus przypomniał sobie jedną małą , ktoś powiedziałby że nie istotną rzecz
- Remi proszę przestań , nie mogę na ciebie patrzeć gdy płaczesz - stwierdził tak miły ciepły i znany głos
- Syriusz!
- No nie mów że się wystraszyłeś?
- Trochę....A po co tu jesteś? Żeby mnie wyśmiać od bestii i idiotów? Jak tak to możesz iść
- Uważasz mnie za takiego sadystę? - stwierdził z udawaną urazą w głosie - Jestem tu bo widzę że jest coś nie tak....od ostatniej pełni nas unikasz cały czas, boisz się że coś nam zrobisz? - zapytał i nie pozwolił mu odpowiedzieć - Remus jesteśmy przyjaciółmi nawet gdybyś nie chciał pomocy w pełni to i tak ją dostaniesz czy chcesz czy nie
,,Czy chcesz czy nie" Te słowa utkwiły brunetowi w pamięci. Nawet nie zauważył kiedy odpłynąłSYRIUSZ
- Widzę że wziąłeś sobię moją radę do serca - powiedział kiedy zauważył że Remus jest pochłonięty w śnie na co tylko cicho prychnął śmiechem i wyszedł z sypialni.
Skierował się do pokoju Harrego gdzie jak zawsze królował bajzel.
Po kilku minutach poszedł z Harrym który siedział sobie w wózku na spacer do parku. Chodzili po nim tam i spowrotem około godzinę ale Syriuszowi ten okres czasu nie wystarczył żeby wszystko dokładnie przemyśleć. Przypomniał sobie ich pierwsze spotkanie w ich dormitorium
- Jestem Syriusz - Chłopak wystawił rękę w geście przywitania ale chłopak który stał przed nim patrzył się w podłogę widocznie zawstydzony. - a ty?
- Ja? A....Remus - chłopak widocznie denerwował się powiedzieniem tego jednego zdania po czym uciekł z pokoju
- Powiedziałem coś nie tak? - Syriusz zwrócił się do Jamesa którego poznał już w pociągu
- Raczej nie , może poprostu się boi ludzi , daj mu czas
Przez następny miesiąc Remus nie odzywał się zbytnio do tej dwójki mimo że Syriusz na każdym kroku próbował go zachęcić do rozmowy , w tym samym czasie Remus zaznajomił się z Lily.
Odrazu z tym wspomnieniem Black skojarzył sobie jak razem z Jamesem i Peterem odkryli jego futerkowy problem
To była gdzieś druga albo trzecia klasa
- James.....James- Syriusz zaczął lekko nim trząść podczas gdy on spał - JAMES!
- Syriusz...jest noc idź spać
- Remusa nie ma
- To sprawdź czy nie poszedł do toalety
- Sprawdzałem , nie ma go
- Chcesz go teraz szukać? Po nocy? Napewno nic mu nie jest
- James obiecałeś
- No dobra daj mi chwilę
I poszli go szukać pod peleryną niewidką. Przeszukali cały zamek po czym wyszli na dwór znaleźli go przy błoniach. Miał na całym ciele rany , skąd wiedzieli że na całym ciele? Chłopak nie miał na sobie koszulki a spodnie były podarte. Remus leżał przy drzewie nieprzytomny. Dla Blacka to był okropny widok , podbiegł do chłopaka i próbował go obudzić
- Remus , Remus słyszysz mnie? - Syriuszowi łzy nalewały się do oczu - Remi...- Remus otworzył lekko oczy i mamrotał coś pod nosem - Remus!
Dalszego ciągu wydarzeń Black nie pamiętał tak dokładnie pewnie przez szok ale pamiętał doskonale ich rozmowę o tym co on robił na błoniach w środku nocy, Lunatyk wtedy nic nie mówił. Od jakiegoś drugiego roku Brunet bardziej zaprzyjaźnił się z nimi i nie mieli tajemnic. Chłopak zaryzykował i powiedział to jedno kluczowe zdanie.
- Bo ja....ja jestem wilkołakiem...
Chłopak myślał że straci przyjaciół , straci wszystko lecz... mylił sie. Zamiast pełnego przerażenia i mówienia mu że to koniec przyjaźni , fakt byli lekko przerażeni , Syriusz przytulił go czego się nie spodziewał
- Proszę pana - z zamyślenia wyrwał go głos małej dziewczynki
- Słucham? - zapytał miło się do niej uśmiechając
- Bo...bo ja się zgubiłam
- No to chodź poszukamy twoich rodziców - złapał dziewczynkę za rączkę i chodzili po parku - jak masz na imię ?
- Emily
- Pikne imię , o tam są twoi rodzice?
- Nie to nie oni moja mama ma żółte włosy a tata brązowe
-To może to są oni?
- Hmmmm chyba tak
- To chodź podejdziemy do nich - po chwili byli przy parze która nerwowo się rozglądała - Przepraszam
- Emily! Mój boże dziękuję panu - w głosie kobiety brzmiała troska - Jeszcze raz panu dziękuję , a ty młoda damo masz zakaz oddalania się od nas - i poszli
- No to co Harry ? Wracamy do domu/////////
910 słów
Wow
Mam nadzieję że nowy rozdział się spodoba
Nie zapomnijcie o urodzinach Lupina (10 marca)
To tyle
Ciau~
~waszfenix🌹❤️
CZYTASZ
Stanie Się Szczeniakiem Na Nowo/Wolfstar
Teen FictionZAKOŃCZONE ALE DO POPRAWY {1}- 21.02.21r. {15}- 05.07.22r. Co jeżeli wszystko potoczyło by się inaczej? Co jeżeliby Syriusza nie zamknęli w Azkabanie? Przedstawiam wam opowieść prawie idealną, Remus Lupin i jego maż Syriusz Black przejęli opiekę...