Remus siedział na wierzy astronomicznej pod peleryną niewidką i zastanawiał się czy to co czuje ma sens.
"To tylko przyjaciel. Nie możesz czuć do niego czegoś więcej, zniszczysz sobie życie" - powtarzał sobie w myślach.
Z bezsilności i przez uczucia które go ogarniały zaczął cicho płakać.
Nie mógł nikomu o tym powiedzieć, bo co jeżeli ten ktoś powie o tym Syriuszowi? To byłaby tragedia.
Więc Remus trzymał wszystkie swoje uczucia w środku i nie pozwalał im uciec.
Tak bardzo chciał żeby to co myśli nie stało się prawdą.
Za bardzo kochał Blacka żeby mu to robić....
- Remus? Wiem że tu jesteś , widać cię na mapie- po wierzy rozległ się głos Łapy i jego kroków zmierzających w kierunku barierek. - Wyjdź i powiedz o chuja ci chodzi. Obraziłeś się na mnie? To dlatego mnie ignorujesz? Luniu....wyjdź i powiedz o co chodzi. - Remus , który siedział jakieś trzy metry od Łapy ściągnął z siebie pelerynę.
Zdążył jeszcze wytrzeć oczy zanim ją z siebie ściągnął.
Czemu w sumie to zrobił?
Przypływ emocji?
Możliwe.
- Przepraszam cie. Na serio nie chciałem żebyś tak pomyślał....- patrzyli sobie w oczy i widać było że chcieli wysłuchać się nawzajem.
- Co się dzieje z tobą? - Zapytał Syriusz podchodząc bliżej Lunatyka.
- Nie chcesz wiedzieć , Syriusz. Nie chcesz, uwierz mi. Po prostu.... zostaw mnie tu i nie zawracaj sobie mną głowy. Mój problem nie jest wart niczyjej uwagi. Idź sobie. - Remus starał się cały czas powstrzymywać łzy , które bardzo chciały uciec. Syriusz tylko ze spokojem stal nad Lupinem i czekał na swoją kolej w dyskusji.
- Remus, chcę cię wysłuchać. Twoje problemy są warte wysłuchania, nawet te najgłupsze. Jak będziesz chciał,będziesz mógł mi wyczyścić pamięć. - czyszczenie pamięci....no tak Remus o tym całkiem zapomniał.
Po tym jak wyzna Blackowi co do niego czuję będzie mógł mu usunąć pamięć. Ale Remus jak zwykle zrobi wszystko po swojemu.
- No dobrze....więc....od jakiegoś czasu czułem coś dziwnego. Coś czego nigdy nie czułem. Miłość....tylko że osoba w której się zakochałem chyba nie czuje tego co ja, przez to się denerwuję. - Syriusz czuł ucisk w brzuchu. Od jakiegoś roku był zakochany w Lupinie, ale bał się do tego przyznać. A teraz się dowiaduje że Remus kocha kogoś innego?!
- Kim jest ta osoba, nie musisz mówić. Wystarczy opisać. - powiedział i usiadł koło chłopaka.
- Nie ma tak! Coś za coś. Musisz mi powiedzieć w kim ty się zakochałeś.
- Co!? Jak ty...
- Też mam oczy , Black.
- No dobra, ale ty pierwszy.
- Okej. Więc ma czarne włosy sięgające do ramion. Piękne szare oczy. Jest dobry z Transmutacji. Nienawidzi swojej rodziny. Teraz ty. - Syriusza zszokowało, czy Remus mówił o nim? Pewnie nie....jest pełno uczniów z takim wyglądem i nienawiścią do rodziny.
- Mhm. Więc ma krótkie brązowe loczki i też brązowe oczy , które pięknie się mienią w świetle słońca. Kocha czekoladę. Niestety nienawidzi siebie. - Remusa zatkało.
Po krótkiej chwili Lupin zaczął się śmiać i powiedział:
- Wiesz co? Właśnie opisujemy siebie nawzajem.
Najpierw zaczęli chichotać, ale to przewodziło się w śmiech tak głośny że cały Hogwart mógłby to usłyszeć.
Po tym spojrzeli na siebie jeszcze z łzami śmiechu w oczach.
- Tak bardzo chcę cię pocałować , Black.
- To to zrób. - chłopak przybliżył się i wpił się w usta Lunatyka , który oddawał ten wspaniały pierwszy pocałunek.SYRIUSZ REMUS I INNI
- Co kurwa? Żartujecie? Nie no ja tego dzieciaka zabije. - Syriusz był cały w emocjach, niestety tu przeważała złość.
- Syriusz, uspokój sie. Nie mów głupot. Jak się o tym dowiedzieliście? - Remus zachowywał spokój , w przeciwieństwie do jego męża.
- Powiedział nam. Ron zareagował trochę jak Syriusz....- mówiła Hermiona
- No przepraszam! Wiesz że jestem wybuchowy i nic z tym nie poradzę. - bronił się Weasley
- Na terapię cię trzeba zapisać idioto. Przepraszam , to nie jest teraz ważne. Ważne jest to aby znaleźć Harrego za nim sobie coś zrobi....- mówiła Granger , a reszta słuchała. - Podejrzewamy gdzie może być, ale chcieliśmy sprawdzić czy go tu nie ma.REMUS SYRIUSZ I INNI
Minęły dwa dni.
Harrego nie ma już dwa dni.
Remus i Syriusz panikują, martwią się.
Pozwolili nawet zostac u nich Hermionie i Ronowi.Gdy Remus robił śniadanie gdy reszta spała, usłyszał pukanie do drzwi. Odstawił wszystko co mi w rękach i otworzył.
W progu stał kolejny nastolatek.
Tym kolejnym nastolatkiem był Draco (pierdolony) Malfoy.
- Co tu robisz? - zapytał Remus z pogardą w głosie.
- Jest tu Harry? - zapytał Malfoy
- Może jakieś "dzień dobry"?
- O to samo mogę zapytać, panie Lupin. Odpowie mi pan na moje pytanie?
- Niestety sam tego nie wiem. Nie ma go już dwa dni.
- Był u mnie wczoraj...
- Co!? - oczy Remusa zaświeciły się z zaskoczenia.
- Wydawał się bardzo przybity czymś. Nie chciał powiedzieć czym. Myślałem żeby przyjść i z nim pogadać, wyjaśnić mu coś, ale nie ma go tu więc....
- Chodź do środka. - Remus zaprosił Młodego Malfoya do domu i razem zajęli miejsce w kuchni. Remus stał przy kuchence na której gotowała się woda na herbatę, a Draco na przeciwko niego na krześle przy wyspie.
- Wiesz która godzina? Ciesz się że ktoś cię tu wpuścił. Jakbyś trafił na Syriusza, już byś nie żył. - skomentował Lupin
- Dlatego teraz bardzo dziękuję za to. Gdyby nie pan to bym nadal błąkał się po Londynie. - powiedział Malfoy. Na jego twarzy było widać wielkie i czarne wory pod oczami, pewnie nie spał od kilku dobrych dni.
- Jesteś zmęczony?
- Czemu okazuje mi pan tyle zrozumienia i wpuszcza mnie do siebie jakbym był częścią rodziny? Osobiście uważam że to nierozsądne.
- Trochę widzę jak możesz się czuć. W każdej chwili możesz wyjść, to nie więzienie. A w sprawie jeszcze Harrego....coś takiego konkretnego ci mówił?
- Tak, znaczy...nie. Emmm to trochę skomplikowane. W jednym momencie mówił coś konkretnego...ale pewnie nie chce żebym panu o tym mówił. - w tym samym momencie do kuchni wszedł zaspanym krokiem Syriusz, pocałował Remusa w policzek i zapytał się co tam.
- To - i wskazał palcem na Malfoya. Syriusz jak poparzony odskoczył przestraszony do tyłu.
- Co. On. Tu. Robi.
- Przyszedłem do Harrego , ale okazało się że przyszedłem na Herbatę z pana mężem. Pójdę już. Ojciec mnie zabije. - ostatnie zdanie mówił szeptem, jakby do siebie.
- Draco, Poczekaj. Wiesz może gdzie może być Harry? - zapytał Lupin próbując uspokoić Syriusza.
- Chyba tak, ale....- i wtedy po domu rozległ się dzwonek do drzwi.
- Otworze. - powiedział Black.Malfoy i Lupin po sekundzie podeszli do Łapy.
A w progu stał......Harry (pierdolony) Potter
- Przepraszam was.....- Draco schował się za drzwiami aby Potter nie mógł go jeszcze zobaczyć./////////////////
1050 słów
I jak wam się podobał ten rozdział?
Zeszłam trochę z ścieżki problemy młodego rodzica i przeniosłam się na problemy starych rodziców.
Bo tamten uważam że był nudny i nie mogłam już nic z niego wyciągnąć.
Miłego
CZYTASZ
Stanie Się Szczeniakiem Na Nowo/Wolfstar
Teen FictionZAKOŃCZONE ALE DO POPRAWY {1}- 21.02.21r. {15}- 05.07.22r. Co jeżeli wszystko potoczyło by się inaczej? Co jeżeliby Syriusza nie zamknęli w Azkabanie? Przedstawiam wam opowieść prawie idealną, Remus Lupin i jego maż Syriusz Black przejęli opiekę...