{7}

449 20 10
                                    

SYRIUSZ

A nasz Syriusz dalej leciał rozglądając się po okolicy
Nagle zauważył że w jego stronę leci stado kaczek - lecz niestety było za późno żeby je ominąć i już chwilę później Syriusz spadał w dół...

REMUS

Natomiast Remus nadal siedział na dupie i czytał
Po chwili usłyszał w korytarzu cichy płacz
Wyszedł na korytarz i zastał tam Harrego skulonego przy komodzie
Podszedł do niego i kucnął
   - Hej, wszystko ok?
   - ZOSTAW MNIE - krzyknął i wbiegł do swojego pokoju zamykając drzwi na klucz
    - Jezu...

Trochę już skołowany i załamany wziął z baryku butlę wina i poszedł na kanapę topić swoje smutki w alkoholu

A po jakiejś godzinie do okna zapukała sowa...

SYRIUSZ

Syriusz był cały obolały otworzył lekko oczy i od razu je zamknął ponieważ oślepiało go światło płynące z dużej lampy
     - Japierdole zgaście to światło...
    - O jejku , przepraszam pana bardzo już gaszę

I już po chwili Syriusz mógł otworzyć oczy tak żeby zobaczyć gdzie się znajduje , a był w szpitalu Św. Munga a nad nim stała jakąś dziewczyna
        - Jak się pan czuje? - spytała
        - Mówić prawdę?
        - Tak
        - To chujowo
        - Emm...no dobrze...a może coś bardziej konkretnego? Co pana tak najbardziej boli
         - Nie wiem , wszystko mnie boli
          - No dobrze....miał pan w karcie wpisane że w razie wypadku powiadomić...Remusa Łupina?
          - Lupina
          - A no tak , pana kolega...
          - Narzeczony...
          - Narzeczony , znajduje się na izbie wytrzeźwień
          - Co!? Czemu on tam jest!?
          - Z tego co wiem wpadł pijany do szpitala
           - Chwila....ja...- próbował coś powiedzieć przez śmiech
           - Proszę pana ale nie sądzę że to jest powód do śmiechu
           - Tak, tak....wiem , już.... chwila....
           - Tak czy inaczej za niedługo będzie obiad , chyba jakiś kurczak czy coś w tym rodzaju , a po obiedzie dostanie pan leki takie na ból i uspokojenie
             - Dobrze , a kiedy on wyjdzie z tej izby?
              - Sama nazwa mówi : Izba wytrzeźwień , a kiedy dokładnie to nie mam pojęcia ale zostanie pan o tym jak najszybciej poinformowany

Kobieta wyszła rzucając miłe ,,do jutra" a Syriusz został sam. Teraz musiał to wszystko sobie poukładać , ale nadal nie mógł uwierzyć że Remus , tak Remus Lupin wpadł do szpitala cały najebany.
              - Nienawidzę kaczek...- powiedział sam do siebie




/////////////////
349 słów
Przepraszam was najpierwej bardzo za moją nieobecność i krótki rozdział no ale gryzło mnie sumienie no i...cieszcie się

Uważajcie na kaczki i rekiny w jeziorach
Adios 🌹
~waszfenix🌹

Stanie Się Szczeniakiem Na Nowo/WolfstarOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz