{1}

1.2K 42 22
                                    

REMUS

Remus siedział na swoim szarym fotelu w salonie popijając ciepłą ziołową herbatę i czytając po raz setny swoją ulubioną książkę. Było gdzieś po północy prawdopodobnie jego współlokator spał sobie w ich wspólnym łóżku w ich sypialni.
Jego współlokator miał imię
I to nie byle jakie
Był to Syriusz Black
Remus zawsze kochał w nim te piękne szare oczy i czarne kręcące się włosy
Remus nie mogąc się skupić na książce przez swoje rozmyślenia odłożył lekturę na mały drewniany stolik kawowy przypomnajacy sobie sytuację kiedy Syriusz razem z Jamesem ,,przez przypadek" go połamali i chcieli to ukryć ostatecznie musieli go naprawić. Remus zaśmiał się krótko na te wspomnienie po czym wziął łyk herbaty i popatrzył na okno gdzie wszystko było ciemne a tylko miejskie latarnie oświetlały drogę
Nagle usłyszał płacz
Płacz małego dziecka
Remus odłożył kubek na stolik i podszedł do drzwi prowadzących do pokoju dziecięcego
Wszedł tam i od razu podszedł do łóżka malucha
   - Harry wszystko Dobrze? - zapytał gładząc małego po główce próbując go uspokoić

Maluch nie przestawał płakać nawet jak Lunatyk wziął go na ręce i zaczął delikatnie kołysać.
Nie dawał już rady to już chyba piąta noc z rzędu kiedy musiał czuwać przy Harrym. Syriusz zawsze jakimś cudem  go uspokaja w mniej niż pięć minut i wraca do łóżka żeby dalej spać. Remus napewno chciał się nauczyć tej techniki bo już nie dawał rady i psychicznie i fizycznie.
   - Harry pójdźmy na kompromis- zaproponował zaspanym głosem ledwo słysząc co mówi - ja będę ci dawał rysować po ścianie kredkami przez jeden dzień a ty teraz pójdziesz grzecznie  teraz spać i dasz wujkowi się wyspać - ostatnie słowa powiedział już ze złością i bezsilnością w głosie nie dowierzając że zaproponował półtorarocznemu dziecku że tak powiem umowę
Płacz ucichł Remus nie dowierzając popatrzył na twarz małego, a ten już spał. Lunatyk położył go spokojnie do łóżka nakrył go kołdrą i wyszedł delikatnie zamykając drzwi.
Znowu usiadł na swoim fotelu i wziął swoją herbatę do rąk postanowił ją dopić i potem położyć się do łóżka ,jak postanowił tak zrobił po krótkiej chwili odstawił kubek na wyspę w kuchni i poszedł po schodach na górę jednak zmęczenie wzięło górę przez kilka nie przespanych nocy zemdlał i upadł na schody.

SYRIUSZ I REMUS 
Obudziły go promienie słońca padające na jego twarz ,otworzył ostrożnie oczy i pierwszym widokiem jakim zobaczył był uśmiechający się trochę smutno Syriusz.
  - Jak się spało na schodach? - zapytał krótko się z tego śmiejąc
  - Cudownie - powiedział Remus i usiadł , rozejrzał się trochę i  dodał- Kiedy mnie tu przeniosłeś?
   - Gdzieś tak może pół godziny temu - odpowiedział i usiadł na kanapie wysyłając się trochę w Lunatyka- i jeszcze spytam , dlaczego?
   - ale co dlaczego ?
   - Dlaczego znalazłem cię spokojnie śpiącego na schodach ? Remus czasem przez twoje głupie zachowanie to zawału dostanę - przy ostatnim słowie złapał się teatralnie za serce
   - Siedziałem z Harrym gdzieś tak do pierwszej potem jak zaproponowałem umowę to zasnął to też postanowiłem
    - jaką umowę? - zapytał zdziwiony Syriusz
    - Sam się go spytaj , ja idę zrobić sobie herbatę - wstał i poszedł w stronę kuchni
Syriusz odprowadził wzrokiem po czym ruszył do pokoju swojego synka chrzestnego
W pokoju zastał nie porządek zaczynając od porozwalanych wszędzie zabawek po pomazane kredkami ściany. Syriusz stał jak słup soli patrząc na małego który sobie rysuje po ścianie i sam do siebie rozmawia w swoim języku. Łapa tylko załamał ręce i podszedł do małego i zabrał mu kredki na co ten się pobeczał. Do pokoju z prędkością światła wpadł Remus.
   - o co chodzi? - popatrzył tylko na płaczącego malucha i na kredki trzymane przez Łapę w ręce - oddaj mu je
   - Ale on nimi bazarze po ścianie Remus słyszysz ? PO ŚCIANIE
   - Zawarłem z nim umowę , więc powtórzę , Oddaj mu je
Syriusz bez słowa położył kredki obok Harrego na co on przestał płakać. Lunatyk poszedł do kuchni a Łapa został przy małym Potterze
   - Wyglądasz jak James,wiesz?- powiedział może do siebie a może do dziecka - ale oczy to masz po Lily- dodał po czym przeczesał małe kosmyki  włosów Harrego ręką. Młody na ten gest tylko się miło roześmiał. Chwilę potem w kuchni usłyszał dźwięk szkła lądującego na podłodze. Black nie zastanawiając się długo zostawił Harrego i ruszył do kuchni
   - Remus wszystko ok? - spytał wchodząc do kuchni.

Remus z zakrwawioną ręką , z łzami w oczach zbierając rozbite szkło  powiedział:
   - Tak jest ok poradzę sobie

Łapa podszedł do Lupina  zaczynając zbierać rozbite szkło
   - Jesteś idiotą Remi ,daj ja to zrobię i zaraz ci tą ranę opatrzymy
   - Poradzę sobie
Szatyn tylko spojrzał z lekkim zirytowaniem na Remusa nic nie mówiąc i dalej zbierając szkło z podłogi.
Remus czuł że zaraz zemdleje nie dość że był zmęczony to jeszcze rozbił wazon który dostał od Molly jak się tu wprowadzali. Zawsze wkładał tam róże, czerwone róże ,a dlaczego?  Sam nie wiedział.Był tak wykończony że nie zauważył nawet kiedy stracił przytomność


/////////////////
798 słów
Nie dałam rady więcej ale następnym razem postaram się zrobić dłuższy ( niestety to będzie zajmować trochę więcej czasu)
Liczę że wam się spodobało
To chyba tyle
Ciao~
~waszfenix❤️🌹

Stanie Się Szczeniakiem Na Nowo/WolfstarOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz