{5}

518 27 10
                                    

SYRIUSZ I REMUS

Już jest kilka godzin po pełni.
Remus jak zwykle odsypiał w sypialni.
A co robił Syriusz?
Był malowany po twarzy kredkami przez Harrego.
Nagle Harry rzucił kredki i podreptał na drugi koniec pokoju i zaczął bawić się ciuchcią.
       - Nareszcie....- odetchnął z ulgą Syriusz i wyszedł z pokoju kierując się do łazienki.
Gdy już dotarł na miejsce przemył twarz która przypominała łąkę pełną kolorowych kwiatków.
Przemył ją raz, drugi....trzeci.
I nadal nic nie schodziło.
Postanowił więc użyć zaklęcia czyszczącego.
Szybko wymówił formułkę.
Znowu popatrzył w lustro i....nadal nic nie zeszło.
Więc nie pozostało mu nic innego.
Najszybciej i najciężej jak mógł przebył drogę prawie przez cały dom.
Wszedł do pokoju w którym chciał się znaleźć.
     - Syriusz mówiłem ci tyle razy...- Powiedział RemusIo odwracając się w stronę drzwi, a gdy ujrzał swojego wybranka serca wyglądającego jakby się brokatem posypał ryknął głośnym a zarazem opanowanym śmiechem- Wyglądasz.... wyglądasz- próbował coś powiedzieć ale nie potrafił
      - Tak wiem , wiem bardzo śmieszne. Pomóż mi

Po chwili gdy Lunatyk już się w miarę swoich możliwości uspokoił przeszli już do rozmowy.
       - Próbowałeś zaklęcia czyszczącego? - zapytał a łapa kiwnął głową na tak
        - Co ja mam z tym zrobić
        - Nie mam pojęcia Syriusz jesteś już dużym chłopcem radź se sam - powiedział i przewrócił się na drugi bok w celu zaśnięcia i odespania nocy.
          - Luniu , nie bądź taki - odrzekł lecz nie uzyskał odpowiedzi - Pomóż mi
          - Syriusz...- chłopak odwrócił się spowrotem w stronę Syriusza
          - Słucham cię kochanie
          - Zamknij dupę i daj mi się wyspać - po czym znowu przewrócił się na drugi bok

Syriusz już wiedział że nie dostanie od swojego narzeczonego pomocy więc poprostu wyszedł z pokoju.

Nie wiedząc co zrobić dalej żeby pozbyć się kolorowego koloru twarzy poszedł do kuchni zaparzyć sobie kawę. 
Po kilku minutach Syriusz siedział na kanapie pijąc kawę i zastanawiając się jak by tu zmyć te kolorowe plamy z twarzy.
Gdy tak się zastanawiał do salonu wszedł Lunatyk - który ( jak zawsze po pełni) wyglądał jak cień człowieka który zaraz wyzionie ducha.
          - Co tu robisz? - zapytał Syriusz biorąc łyk kawy
          - Na razie stoję jakbyś nie zauważył.
          - No dobra a po co tu jesteś?
          - Żeby ci jakoś pomóc idioto- powiedział Remus i usiadł Łapie na kolanach zabierając z jego rąk kawę. Wziął w ręce jego twarz dokładnie ją oglądając- Jaką wodą przebywałeś twarz?
          - A bo ja wiem
          - Takie coś łatwo zmyć gorącą wodą...
Lunatyk tylko pocałował Syriusza w czoło i udał się w stronę kuchni.
Za to Syriusz udał się w stronę łazienki i faktycznie - po kilku przemyciach twarzy gorącą wodą na twarzy Łapy już nie było żadnych kolorowych plam od kredek.

Następnego dnia Lunatyk nadal wyglądał jakby był na jakimś mocnym kacu ale już było znacznie lepiej. Syriusz jeszcze leżał w łóżku smacznie śpiąc , a Remus siedział koło niego czytając książkę.
             - Remus....? Która godzina? - spytał zaspanym głosem Syriusz
              - Około piątej nad ranem
              - Jesteś jakiś pojebany, idź spać jak normalny człowiek.
              - Dziękuję za komplement kochanie

Po chwili drzwi od ich sypialni uchyliły się z głośnym skrzypem. A w drzwiach stał....mały Harry ze łzami w oczach. Remus wstał z łóżka i podszedł do Harrego.
           - Co się stało? - spytał zniżając się do wzrostu Harrego
           - Bo....bo ja....ja miałem zly sen...
           - Oh....to chodź do nas
          - Mogę?
          - Oczywiście chodź - wziął Małego na ręce i zaniósł do łóżka kładąc go obok Łapy.

       - Remi, wszystko dobrze? - zapytał Syriusz siadając na łóżku Remusa obok niego
        - Co? A tak tak.... wszystko ok...
         - Przed chwilą krzyczałeś jakby cię że skóry obdzierali - skomentował Rogacz stając koło Łapy
          - Zamknij się Rogaś. Na pewno wszystko ok?
         - Tak Syriusz wszystko jest ok miałem poprostu koszmar , nic więcej. Nie musisz się martwić.
         - To dobrze - i po chwili Łapa położył się w łóżku obok Remusa.
        - Co ty robisz?
        - Mówiłeś że miałeś koszmar - objął ręką klatkę piersiową Remusa mocniej go przytulając
        - Tak , ale .....a już nic - prawdę mówiąc Remus chciał w pierwszej chwili zwalić Syriusza z łóżka ale przyznał przed samym sobą że jest mu nawet przyjemnie.

Syriusz objął ramieniem Harrego w ten sposób przytulając go do siebie. I po chwili oboje zasnęli.

REMUS
Gdy oboje już zasnęli Remus po cichutku wyszedł z pokoju i skierował się do kuchni.

Gdy już zrobił śniadanie dla wszystkich ( jajecznicę no bo co innego) upuścił patelnię z jedzeniem na podłogę. Patelnia wydała z siebie taki brzdęk że aż w Hogwarcie mogli to usłyszeć.
I już po chwili w kuchni zjawił się przestraszony Syriusz że śpiącym  Harrym na rękach.
         - Wszystko dobrze!?
         - Tak Syriusz. Wszystko dobrze , poprostu upuściłem patelnię na podłogę.
         - A nic ci się nie stało!?
         - Syriusz uspokój się , wszystko jest ok
         - Sam się upewnię - odstawił nadal śpiącego Harrego na krzesło ,podszedł do Remusa i zaczął go oglądać, odwinął jego rekawy i zobaczył na jego karku coś w rodzaju ran , ale....nie wyglądały jak inne.
           - Remus co to jest
           - Ale co?
           - Na karku
           - Rany od pełni , a co innego?
            - Nie rób że mnie jeszcze większego idioty Remi
           

//////////////////////
805 słów
Witam was
Rozdział mamy jeszcze w tym miesiącu ( pozdrawiam  Maruder39)
No dobra to jeszcze zapraszam was do mojej nowej książki ,, Album Vulpes czyli opowieść o wszystkim i o niczym"
Do zobaczenia później
Adios 🌹
~waszfenix😘✌️🌹🥔

        

Stanie Się Szczeniakiem Na Nowo/WolfstarOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz