Rozdział 6

55 5 0
                                    

Teraz przechodzimy do wakacji 

Jestem wraz z Bratem u ciotki i kuzyna. Nasz wujek zmarł z otyłości. I jesteśmy teraz ,,sami". Moja sowa przyleciała dziś z listem, bardzo się zdziwiłam.

Droga Liso 

Zapraszam Cię na ostatni tydzień wakacji do mnie. Moi rodzice się zgodzili mam nadzieje że twoja ciotka też się zgodzi. Zakupy do szkoły zrobimy razem. Pozdrawiam Lili z rodzicami.

Od razu pobiegłam do ciotki pokazać jej list i spytać się czy mogę wyjechać.

-  Możesz, nawet lepiej , mniej dzieciaków do obsługi- powiedziała ciotka

-Dziękuję- powiedziałam i szybko zaczęłam się pakować. Spakowałam: szaty szkolne, ubrania itd. 

Następnego dnia przyjechała po mnie Lili z rodzicami. Pojechaliśmy do ich domu. Lili dom był ogromny w porównaniu do naszego. Mieli przepiękny salon, ale nie to był najlepsze, Lili pokój to dopiero coś , był ogromny i mieszkała w nim sama a ja miałam mniejszy i jeszcze dzieliłam go z bratem. Ja spałam u Lili na łóżku gościnnym.

Następnego dnia gdy jedliśmy razem z Lili śniadanie przyleciała Sowa z dwoma listami z Hogwartu, w których było napisane co będzie potrzebne na nowy rok szkolny. 

-Oj dziś chyba wydam dużo pieniędzy na te książki-powiedziałam

-Pokaż ten list Lili, o faktycznie wszystko jakieś nowe książki, jeszcze nigdy nie słyszałam by były takie w szkolę. No nie ważne dziś po obiedzie pojedziemy na pokątną zrobić zakupy-powiedziała pani Henson. 

-jest!- krzyknęliśmy razem z Lili 

Dziś przed obiadem gadaliśmy z Lili o nowym roku szkolnym itp. 

-Lili, Lisa, Elen(siostra Lili) chodźcie na obiad-krzyknęła do nas mama Lili

Wszystkie zeszliśmy na dół zjeść obiad i już nie mogliśmy się doczekać aż pojedziemy na zakupy, bo ja i Lili bardzo lubimy robić zakupy na ul. Pokątnej. Zjedliśmy obiad i szybko ubraliśmy buty i poszliśmy do samochodu.

Już dotarliśmy

-Możemy iść najpierw do banku Gringotta?- spytałam 

- Oczywiście, w sumie to my też możemy pójść po pieniądze tak na wszelki wypadek-odpowiedziała Pani Henson 

- to teraz chodźmy do Esów i Floresów po książki- powiedziała Lili

Oczywiście musiałam tam spotkać mojego brata. Jak to on trafił na okładkę gazety. Czy on wszędzie musi być taki sławny i znany. Nudziło mnie to już. Gdy już mój brat raczył skończyć popisywać się kupiłam wszystkie potrzebny książki. 

-Teraz może pójdziemy kupić nowe szaty wyjściowe bo tamte mi się sprały-powiedziałam do Lili

-Tak! mi też się przydadzą- odpowiedziała 

Mama Lili poszła do samochodu i czekała tam na nas. Potem poszliśmy do miodowego królestwa i kupiliśmy dużo słodyczy. Są tam najlepsze żelki i czekoladowe żaby, mam już chyba z 20 kart bo jak byłam kiedyś z bratem to kupiłam sobie ich dużo bo one są pyszne.

-to już chyba wszystko-powiedziała Lili

-tak- odpowiedziałam

Wróciliśmy do domu.

Kilka dni później 

-Jutro szkoła-powiedziałam do Lili. 

- o tak, w końcu wszystkich spotkam-  odpowiedziała



Siostra PotteraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz