• 𝙲𝚣𝚎̨𝚜́𝚌́ 𝙸𝚇 •

180 14 7
                                    

- Kocham cię, JoJo, ale... - zawahał się na moment i spojrzał dziewczynie głęboko w oczy - Dlaczego? Dlaczego musieliśmy być rozdzieleni na tyle lat? Dlaczego twój alarm przy mnie nie dzwonił, a teraz zadzwonił? - JoJo spodziewała się pytań tego rodzaju, SunOh po prostu nie rozumiał tego co właśnie działo się wokoło niego, a jego chęć posiadania wiedzy na ten temat była całkowicie zrozumiała. Jeżeli mają odbudować swoją relację, to szczerość i zaufanie były absolutnie na pierwszym miejscu.

- Wszystko ci wytłumaczę, tylko proszę, daj mi wszystko powiedzieć i nie przerywaj mi - rzekła opanowana, a przynajmniej chciała grać opanowaną. Trochę się obawiała reakcji SunOha, ale nie mogła dłużej czekać, chłopak musiał się dowiedzieć o jej intencjach.

- Proszę, powiedz mi wszystko, o tym dlaczego musieliśmy tyle cierpieć... - poprosił przy czym pogładził ją ręką po policzku i uśmiechnął się do niej lekko. Absolutnie nie chciał, żeby JoJo traktowała tę rozmowę jako największe piekło, po prostu pragnął, aby się przed nim otworzyła.

- Twój alarm przy mnie nie dzwonił, bo... założyłam na niego tarczę... - udało jej się wydusić z siebie pierwsze słowa, spoglądała na SunOha chcąc ujrzeć jakiekolwiek emocje, ale nie była wstanie wykryć na jego twarzy żadnych uczuć - Tarczę, którą kiedyś udostępnił mu DukGu, pamiętasz go? - zapytała nadal spoglądając na jego twarz, ale nadal nie widziała, aby cokolwiek się zmieniło.

- DukGu? To ten chłopak, który był kiedyś zakochany w GulMi? - szybko skojarzył fakty, a JoJo przytaknęła głową na znak, że chłopak ma rację.

- DukGu z miłości do mojej kuzynki stworzył Love Alarm... - zdradziła prawdziwą tożsamość twórcy tej jakże słynnej aplikacji, a SunOh spojrzał na nią zaskoczony, zupełnie się tego nie spodziewał. Nigdy by nie pomyślał, że to właśnie ten chłopak z jego liceum byłby w stanie zrobić coś takiego - Tak, to właśnie DukGu jest twórcą Love Alarmu, ale nie wiedziałam tego od początku. Kiedy zakładałam tarczę otrzymałam komunikat, że może ją tylko zdjąć twórca aplikacji. Nigdy nie podejrzewałam DukGu o to, że mógłby być twórcą aplikacji skoro dowiedziałam się, że nie żyje... A o twórcy było nadal głośno. Przyszłam na prezentację Love Alarmu 2.0 tylko dlatego, bo chciałam zdjąć tę tarczę, a tylko tam mogłam spotkać twórcę... - w końcu zakończyła swoją długą wypowiedź, a jej samej zrobiło się lżej na duchu. Wreszcie wyrzuciła wszystko to, co trzymała na sercu i poczuła się wolna. Uwolniła się ze swojej własnej niewoli. Wzięła kilka głębokich wdechów w celu uspokojenia swojego oddechu.

- Dobrze, rozumiem, ale... po co w ogóle założyłaś tę tarczę? Tego jednego wciąż nie rozumiem. Po co skazałaś nas na takie cierpienie? - pytał wciąż nie rozumiejąc większości rzeczy

JoJo westchnęła głęboko, czekała ją jeszcze najtrudniejsza część tej rozmowy - wytłumaczenie SunOhowi, że chciała go w ten sposób chronić. Obawiała się jak on zareaguje na jej słowa wyjaśnienia, ale musiała chociaż spróbować. Nie mogła teraz już nic przed nim ukrywać.

- Założyłam ją, bo... - nerwowo przełknęła ślinę - Chciałam cię ochronić... chciałam dla ciebie dobrze, chciałam dla nas dobrze... - jej głos zaczął się załamywać, denerwowała się już coraz to bardziej

- Ochronić? Jak? W jaki niby sposób? - od razu zarzucił ją pytaniami, spodziewała się tego. Spodziewała się, że chłopak za wszelką cenę będzie chciał się dowiedzieć dlaczego zostawiła go wtedy bez większych wyjaśnień.

- Oboje dobrze wiemy, że ten związek był dla nas obojga udręką, byliśmy młodzi i nie radziliśmy sobie z przeciwnościami losu... - przyznała szczerze. Taka była według niej prawda, byli wtedy jeszcze za młodzi na związek, ale absolutnie niczego nie żałowała.

- Może i masz trochę racji, ale zasługiwałem chociażby na krótkie słowa wyjaśnienia... A ty po prostu stwierdziłaś, że już po prostu mnie nie kochasz i odeszłaś z mojego życia... - powiedział pełny smutku na samo wspomnienie tego okresu w jego życiu. Czuł się wtedy bardziej samotny i nieszczęśliwy niż kiedykolwiek w swoim życiu.

- Wiem, ale... za późno to do mnie dotarło... - przyznała otwarcie, a jej oczy się zaszkliły - Popełniłam ogromny błąd i choć próbowałam go naprawić o wiele wcześniej to i tak niewiele z tego wychodziło... - westchnęła ciężko.

SunOh wreszcie zrozumiał wszystko, cała ciemna strona tego co się wydarzyło nagle się oświetliła, a on dowiedział się całej prawdy. Przestał się bać, cierpienie od niego uciekło, ból przestał go atakować. W końcu dostał odpowiedź na pytanie, które zadawał sobie z tysiąc razy dziennie już od kilku lat: ''Dlaczego?'' Chłopak spojrzał na JoJo, ale nie mógł tak po prostu patrzeć na łzy JoJo, jego samego zaczęło boleć to jak ona cierpiała. Ujął jej podbródek w swoje dłonie i zmusił ją, aby popatrzyła mu prosto w oczy. Uśmiechnął się do niej promiennie, chciał w jakikolwiek sposób ją pocieszyć. Nie chciał, żeby się obwiniała o cokolwiek co stało się w przeszłości.

- Nie zamartwiajmy się tym, co było kiedyś. Oboje popełniliśmy błędy, nikt nie jest bez winy. Przepraszam, że wczoraj tak cię potraktowałem... Rzeczywiście mógłbym być milszy - zaśmiał się lekko, a dziewczyna zaraz po nim - Nie obwiniaj się, bo nic złego nie zrobiłaś, chciałaś dobrze i efekty twoich działań są właśnie teraz. Nie wiemy co by się stało gdybyśmy się nie rozstali cztery lata temu i już nigdy się nie dowiemy - rzekł stanowczo, chciał raz na zawsze zakończyć temat ich przeszłości, nie była ona tak ważna jak teraźniejszość i przyszłość, która ich łączy - Kocham cię, JoJo, pamiętaj o tym...

- Też cię kocham, SunOh...

Chłopak po raz kolejny złączył ich usta w pocałunku. Potrzebowali tej rozmowy jak niczego innego, musieli porozmawiać o wszystkim co się wydarzyło i o tym co się dzieje teraz. Postanowili żyć tylko teraźniejszością i przyszłością - przeszłości już nie zmienią, w żaden sposób nie są w stanie na nią wpłynąć. Teraz przed SunOhem stało jedno z trudniejszych zadań w jego życiu - rozmowa z YukJo... 

𝓛𝓸𝓿𝓮 𝓐𝓵𝓪𝓻𝓶 |𝑭𝒂𝒏𝒐𝒘𝒔𝒌𝒂 𝒘𝒆𝒓𝒔𝒋𝒂 𝒅𝒓𝒖𝒈𝒊𝒆𝒈𝒐 𝒔𝒆𝒛𝒐𝒏𝒖Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz