• 𝙲𝚣𝚎̨𝚜́𝚌́ 𝙸 •

339 26 5
                                    

- Najpierw odpowiedz na moje pytanie... - Hyeyong próbował dalej ciągnąć temat

- Nie teraz... Muszę jak najszybciej znaleźć tego człowieka... - nie miała pojęcia jak przekonać chłopaka, że zależy jej bardzo na czasie - Od tego zależy moje szczęście... - domyślała się, że w takiej sytuacji Hyeyong ustąpi

Chłopak złapał ją za rękę i mocno trzymał w swoim uścisku.

- Znajdziemy twórcę Love Alarmu - rzekł patrząc jej prosto w oczy, w który dostrzegł radość z jego słów

Oboje podążyli do głównej sali gdzie odbywało się oficjalne spotkanie, tam już znajdowała się masa znanych ludzi.

- Nie wiem czy możesz tutaj ze mną wejść... Nie masz zaproszenia na premierę... - rzekła strapiona JoJo

- A ty? Masz zaproszenie? - spojrzał na nią podejrzliwie, a ona tylko spuściła głowę szukając sensownej wymówki - Nie musisz kłamać... Wiem, że to ty rysujesz te wszystkie rysunki na temat Love Alarmu...

- Ale... Skąd ty wiesz? - nie myślała że jej mała tajemnica może wyjść na jaw, przecież nie dawała żadnych sygnałów kim może być tajemniczy rysownik... A może jednak?

- To dłuższa historia... A poza tym, ładnie rysujesz - uśmiechnął się do niej, a ona odpowiedziała tym samym - Więc ty wejdź do tej sali a ja poszukam gdzieś tutaj, na pewno w końcu na niego trafimy...

JoJo kiwnęła głową na znak zgody, a zaraz potem Hyeyonga już przy niej nie było. Wzięła głęboki oddech i podeszła do dużych drzwi, przy których stali dwaj ochroniarze. Dziewczyna zbliżyła się do nich nieśmiało.

- Proszę okazać zaproszenie - zwrócił się do niej jeden z nich chłodnym tonem

JoJo sięgnęła po swój telefon, na którym nie dawno widniały dwa serca w Love Alarmie. Szybko weszła w Instagram i znalazła wiadomość z zaproszeniem na premierę. Podała telefon mężczyźnie.

- Możesz wejść... - rzekł tak samo chłodnym tonem i otworzył jej drzwi

Dziewczyna ujrzała czerń, gdy tylko weszła do wielkiej sali. Światło było zgaszone, a na scenie stał jakiś mężczyzna. Przeszła obok gości w poszukiwaniu jakiegokolwiek wolnego miejsca. Słyszała nieliczne rozmowy... Love Alarm będzie miał teraz nowe możliwości... Ciekawe ile teraz serduszek uzyskam... Twórca Love Alarmu wydaje się ciekawą osobą... Wtedy JoJo spojrzała na scenę j dokładniej przyjrzała się mężczyźnie który na niej stał. Była pewna, że twórca Love Alarmu wyglądała zupełnie inaczej... Była pewna nawet, że go zna... Czyżby aż tak się pomyliła? Zastanawiała się nad tym przez chwilę i jednak pomyślała że coś tu się nie zgadza i trzeba to sprawdzić... Opuściła oczy ze sceny i wróciła do swoich poszukiwać.

Rozglądała się na wszystkie możliwe strony, ale nie mogła znaleźć ani jednego wolnego miejsca. Dostrzegła dwa wolne miejsca, udało się. Podeszła bliżej i pożałowała tej decyzji. Na samym końcu sali, przy ścianie, siedział samotny SunOh. Z jednej strony chciała już uciekać z tej sali, a z drugiej... Jednak była ciekawa dlaczego siedzi sam a nie ze swoją dziewczyną.

- Czy tu jest wolne? - zapytała się cicho, nie chciała wzbudzić niepotrzebnego zaciekawienia jej osobą.

- Tak... - odpowiedział, ale tyle oschłości i chłodu w głosie nie miał chyba jeszcze nigdy. Z pewnością nie miał najmniej ochoty aby JoJo siedziała obok niego

- Dlaczego siedzisz sam? - spytała szeptem kiedy już usiadła na wskazanym przez SunOha miejscu - Gdzie twoja dziewczyna? - SunOh spojrzał na nią, zastanawiał się co ją to obchodzi...

- Wyszła na chwilę się przewietrzyć, zaraz wróci - odpowiedział z taką samą intonacją głosu jak wcześniej

Zerkała na niego zboku, tak bardzo już chciałaby aby ich cierpienie się skończyło... Przez jedną głupią decyzję zniszczyła już co najmniej cztery lata swojego życia. A jeżeli nie znajdzie twórcy Love Alarmu nie można było przewidzieć ile to jeszcze potrwa, ciężko było być pewnym czegokolwiek.

Nagle obok niej usiadła dziewczyna, dziewczyna SunOha... jej SunOha... Patrzyła na nią dziwnie, dziwiła się jej obecności. Ale zostawiła tę sprawę, złapała tylko chłopaka za rękę co źle odebrała JoJo... Ale co mogła zrobić? SunOh nie był już jej chłopakiem, należał do innej... To wszystko ją tak bardzo przytłaczało i bolało, bała się świata którą ją otacza... Bała się, że zostanie tak już na zawsze...

***

Cała prezentacja się zakończyła, światła rozpaliły się a w sali w końcu zapanowała jasność. Wszyscy goście zaczęli mrugać oczami, ciężko jest się przyzwyczaić do jasności skoro tak długo żyło się w cieniu, prawda?

Spojrzała na SunOha jeszcze raz i prędko opuściła salę. Musiała doprowadzić swój plan do końca. W tym momencie jej jedynym zadaniem było znaleźć twórcę Love Alarmu, inaczej jej życie dalej będzie takie jak teraz... Gdy straciła SunOha jej świat stracił swoje żywe barwy, stał się czarno-biały... Kiedy widziała ból na twarzy SunOha sama odczuwała ból. Zgasiła jego uśmiech... Ale pojawiła się nadzieja, że jeszcze oboje razem mogą być szczęśliwi i na pewno tej szansy nie zmarnuje.

𝓛𝓸𝓿𝓮 𝓐𝓵𝓪𝓻𝓶 |𝑭𝒂𝒏𝒐𝒘𝒔𝒌𝒂 𝒘𝒆𝒓𝒔𝒋𝒂 𝒅𝒓𝒖𝒈𝒊𝒆𝒈𝒐 𝒔𝒆𝒛𝒐𝒏𝒖Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz