• 𝙲𝚣𝚎̨𝚜́𝚌́ 𝚇 •

162 12 4
                                    

Spędzili razem sporo czasu, aż do samego popołudnia. Potem JoJo postanowiła w końcu wrócić do domu, nie mogła przecież w końcu siedzieć w szpitalu, aż do samej nocy. Chłopak wyrażał słowa sprzeciwu, ale nie za wiele udało mu się tym ugrać - JoJo postawiła na swoim. SunOh ponownie został sam w swojej wielkiej sali, ale jednak samotność nie była dla niego już tak uciążliwa jak wcześniej - czuł się lżejszy. Zupełnie tak jakby wielki głaz, który leżał na jego sercu, w końcu spadł. Ciężar, który zaprzątał mu głowę nareszcie go opuścił - dowiedział się prawdy i odzyskał spokój ducha. Jedyną rzeczą, która go jeszcze przytłaczała była sama myśl o konieczności rozmowy z YukJo. Nie chciał tego robić, bo nie chciał krzywdzić nic niewinnej dziewczyny, ale nie mógł też przekładać swojego szczęścia z JoJo na drugi plan. To było przecież dla niego teraz najważniejsze.

Ze zmęczenia przetarł rękoma twarz, musiał coś w końcu zrobić - przecież nie mógł tak po prostu siedzieć bezczynnie. Sięgnął po telefon, który leżał na szafce, i chwilę się zastanowił. Pytał sam siebie czy na pewno jest gotowy na rozmowę z YukJo po tym wszystkim, co wydarzyło się tego dnia. Doszedł do jednego wniosku - nie ma na co czekać. Im szybciej z nią porozmawia, tym lepiej dla wszystkich. Bez dłuższego zastanawiania się, wybrał numer dziewczyny, ale zawahał się. Strach jednak gdzieś krążył wokół niego i nie chciał go zostawić. Westchnął ciężko i ostatecznie zadzwonił. Po kilku sygnałach usłyszał jej spokojny i opanowany głos:

- Tak, SunOh? Stało się coś? - zapytała od razu, domyśliła się, że chłopak na pewno nie dzwoniłby do niej bez żadnego wyraźnego powodu.

- Przyjedziesz? Musimy porozmawiać - postanowił zwyczajnie nie owijać niczego w bawełnę, od razu zmierzył do całego sedna sprawy.

- Zaraz będę - odpowiedziała tylko i chwilę po tym się rozłączyła

SunOh odłożył telefon na swoje wcześniejsze miejsce. Pierwszy krok zadania miał już za sobą, została mu już tylko rozmowa. Wydawałoby się, że to bardzo prosta i łatwa czynność, ale to były tylko pozory. Niestety. Podczas tej jednej rozmowy musiał zrobić, aż tyle rzeczy... Na samym początku musiał jej to wszystko na spokojnie wytłumaczyć, a następnie zerwać z nią związek. Do tego musiał się bardzo postarać i zrobić to jak najdelikatniej tylko potrafił. To była trudna część tego zadania, nie był pewien czy będzie potrafił w ten sposób rozmawiać z YukJo, ale cóż... jak nie spróbuję to nigdy się o tym nie przekona.

Czekał cierpliwie, aż w końcu w progu pomieszczenia ujrzał sylwetkę YukJo. Dziewczyna weszła do sali i usiadła na krześle, które stało tuż obok łóżka SunOha. Lekko się do niego uśmiechnęła, ale chłopak niestety nie odwzajemnił jej gestu. Nie miał powodu do uśmiechania się ani tym bardziej radości, z jaką przyszła do niego dziewczyna. Zaraz miał powiedzieć jej prosto w twarz, że kocha inną, a do niej nigdy nic nie czuł. Wziął jeden głęboki wdech i spojrzał wprost na jej zdezorientowaną twarz. Dziewczyna jeszcze nic nie rozumiała, ale po dłuższej chwili milczenia, miała jej zwyczajnie dosyć i ją przerwała:

- Chciałeś ze mną porozmawiać, SunOh... - zaczęła - O co chodzi? - spytała nie wiedząc dokładnie o co mu chodziło ani co ją czeka.

Chłopak nerwowo przełknął ślinę. Nadeszła ta chwila, w której jego najmniejszy błąd może go słono kosztować. Chwilę zajęło mu ułożenie planu tej rozmowy w głowie, ale nawet i tak z niego nie skorzystał - w między czasie zdążyły już go zjeść nerwy. Odpowiedział jej dopiero po paru minutach, kiedy wreszcie był gotów.

- Pamiętasz jak kazałaś mi, abym zapytał się JoJo o intencje jej działań? - postanowił na zaczęcie rozmowy z YukJo z takiej strony, chciał jak najdelikatniej tylko mógł do tego podejść.

- P-pamiętam... - jej głos zdawał się być drżący, o wiele różnił się od jej normalnego tonu głosu. SunOhowi od razu przeszła przez głowę myśl, że YukJo już może się domyślać dlaczego chciał się z nią koniecznie spotkać.

- Więc... Rozmawiałem z nią dzisiaj i dowiedziałem się wszystkiego - starał się mówić jak najbardziej powoli, aby ostudzić emocje, które im towarzyszyły.

- I co w związku z tym? - zapytała, a SunOh przyglądał jej się uważnie. Zauważył jedną malutką zmianę, wydawało mu się, że jej oczy zrobiły się szkliste. I miał z tym, niestety, całkowitą rację.

- YukJo, ja... Nie chcę ci robić nadziei i bezwiednie cię zwodzić. Kocham JoJo i czego bym nie próbował zrobić to i tak tego nie zmienię - patrzył na nią cały czas i uważnie śledził jej poczynania. Zacisnęła swoje dłonie w pięści, a z jej oczu wydostała się jedna, błyszcząca łza. Jej oddech niekontrolowanie przyspieszał, choć starała się ze wszelkich sił, aby się uspokoić.

- Nie będę cię zatrzymywać, SunOh. Miłości nie zatrzymam nigdy. Jeżeli chcesz być z JoJo, to droga wolna. Wiem, że jest ona wspaniałą osobą i darzy cię miłością taką, jaką ty ją darzysz - mówiła to szczerze, chociaż jej głos się załamywał, a łzy spływały po policzkach. SunOh na ten widok zaczął odczuwać potworny ból, bo to on doprowadził YukJo do takiego stanu. Miał wyrzuty sumienia, ale mimo wszystko twierdził, że postąpił właściwie, bo jej nie oszukiwał.

- Naprawdę nigdy nie chciałem, żeby to wszystko potoczyło się w taki sposób. Ja po prostu... - zaczął, ale nie dane mu było dokończyć, dziewczyna mu przerwała.

- Wiem, SunOh... Wiem jak bardzo dobre masz serce i jak nikt inny zasługujesz na szczęście. Dlatego... szczerze życzę ci szczęścia z JoJo u boku - powiedziała resztkami sił i podniosła się błyskawicznie z krzesła.

- YukJo... - chłopak próbował ją zatrzymać, ale ona na nic nie reagowała.

Po prostu opuściła salę. To było już zwyczajnie dla niej za dużo. Postanowiła ostatecznie, że się usunie. Choćby nawet chciała pozostać z SunOhem w przyjacielskiej relacji to wiedziała, że by tego nie wytrzymała. Już wybrała swoją dalszą drogę w życiu, którą będzie zmuszona przejść bez SunOha. Wiedziała, że będzie ciężko, ale wierzyła w to, że jest silna i sobie poradzi. Jedyne o co się nie martwiła to SunOh - była pewna, że zazna szczęścia, którego ona nie była w stanie mu dać. 

𝓛𝓸𝓿𝓮 𝓐𝓵𝓪𝓻𝓶 |𝑭𝒂𝒏𝒐𝒘𝒔𝒌𝒂 𝒘𝒆𝒓𝒔𝒋𝒂 𝒅𝒓𝒖𝒈𝒊𝒆𝒈𝒐 𝒔𝒆𝒛𝒐𝒏𝒖Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz