🔥Rozdział 2

1.4K 92 45
                                    

W tej ogromnej willi spędziłam tydzień. Cały tydzień bez kontaktu z ludźmi. Cały tydzień bez odezwu rodziców. I cały tydzień na rozmowach z Lauren. To chyba moja ulubiona część dnia. Naprawdę podziwiam kobietę za to, że jest taka oczytana i wykształcona. Lubię jej słuchać, gdy z pasją opowiada o swoich zainteresowaniach.

Przysiadam na jednej z ławeczek w ogrodzie. Reszta dziewczyn wykorzystuje piękną pogodę i kąpie się w basenie. Mnie jakoś szczególnie to nie interesuje. Z żadną z nich nie złapałam kontaktu i wątpię, by to się zmieniło.

- Nie nudzisz się tu? - dosiada się do mnie zielonooka. Podskakuję na dźwięk jej głosu, bo kompletnie nie spodziewałam się, że już wróciła. Miała załatwiać dzisiaj jakieś sprawy na mieście.

- Oh, nie - uśmiecham się nieśmiało. - Mam nadzieję, że się nie pogniewasz, ale wzięłam jedną z twoich książek - podnoszę powieść, a szatynka przechyla lekko głowę.

- Cóż, z reguły nikomu na to nie pozwalam, ale myślę, że się jakoś dogadamy - posyła mi uśmiech. Ponownie zauważam te mroczne spojrzenie. Wiele bym dała, że dowiedzieć się, co myśli. - Przejdziemy się?

Przytakuję lekko i podnoszę się, biorąc ze sobą książkę. Lauren zerka przez ramię w stronę basenu, a następnie rusza powoli naprzód. Idę za nią, bo nie do końca znam jeszcze okolicę.

- Jak długo prowadzisz już dom Playboy'a? - zerkam na nią, gdy wchodzimy pomiędzy drzewa i ruszamy piaskową ścieżką.

- Odkąd przejęłam firmę po dziadku - chowa dłonie do kieszeni, jakby nie wiedziała, co z nimi zrobić. - Pewnie będzie jakieś pięć lat.

- Trochę dziewczyn się już tu przewinęło... - przygryzam wargę. Kobieta spogląda na mnie z dziwnym błyskiem i zatrzymuje się nagle. Wpadam przez to na nią, a moje ramiona ładują na jej szyi.

W przypływie odwagi łączę nasze usta w pocałunku. Szatynka rozchyla delikatnie wargi, pozwalając mi go pogłębić. Upojona jej słodyczą, nawet nie wiem, kiedy wplątuję palce w jej włosy. Wtedy zielonooka ostrożnie, acz stanowczo odsuwa mnie od siebie.

- Nie pozwalam się całować... - szepcze tak cicho, że nie jestem pewna, czy faktycznie to powiedziała.

- Nie mogę uwierzyć, że jeszcze z żadną nic... nic głębszego - mówię z zamkniętymi oczami. Czuję delikatny dotyk palców kobiety na swoim policzku.

- Tylko seks, żadnych uczuć, maleńka - daje mi buziaka w czoło. - Jestem zbyt skomplikowana, byś mogła to zrozumieć - mówi i pospiesznym krokiem odchodzi w stronę domu.

Króliczek Playboy'a || Camren FF || ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz