- Dobrze mi z tobą - jęczę, opadając na klatkę piersiową kobiety. Ta obejmuje mnie ramieniem i przyciąga bliżej. Straciłam rachubę, ile razy to dzisiaj zrobiłyśmy, ale zdecydowanie chcę jej więcej.
- Mi z tobą też - uśmiecha się, cmokając mnie w czoło.
Dni mijały w zawrotnym tempie. Zauważyłam, że Lauren przeszła ogromną przemianę. Troskliwie się mną zajmowała, zabierała na randki i kupowała kwiaty, czego wcześniej nigdy nie robiła. Wpadłyśmy też w pewną rutynę. Codziennie przychodziła do mojego pokoju i czytała mi coś na dobranoc, a potem razem zasypiałyśmy wtulone w siebie. Seks również uprawiałyśmy w jej łóżku, a nie gdzieś po kątach. To była miła odmiana.
- O czym tak myślisz? - szepcze mi do ucha. Przechodzą mnie dreszcze, gdy czuję jej oddech, ale zadzieram lekko głowę i uśmiecham się od niej.
- Tak się zastanawiałam - wzruszam delikatnie ramionami. - Mogę? - zerkam na jej bliznę na obojczyku.
- Wiesz, że to teren zakazany - ujmuje lekko mój nadgarstek i patrzy na mnie srogo.
- Tak - przygryzam wargę. - Czy nie możemy... Negocjować? - muskam palcami jej szczękę. Szatynka uśmiecha się lekko, przechylając głowę.
- Zależy ci na tym, prawda? - wzdycha cicho i układa się na boku. Idę w jej ślady tak, że jesteśmy teraz zwrócone ku sobie. - Dlaczego?
- Wiem, że się przed tym bronisz - układam dłoń na jej policzku. - Obiecuję, że nie musisz się bać, nie skrzywdzę cię. Chcę ci po prostu pokazać... swoje uczucia.
- Camz... - przygryza wargę. Patrzę na nią uważnie, oblizując usta. Wyraźnie mięknie pod wpływem mojego spojrzenia. - Dużo się wydarzyło w przeszłości. Nie chciałabym cię tym przytłoczyć.
- Przyjmę wszystko, co mi dasz - szepczę. Jauregui spogląda na mnie, lekko się wahając. Zjeżdżam dłonią do miejsca, gdzie serce jest najbardziej wyczuwalne i nakrywam je. - Nie odejdę, cokolwiek byś nie powiedziała. Wolę najgorszą prawdę niż najlepsze kłamstwo.
Widzę, jak jej oddech przyspiesza. Serce wybija nierówny rytm pod moimi palcami. Sama też zaczynam się denerwować. Może jednak nie powinnam tak na nią naciskać? Chyba najbardziej boję się obudzić wspomnienia, które znowu zdominują jej mroczną stronę...
- Mogę cię o coś prosić? - oblizuje usta i patrzy na mnie. Przytakuję jej z pokrzepiającym uśmiechem. - Nie oceniaj mnie, proszę... Nie wiem, jaka ona była nawet wtedy...
- Nie będę, obiecuję - splatam ze sobą nasze palce. Zielonooka pozwala mi dotknąć swoich blizn, co też robię, by trochę podtrzymać ją na duchu.
- Musimy się cofnąć o kilka lat...
CZYTASZ
Króliczek Playboy'a || Camren FF || ✅
FanfictionŻycie zwykłej szarej myszki zmienia się, kiedy poznaje wpływową bizsenwomen. Czy ten układ ma szansę przetrwać?