Rozdział 1

272 11 1
                                    

Dzień jak co dzień, wczoraj skończyłam szkołę i zastanawiam się co chce robić z życiem. Długo o tym myślałam i dużo osób mówiło mi że mam talent do tańczenia oraz śpiewania. Rodzice nie za bardzo chcą bym to robiła ale czasami warto próbować.

-Córciu, choć na chwilę do nas na dół!-co jest? Oni powinni być jeszcze w pracy

Ja szybkim tempem z ciekawości zeszłam na dół

-Tak?-spytałam ciekawsko

-Bo my z tatą już dużo tym myśleliśmy i rozmawialiśmy a teraz nasze plany coraz bardziej się realizują i w przyszłym roku wyprowadzamy się do Japonii i od jutra będzie przychodził do ciebie pewien student który jest Japończykiem-no chyba im coś się popierdoliło

-No chyba sobie żartujecie. Najpierw kazaliście mi się uczyć koreańskiego bo mieliśmy tu zamieszkać teraz japońskiego a może za dwa lata chiński?

-Córciu proszę cię

-To ja was proszę wiecie, że w tym roku miałam próbować sił w wytwórniach a teraz muszę zrezygnować przez wasze zachcianki. Dziękuje bardzo!

Po tym co usłyszałam wróciłam na górę i się rozpłakałam. Dlaczego oni mi to robią? Czy tak ciężko zadomowić się w jednym miejscu? Zawsze muszą wszystko rujnować. Ja która się wstydzi ludzi postanowiła pójść na przesłuchania i spróbować swoich sił ale nie bo oni muszą myśleć tylko o sobie.

Z takimi myślami usnęłam

Obudziłam się o 7:10 i jak to ja pierwsze co chwyciłam za telefon i zobaczyłam sms od mamy

Od Mamy: Kochanie ten chłopak przyjdzie do ciebie o 10:00

No genialnie. Muszę się jeszcze pośpieszyć żeby jakoś wyglądać.

Po zjedzeniu szybkiego śniadania poszłam wziąć prysznic i ubrać jakieś dresy i do tego jakąś koszulkę z dłuższym rękawem.

Kiedy nadeszła 9:55 rozległ się dzwonek a ja poszłam otworzyć. A przede mną stał czerwono włosy chłopak. Nie powiem przystojny

-Dzień dobry-powiedział z uśmiechem

-Dzień dobry-odpowiedziałam nieśmiało i pokazałam mu gestem ręki że może wejść

-Nazywam się Yuta Nakomoto i to ja będę uczyć się japońskiego

-T/I-odpowiedziałam krótko

-Twoi rodzice mi powiedzieli, że mam rok by ciebie nauczyć japońskiego i niestety będzie to ciężkie ale sporo cię nauczymy

-A to raz w tygodniu będziemy mieli te lekcje? A i chce Pan coś do picia?

-Pięć razy w tygodniu po dwie godziny dziennie i wody jakbym mógł prosić a i nie mów do mnie Pan tylko Yuta bo staro się czuje a mam 25 lat więc tak stary to jeszcze nie jestem-na to ostatnie oboje się zaśmialiśmy

-No dobrze Yuta. To od czego zaczniemy?- zapytałam nalewając wody do szklanki

-Podstawy czyli hiragana i katakana- powiedział

-A możemy przejść dalej?-zapytałam cicho, nikt tego nie wiedział ale sama uczę się japońskiego i chińskiego bo sądziłam, że fajnie będzie pochwalić się na przesłuchaniach znajomością języków

-Może powinienem zapytać ile umiesz już

-A dasz mi chwilę?-na to on winą głową

Ja szybko poszłam do pokoju po moje zeszyty i wróciłam

-Tyle umiem-odpowiedziałam a on doznał chyba szoku

-To po co rodzice zapisali cię na japoński?-zapytał

-Bo oni nie wiedzą o tym, że umiem i błagam udawajmy, że nie umiem tego i róbmy jakieś zadania bo nie chce się wyprowadzać za szybko a boje się, że jak się dowiedzą to od razu spakujemy walizki a ja potrzebuje jeszcze trochę czasu tutaj. Błagam cię

-Ej jak mamy się bawić w takie gierki to chce chociaż wiedzieć powód dlaczego

-Yuta znamy się z 10 minut ja nie będę ci się zwierzać. Zrób to dla mnie i udawajmy, że nie umiem nic-i po co ja się odzywałam o tym, że umiem to?

-Albo mówisz mi albo mówię twoim rodzicom, że umiesz japoński perfekcyjne

-Yuta! Bo ja chce chociaż raz spróbować i wystartować w przesłuchaniach i za tydzień miałabym pierwsze w BigHit ale nie bo muszę się uczyć tego gówna które umiem zamiast ćwiczyć

-Dziewczyno mogłaś tak od razu. Zróbmy tak umiesz japoński więc to możemy sobie odpuścić i w razie coś dostaniesz karty pracy i je sobie uzupełnisz i już coś tam wymyślisz a ja pomogę ci przygotować się na przesłuchania-on sobie żarty robi?

-Że ty niby mi? Jesteś tego pewien?-ja zdecydowanie nie byłam

-Tak i będę przychodził do ciebie codziennie tylko powiedz mi do której rodzice są w pracy żeby nas nie nakryli

-Dzisiaj wyjechali w delegacje na dwa tygodnie

-Idealnie to ty idź się przebierz chyba że ci wygodnie. Masz może już układ i piosenkę wybraną?

-Wygodnie mi i nie, nie mam

-A jakie mają wymagania jeżeli chodzi o wokal?

-Angielska i koreańska

-Słuchaj to tak, układ wybierzemy jakiś nie za łatwy żeby wrażenie zrobić a piosenkę to już zależy od ciebie

-No to piosenki myślałam żeby wziąć Justin Bieber "Boyfriend" i Twice "Yes or Yes"

-Dobry wybór a ile ma być układów?-zapytał skupiony

-Dwa. A co masz już jakieś?-spytałam

-Bts "Save me" i Nct dream "Boom"

-Dziękuje bardzo ale ani jednego ani drugiego nie umiem a przesłuchania za tydzień-i w tym momencie czułam zrezygnowanie

-Ej idole czasami muszą uczyć się po 4 układy na tydzień. Ja ci pomogę bo umiem oba. Więc zabierzmy się najlepiej za układy-po jego wypowiedzi od razu zabraliśmy się do pracy


-------------------------------------
Hejo wszystkim.
Mam nadzieje, że spodobał wam się pierwszy rozdział.

Do zobaczenia nie długo i miłego dnia albo miłej nocy haha

Nauczyciel,przyjaciel,wróg,chłopakOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz