Rozdział 17

122 9 4
                                    

Gdy wyszłam z grupy zobaczyłam nieodebrane połączenia od Suho więc odzwoniłam

-Coś się stało?-zapytałam niepewnie

-Nie no co ty. Nic się nie stało tylko naglę wyszłaś z sali jakbyśmy mieli cię zabić zaraz. Dziewucho my tu umieramy na zawał bo się martwimy

-Nic mi nie jest a teraz pozwólcie, że zjem wreszcie obiad

-Dobra tylko bądź jutro o 6:40 na treningu

-Pewnie

Po rozłączeniu się odłożyłam telefon na stoli i zrobiłam sobie płatki z mlekiem po czym poszłam usiąść na kanapie i usłyszałam, że dostałam SMS'a

-DO CHOLERY CO ZNOWU!?-krzyknęłam na cały dom

Podeszłam do blatu gdzie był telefon i zobaczyłam, że mama napisała

Od Mamy: Córciu rozmawialiśmy dużo z tatą i skoro umiesz japoński to pomyśleliśmy, że przeprowadzimy się szybciej i również rozważyliśmy to, że może będziesz się trzymać rękami i nogami żeby się nie wyprowadzać więc jeśli tego chcesz możesz zostać z Chanyeolnem

Do Mamy: A kiedy byśmy mieli się wyprowadzić

Od Mamy: W przyszłym tygodniu

Do Mamy: Dajcie mi dwa dni. Kiedy wracacie?

Od Mamy: Przez to, że załatwimy mieszkanie właśnie to za 6 dni. Czas masz jeszcze trochę

Ja już nic nie odpisałam tylko zabrałam telefon i jedzenie po czym udałam się do swojego pokoju. Po głowie chodziły mi wszystkie możliwości. Może powinnam wylecieć?

Po zjedzeniu płatków postanowiłam się położyć spać bo byłam trochę zmęczona

Obudziłam się i zerknęłam na zegarek w telefonie, który pokazywał godzinę 2:47. Nie chciało mi się spać więc poszłam uszykować sobie ubrania na trening po czym odpaliłam jakiś horror na laptopie.

Z godziny 2:47 zrobiła się 4:50. Szybko poszłam umyć zęby i twarzy oraz się ubrałam w to co uszykowałam. Wyszłam z domu za kluczając drzwi i o dziwo zdążyłam na autobus więc nie muszę iść piechotą. Siedząc w pojeździe myślałam o tym wszystkim i wiem jedno, że pora porozmawiać z Chanyeolem.

Po 20 minutach byłam na miejscu więc poszłam na sale i usiadłam w kąciku odpalając na słuchawkach muzykę i napisałam do Taeyonga o której zaczyna

Do Taeyonga: Hej, o której macie trening?

Od Taeyonga: 7:00 a co?

Do Taeyonga: A tak pytam

Od Taeyonga: Nie mów mi, że już jesteś w wytwórni

Do Taeyonga: Jestem ale myślę nad pewnymi sprawami

Od Taeyonga: Nie ważne co to ale wiem, że podejmiesz odpowiednią decyzję

Do Taeyonga: Dziękuję

Wtedy drzwi się otworzyły i zobaczyłam Exo

-Ty już tutaj?-spytał zaspany Chen

-No jestem, jestem-wtedy zerknęłam na Chanyeola który ignorował wszystko i wszystkich

-Chłopcy bo wczoraj mama mi napisała, że za tydzień się wyprowadzamy w a sumie dostałam wybór czy chce zostać czy jechać-powiedziałam otwarcie

-Mam nadzieje, że zostaniesz z nami i wprowadzisz się w tym tygodniu?-spojrzał na mnie D.O

-Lepiej jak wylecisz-usłyszałam cichą odpowiedź Chanyeola

-Co ty powiedziałeś?-spytał zszokowany Lay

-Nie widzicie chłopaki co się dzieje? Odkąd przyszła tutaj rozjebała przyjaźń Yuty i Taeyonga a ja sam mam wrażenie, że jestem wykorzystywany bo naglę znowu się znaleźliśmy a ty od razu szukałaś we mnie korzyści bo twoja matka woli bardziej mnie od ciebie. Dziękuje bardzo ale ja się wypisuję z tego-ja automatycznie miałam łzy w oczach

-Chanyeol czy ty siebie słyszysz? Sam do nas przyszedłeś błagając o to żeby mogła się wprowadzić a teraz co? Nagle chcesz zrezygnować z tego i z niej? Nagle widzisz ją jako tą najgorszą? Cholera ogarnij się to nie jej wina, że się zakochała w kimś nieodpowiednim a znalazła nowego przyjaciela, który jej pomógł. To, że wczoraj potoczyły się sprawy tak a nie inaczej to nie znaczy, że masz ja tak traktować teraz...-nie dałam dokończyć Kaiowi

-On ma rację. Wyprowadzę się i dam wam spokój. Ja się nie będę pchać tam gdzie mnie nie chcą i wiesz co? Dziękuje ci za te lata przyjaźni i jeśli czujesz, że ciebie wykorzystuje to proszę, uszanuje twoje zdanie. Ja jeszcze dzisiaj odejdę bo chyba to będzie najlepsze dla was i dla mnie-odpowiedziałam i wyszłam z sali udając się od razu do biura

Stojąc przed biurem strasznie mi się ręce trzęsły ale po chwili zapukałam i weszłam

-Dzień dobry

-O dzień dobry T/I co cię sprowadza?

-Nie szefie, tylko ja muszę zrezygnować bo za tydzień się wyprowadzam i nie będę w stanie już trenować-mówiąc to patrzyłam na podłogę

-Rozumiem ale pamiętaj drzwi do SM zawszę są dla tak utalentowanej osoby otwarte. To tutaj zwracam twoje formularze i mam nadzieje, że wrócisz do nas-nie powiem chciałam zostać ale tak będzie lepiej

-Dziękuje i do widzenia

Po wyjściu udałam się prosto do domu

Nauczyciel,przyjaciel,wróg,chłopakOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz