Rozdział 32

126 11 3
                                    

9 dni później:

Od dwóch dni oficjalnie nie jesteśmy już zespołem a ja zaczęłam działać i jedno mieszkanie z wybranych było dalej aktualne więc szybko wysłałam mamie

Do Mamy: To jest idealne

Od Mamy: Zadzwonię do właściciela i dam wam znać

Miaski w tym czasie wróciła z kąpieli i w sumie dobrze nam się razem mieszkało tylko trochę dziwnie mieć tyle wolnego i móc spać do której się chce.

Ja troszkę zestresowana czekałam aż mama napisze albo zadzwoni

-Ej Mai a ty co taka zestresowana?-spytała Misaki

-Nie jestem zestresowana- w tym momencie mój telefon zadzwonił i to była mama

Ja poszłam do swojego pokoju, który obecnie dzieliłam z Misaki i odebrałam od mamy

-Kochanie opłaciliśmy wam już wszystko i możecie się pakować bilety macie na dzisiaj o 19:40 wylatujecie

-Kocham cię mamo. Dziękuję!

-Nie ma za co i idźcie się pakować

Ja wróciłam do pięknej z wielkim uśmiechem i ją przytuliłam

-Jeju coś się stało?

-Pakuj walizki i wyprowadzamy się-powiedziałam

-CO?!

-Będziemy miały własne mieszkanie i śpiesz się bo o 19:40 mamy samolot a z naszym tempem to nie spakujemy się w godzinę-ona szczęśliwa mocno mnie przytuliła i obie poszłyśmy się pakować

Nie powiem nie spodziewałam, że pakowanie się zajmie nam cztery godziny.

Po spakowaniu wszystkiego i uszykowaniu torb oraz walizek koło drzwi, napisałam do Yuty

Do Yuty: Możesz odebrać nas z lotniska? O 5:00 mamy lądowanie

Od Yuty: CO? Wy przylatujecie?

Do Yuty: Przeprowadzamy. Więc jak odbierzesz nas?

Od Yuty: Pewnie ale muszę WinWina zabrać ze sobą bo siedzi za mną i czyta wszystko i już mi dupę truję o tym, żebym go zabrał ze sobą

Do Yuty: Dziękuję. Zakochał się chłopak

Schowałam telefon do tylnej kieszeni spodni i zaczęłam jeszcze raz sprawdzać w pokoju czy wszystko mam

-To jak, gotowa na przeprowadzkę?-spytałam

-Pewnie. Dziękuję, że to wszystko dla mnie robisz-widziałam jak do oczu napływają jej łzy

-Nie płacz-powiedziałam przytulając ją-Chodź na ostatni obiad w Japonii

Zabrałyśmy telefony i wyszłyśmy. Niedaleko miałyśmy restauracje i właśnie do niej poszłyśmy. Po zamówieniu jedzenia obie zrobiłyśmy zdjęcie i wstawiłyśmy na insta story pisząc "Ostatni obiad w Japonii"

Kiedy przyszła pora zamówiłam taksówkę i poszłyśmy do mieszkania po nasze walizki oraz torby.

Kiedy pan taksówkarz zadzwoni zabrałyśmy torby i poszłyśmy na dół uprzednio zamykając drzwi.

Będąc już na lotnisku poszłyśmy oddać torby do sprawdzenia. Miałyśmy jeszcze 40 minut i w tym czasie podeszły do nas dwie osoby po zdjęcie i autograf.

Wreszcie siedząc w samolocie poczułam ulgę.

Całą drogę myślałam o tym, co jest między mną a Yutą i postanowiłam wreszcie dać mu szanse.

Nauczyciel,przyjaciel,wróg,chłopakOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz