12

360 21 4
                                    

Na początku to był delikatny, powolny pocałunek. Jego usta powoli badały moje, ale szybko namiętność zaczęła narastać i przejęłam inicjatywę. Pogłębiłam pocałunek i za wszelką cenę próbowałam go zdominować, co niestety nie udało mi się, a jego język sprawnie zaczął badać moje usta.

Zajęło mi chwilę, żeby wyrwać się z otępienia i odepchnąć chłopaka. Muszę przyznać, że Serpe naprawdę świetnie całuje. Nic nie powiedziałam, bo sama nie wiedziałam jak mam to skomentować. Nie chciałam powiedzieć mu wprost, że mi się podobało, dlatego wyminęłam go i weszłam do sklepu. Motocyklista ruszył za mną i ciągle mi się przyglądał. Zaczęłam rozglądać się po półkach i wieszakach, byle nie patrzyć na towarzysza. W końcu moim oczom rzucił się odpowiedni strój. Krótka skórzana kamizelka, która kończyła się tuż pod biustem i pasujące do niej skórzane spodnie. Wzięłam odpowiedni rozmiar i weszłam do przymierzalni. Ubrania leżały jak ulał, dlatego postanowiłam już w nich zostać. Całości dopełniły dobrze wszystkim znane glany. Postanowiłam jeszcze bardziej podkręcić klimat i wyciągnęłam z torby kosmetyki. Wykorzystując ogromne lustro, zrobiłam czarne smoky eyes i podkreśliłam usta bordową szminką. Tak ubrana opuściłam małe pomieszczenie i zapłaciłam za zakupy. Dopiero wtedy przypomniałam sobie o osobie, która mnie tu przywiozła.

- I jak?- zapytałam chłopaka, odwróciwszy się do niego.

- Hmm...- przyglądał mi się przez moment.- Mam pomysł, chodź!

Złapał mnie za rękę i wyprowadził na zewnątrz. Żegnał nas śmiech potężnie zbudowanego sprzedawcy. Zostawiliśmy motocykl i przeszliśmy na drugą stronę ulicy, gdzie chłopak wprowadził mnie do skromnie wyglądającego budynku. Weszliśmy na pierwsze piętro i zapukaliśmy do drzwi. Otworzyła nam dziewczyna nieco starsza od nas.

- Cześć, Irina- przywitał się Serpe.- Jest Mara?

Zostaliśmy zaprowadzeni do małego pokoiku, który wyglądał jak studio tatuażu. I rzeczywiście nim był.

- Cześć, laska- przywitał się mój towarzysz.- Mam do ciebie dwie prośby.

Zaczął coś jej szeptać, cały czas patrząc na mnie, a ona tylko kiwała głową, że rozumie przekaz. Miałam dziwne wrażenie, że dyskusja dotyczy mojej skromnej osoby. W końcu Mara pokazała uniesiony do góry kciuk i powiedziała:

- Chodź, najpierw zajmiemy się włosami.

- Słucham?- popatrzyłam zła na Serpe.- Na nic się nie zgadzam.

Oboje zaczęli mnie przekonywać, żebym zaszalała i w końcu po godzinie się zgodziłam. W sumie to tylko ze względu na zakład. Oczywiście stwierdziłam, że efekt końcowy mi się nie spodoba, a rodzice mnie zabiją. Skończyłam z fioletowymi włosami zakończonymi białym ombre. Jakby tego było mało, przegrałam zakład, bo nowy kolor naprawdę mnie zachwycił. Dodatkowo dostałam perukę identyczną jak moje naturalne włosy, żebym mogła ukryć metamorfozę przed rodziną.

Motocyklista stwierdził, że w ramach przegranej, muszę wykonać wybrany przez niego tatuaż. Miałam go zobaczyć dopiero jak zostanie wykonany. W związku z tym kolejne dwie godziny spędziłam na fotelu z tuszem wbijanym pod skórę. Żyłam nadzieją, że nie wybrał jakiegoś paskudnego wzoru. Jeszcze wtedy nie znałam ambitnych planów Serpe wobec mojej osoby. Niedługo miałam zostać z nimi zaznajomiona...

Arma- Balaur MC #1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz