8

455 30 2
                                    

Klubowa impreza coraz bardziej się rozkręcała. Darkness i moja rodzinka siedzieli w kącie, popijając piwo, a ja razem z Alex i kilkoma innymi dziewczynami siedziałyśmy przy czymś w rodzaju baru i rozmawiałyśmy. Głównie komentowałyśmy zachowanie klubowych dziwek i pary bezwstydnie uprawiające seks. Ja natomiast zastanawiałam się, kiedy przybędą goście, od których kazano mi się trzymać z daleka.

Dream w końcu postanowiła rozruszać nieco towarzystwo i pociągnęła nas na parkiet. Dyskretnie się rozejrzałam i zauważyłam, że jest tutaj dużo miejscowej młodzieży. Przypuszczam, że ich rodzice nie mieli pojęcia, że puścili swoje potomstwo na orgię i libację alkoholową. Większość takich imprez kończyła się "zgonami" i szybkim załatwianiem tabletek po. Obowiązywała tylko jedna zasada: "Co się stało w klubie, zostaje w klubie". Dlatego jeszcze nie przyjechała tutaj policja.

POV Serpe

Stałem pod ścianą z pustą do połowy butelką i przyglądałem się Cynthii... A raczej Armie. Ta dziewczyna coraz bardziej mnie intrygowała. Znałem Alex od dawna (uroki wychowywania się w MC) i z początku nie potrafiłem zrozumieć ich dziwnej przyjaźni. Obie wydawały się być swoim przeciwieństwem, a mając już wyrobioną opinię o rodzinie Cyn (dzięki jej starszemu rodzeństwu), myślałem, że potraktuje Dream pogardliwie. Cóż za niespodzianka.

- To nie jest laska dla ciebie- wyrwał mnie z rozmyślań Sabie.- Jesteś dla niej zbyt popierdolony.

- Nie może być mniej walnięta ode mnie, skoro jest Egzekutorką- skomentowałem.

- Przypuszczam, że to tylko tytuł grzecznościowy- odparł.- Wątpię, żeby dopuszczano ją do czegokolwiek nielegalnego. W końcu jest dziewczyną.

- Nie widziałeś jej wzroku, wtedy w barze...

Ciągle wspominałem to, jak mi groziła. Nie zdawała sobie sprawy, że odrobina przemocy mnie podnieca, a na jej słowa aż mi stanął. Widziałem, że mówiła całkowicie poważnie. W jej oczach widziałem nie tylko złość, ale pewność, że byłaby w stanie zabić z zimną krwią i nie czuć wyrzutów sumienia. Takie samo spojrzenie widziałem we własnych oczach za każdym razem, gdy spojrzałem w lustro.

Moją uwagę ponownie przyciągnęła Cynthia, gdy rzuciła się jakiemuś punkowi na szyję.

POV Cynthia

Dałam się całkowicie porwać muzyce, więc nawet nie zorientowałam się, kiedy ktoś podszedł do mnie od tyłu i zasłonił mi oczy. Moim pierwszym odruchem było go spacyfikować, ale ogarnął mnie miły męski zapach, tak bardzo charakterystyczny. Z piskiem odwróciłam się i rzuciłam chłopakowi na szyję. Ponieważ... oto przede mną stał mój najlepszy przyjaciel i były chłopak, Remik. Nie widzieliśmy się od dwóch lat, czyli od momentu, kiedy pokłócił się z ojcem (nota bene dyrektorem naszego liceum) i wyjechał. Nie chciałam, żeby za bardzo się pogubił i dałam namiary na moich dziadków. Dochodziły mnie słuchy o jego dalszych losach: zaciągnął się do armii, a po roku wrócił i od tamtego czasu podróżuje po całym kraju, bawiąc to tu, to tam. Przybrał też nowe imię: Wolf, które miało oddawać to, że jest samotnikiem, który jeszcze nie znalazł swojego miejsca.

- Miło cię znowu widzieć, Cyn- uśmiechnął się.- Jesteś jeszcze piękniejsza niż zapamiętałem.

- A ty nic się nie zmieniłeś- pokazałam mu język.- Przynajmniej z charakteru, bo wyglądasz o wiele lepiej.

Nasze powitanie przerwał Black, który podszedł do mnie z grobową miną. Na szczęście nie zdążył nic powiedzieć, ponieważ zaraz otoczyła nas młodzież, która rozpoznała w tym bikerze swojego dawnego przyjaciela i chcieli się dowiedzieć czegoś więcej na jego temat. Stryj patrzył na to niepewnie, a trybiki w jego mózgu pracowały najwyraźniej na pełnych obrotach i w końcu udało mu się połączyć fakty, bo popatrzył na mnie wściekły, że zrobiłam z niego głupka. Ja tylko uśmiechnęłam się i pokazałam środkowy palec, a następnie powróciłam do dziewczyn, które zmęczyły się tańczeniem i wróciły na poprzednie miejsce.

- Serpe cały czas ci się przygląda- wyszeptała mi do ucha Alex, gdy usiadłam na stołku barowym obok niej.

Spojrzałam we wskazanym przez nią kierunku i napotkałam świdrujący mnie wzrok. Był zaciekawiony i jakby badający. Nie dziwiło mnie to po wcześniejszej akcji. Wzniosłam butelkę i z ironicznym uśmieszkiem, wzniosłam toast. Odpowiedział mi tym samym, a ja odwróciłam się z powrotem do Dream.

- Powiedzmy, że musiałam sobie z nim wcześniej wyjaśnić pewne fakty- przyznałam się.

- Niby jakie?- zaciekawiła się dziewczyna.

- Że nie łączą mnie takie stosunki z Balaur, jak przypuszczał. W skrócie... Nie jestem dziwką.

- A jak to mu niby uświadomiłaś?

- Wbiłam nóż w stół.

Przyjaciółka otworzyła zszokowana usta, ale nie zdążyła w żaden sposób tego skomentować, bo obok nas pojawił się Wolf i zapytał:

- Kogo próbowałaś zasztyletować?

- Serpe- odpowiedziała za mnie Alex.

Chłopak tylko się zaśmiał i objął mnie ramieniem, a rozmowa przeszła na lżejsze tematy. Dowiedziałam się między innymi, że Remikowi udało się skończyć przerwane wcześniej studia prawnicze i z tego powodu go właśnie ściągnięto. Tak na wszelki wypadek, gdyby jednak policja się nami zainteresowała.

Reszta imprezy minęła w miarę normalnie... Czyli picie, ćpanie i seks. Sama uczestniczyłam tylko w tym pierwszym, ale pozostałe rzeczy nie były dla mnie nowością. O istnieniu dziadków dowiedziałam się 4 lata temu i od tamtego czasu uczestniczyłam w wielu podobnych "spotkaniach".

--------------------------------

Witajcie :)
Chciałabym bardzo serdecznie podziękować za czytanie mojego opowiadania, bo wiele dla mnie to znaczy. Każdy komentarz motywuje mnie do dalszego pisania.
Tak jak już wspomniałam ostatnio, rozdziały będą się pojawiały w weekendy.
Chciałam jednak zastrzec, że nie wiem czy dzisiaj i jutro pojawi się coś więcej, bo właśnie instaluję Cyberpunk 2077 i nie wiem, jak bardzo wciągnie mnie fabuła xD

Arma- Balaur MC #1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz