Godzinę później wszyscy moi towarzysze byli już naprawdę znudzeni. Jedynym wyjątkiem byłam Ja, uwielbiałam takie wolne, spokojne przejażdżki i była to dla mnie sama przyjemność.
-Rany, gnamy tak szybko że dołączyła do nas Jaszczurka.- parsknął Jean.
-Doprawdy rzadki widok.- stwierdził nasz lider jadąc tuż obok mnie.
-Interesujące...- dodałam.
-Jaszczurki są smaczne.- wtrąciła Sasha. Odwróciłam się by na nią spojrzeć.
-Co?- chciałam się upewnić, że dobrze usłyszałam.
-Mówię Prawdę. Razem z rodzinką kiedyś jadłam je na obiad, smakują jak kurczak.- rzekła Sasha uśmiechając się przy tym.
-W sumie mogłabym spróbować...- odpowiedziałam.
-Huh?- mruknął Jean i spojrzał na mnie, zastanawiając się nad czymś.-Sasha umiesz gotować?- spytał po chwili.
-Oczywiście! Kaszka z mleczkiem.- zaśmiała się.
-W takim razie do dzieła!- wrzasnął Jean i mocno przycisnął łydki do boków swojego konia, który od razu ruszył galopem.
-Jean! Co ty robisz!?- krzyknął Marco, a ja spojrzałam na nich zdziwiona.
-Skoro zdobywanie jedzenia jest częścią tego ćwiczenia to pojawienie się jaszczurki jest doskonałą okazją!- odparł Jean, ani na chwilę nie odrywając wzroku od zdobyczy.
-Nie rób jej krzywdy!- Christa przestraszyła się. Była bardzo wrażliwa, czasem zastanawiałam się jak sobie z tym wszystkim poradzi.
-Pojadę za nim!- stwierdził Eren i popędził swojego konia by dogonić Jeana.
-Spróbuj Tego!-Chłopak wyciągnął oba swoje miecze i wycelował prosto w biegnącą jaszczurkę. Jednak kiedy wziął zamach usłyszał jedynie zderzające się ostrza. Oba konie zaczęły głośno rżeć, a gad uciekł pod kamienie skąd nie dało się go już wyciągnąć.- Co ty wyprawiasz!?- krzyknął blondyn i zacisnął zęby.
-To nie zabawa!- odrzekł Eren.
-Nawet nie ma z nami instruktora! Ten trening nic nam nie da- Jean zmarszczył brwi. Czy oni nawet przez chwile nie mogą żyć w zgodzie, albo chociaż udawać że się lubią.
Spojrzałam na Marco błagalnym spojrzeniem, od razu zrozumiał o co mi chodzi ponieważ zszedł z konia i dał mi wodze bym go przytrzymała.
-Przestańcie! Zachowujecie się jak dzieciaki!- podszedł do kłócących się chłopaków. Lepiej bym tego nie ujęła.
-Patrz na siebie!- blondyn spojrzał na Marco z góry.
-Jean! Weź się w garść!- Nasz lider cały czas próbował załagodzić tą sprzeczkę. Miałam wrażenie, że nie wytrzymam i zaraz wybuchnę. Mikasa jesteś tu potrzebna jak nigdy wcześniej.
-Skończ mi teraz ględzić!- Jak zaraz nie przestaniecie stracę cierpliwość.
-Jeśli przez was się spóźnimy trzeba będzie zapisać to wszystko w raporcie. Nie zapisuj tego, Armin- Marco zwrócił się do blondyna.
-Dobra.- odpowiedział wymazując wcześniejsze notatki.
-Napisz, że Jean Kirschtein próbował zdobyć jedzenie, a Eren Jeger mu w tym przeszkodził...- powiedział zirytowany Jean.
-Coś ty powiedział!?- krzyknął Eren.
W tym momencie straciłam cierpliwość, Connie i Sasha spojrzeli na mnie jakby wiedzieli, że mam ich serdecznie dość. Mina i Christa cały czas trzymały się z tyłu.
CZYTASZ
Attack On Titan ,,A Gdyby Tak..."
AdventureJean x OC Connie x Sasha Ymir x Christa Levi x Erwin Annie x Armin A gdyby tak zmieć bieg wydarzeń? Gdyby losy wszystkich bohaterów potoczyły się nieco inaczej za sprawą kogoś wyjątkowego? Co by było gdyby w tym świecie pojawiła się pewna dziewczy...