Rozdział 12 ''Brutalna rzeczywistość''

34 4 1
                                    

***************************

-Nawet ocalałe książki historyczne nie zawierają informacji o pochodzeniu tytanów. Ich powstanie nadal jest zagadką. Naszą niewielką wiedzę na temat ich życia zawdzięczamy Zwiadowcom i ich ostatnim raportom.

Z obserwacji wynika, że nie posiadają inteligencji na ludzkim poziomie, nie odnotowano żadnej zakończonej sukcesem próby, komunikacji z tymi bestiami.

Budowa ich ciała znacząco odbiega od budowy ciała innych istot. Nie posiadają organów rozrodczych, nie wiadomo również, jak się rozmnażają.

Większość z nich przypomina osobników płci męskiej. Posiadają bardzo wysoka temperaturę ciała i z jakiegoś powodu nie wykazują zainteresowania innymi stworzeniami niż ludzie. Jedynym celem ich istnienia jest pożeranie nas, jednakże biorąc pod uwagę, że przetrwały w środowisku pozbawionym ludzi ponad 100 lat, możemy spokojnie założyć, że do życia nie potrzebują pożywienia. Stąd wiemy, że nie polują na ludzi by się pożywić, a jedynie w celu zaspokojenia rządzy zabijania. Przyczyna wycofania się ludności do tak głębokiej defensywy jest nieprawdopodobna żywotność tych bestii. O dawien dawna ludzkość walczy z nimi przy pomocy armat, jednakże nawet tak duża siła ognia nie jest w stanie ich powstrzymać.

Nawet po oderwaniu głowy tytani są w stanie ją zregenerować co trwa od minuty do dwóch w zależności od osobnika.- opowiadał profesor.

-Czy tytani są nieśmiertelni?!- zapytał zaciekawiony i przerażony Marco. Była to ich pierwsza lekcja na ten temat.

-Nie. Można je zabić. Istnieje na to jeden sposób.- powiedział rysując coś na tablicy.- Trafić dokładnie w to miejsce- narysował okrąg na karku naszkicowanego tytana.- Jeśli nasz wróg otrzyma duże obrażenia, nie jest w stanie się zregenerować i umiera. By przebić się przez ich twarde ciało używamy dwóch mieczy. Jeśli cięcie jest wystarczająco głęboko, tytan natychmiast umrze.

Właśnie tą sytuacje przypomniał sobie Eren, stojąc na jednym z dachów i patrząc na przyjaciela, dlaczego akurat teraz o tym myślał? Może dlatego, że wyraz twarzy Armina wyglądał dokładnie tak samo, jak tamtego dnia.

-Armin! Nie sądzisz, że to nasza szansa?- zapytał chłopak.- Jeśli spiszemy się na pierwszej bitwie, nie będąc jeszcze częścią oddziału zwiadowców, po dołączeniu do nich od razu dostaniemy awans!

-Racja, na pewno nam się uda.- Blondyn powiedział po krótkiej chwili. Entuzjastyczne słowa Erena nieco go zdziwiły.

-Będziecie mieli sporą konkurencję do awansu, ponieważ w tym roku do Zwiadowców wybiera się spora część kadetów.- wtrąciła się Mina stając tuż za chłopcami.

-Wcześniej trochę odstawałem od Erena, ale tym razem nie przegram tak łatwo.- wtrącił Thomas i spojrzał na bruneta.- Załóżmy się kto z nas zabije więcej tytanów.

-Hah!- zaśmiał się Eren.- Nie próbuj oszukiwać Thomas.

-Drużyna 34 naprzód!- krzyknął jeden z dowódców.- zapewnijcie wsparcie przedniej straży!

-Naprzód, ruszajmy!- Eren wydał polecenie i wzbił się w powietrze.

-Tak jest!- zgodnie krzyknęli członkowie jego drużyny i ruszyli za swoim liderem.

Wszyscy razem zwinnie przemieszczali się po dachach, skacząc z jednego na drugi i unosząc się na linach pomiędzy pozostałymi budynkami. Eren prowadził cały oddział, a kiedy zbliżał się do celu, z oddali zauważył pierwszych wrogów.

-Jest ich aż tak wielu?!- zdziwiła się Mina, nie była już tak samo pewna siebie jak przed paroma chwilami.

-Przednia straż została pokonana!?- dodał Thomas, będąc tak samo przestraszonym.-Jak mogli zginąć tak szybko po tych wszystkich treningach!?

Attack On Titan ,,A Gdyby Tak..."Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz