Kaiyla
Z tego co się dowiedziałam od Hermiony randka się udała. Moja w prawdzie też.
Zostałam poinformowana również, że została przede mną ukryta GD. Oczywiście zrobili to dla mojego bezpieczeństwa. W pierwszej chwili miałam ochotę kopnąć za to Harry'ego, jednak z drugiej strony było to naprawdę urocze. Mój brat w prawdzie był bardzo nadopiekuńczy. Sądze, że dawało mu to pewnego rodzaju satysfakcje.Nim się obejrzałam zaliczyłam wszystkie SUM-y. Siedzieliśmy na Błoniach pod drzewem, kiedy zasłabł Harry.
- Harry! - krzyknęłyśmy z Hermioną przerażone.
- Stary obudź się - klepał go po twarzy Ron. Mój brat obudził się po chwili przerażony.
- On ma Łapę - powiedział. Zbladłam. Złapali Syriusza, ale jak? Tyle pytań pozostawało bez odpowiedzi.
- Hej ! - zawołali z daleka Ginny, Luna i Neville.
- Nie teraz - odrzekł Ron.
- Co się stało?
- Harry może najpierw porozmawiasz z nim przez kominek? - zaproponowała Hermiona.
- Dobra. Tylko który?
- Ten Umbridge oczywiście.
- Hermiono nie poznaje cię.
- Nie gadaj, musimy opracować plan - jak przystało na Hermionę plan był idealny. Ja miałam stać na czatach z Luną, kiedy Harry będzie sprawdzać, czy Syriusz jest w domu. Ustawiliśmy się na swoje pozycje.
Niedługo po tym przechodziła Umbridge.- Przepraszamy panią dyrektor, ale nie może pani tu przejść - powiedziałam.
- Co za bzdura. Oczywiście, że mogę.
- Irytek narozrabiał, mówię poważnie.
- Tak? A to bardzo ciekawe, ponieważ ten poltergaist robi coś innego za karę - nagle pojawiła się Brygada, która miała Neville'a, Rona, Hermionę i Ginny. Na czele stał Malfoy.
- Pani Dyrektor złapaliśmy tych o to kilku uczniów, jak utrudniali przejście do pani gabinetu.
- Dziękuję Malfoy, złapcie teraz je - wskazała palcem na mnie i Lunę. Chciałam uciekać, jednak Malfoy był szybszy. Złapał mnie, odchylił moją głowę do tyłu, a do gardła przyłożył nóż. Któryś Ślizgon złapał moje ręce i skuł je wokół pasa Malfoya. Byłam w całkowitym potrzasku.
- Idziemy - odparł mściwie chłopak. Nie chciałam iść, ale musiałam. Przy gardle miałam nóż. Każdy mój nieprawidłowy ruch mógł skończyć się dla mnie tragicznie. - Nie wiem jak tobie, ale mi się podoba.
- Mi nie.
- A powinno. Wiesz, cały rok się o ciebie starałem, a teraz chodzisz posłusznie, jak pies - spróbowałam wyszarpnąć ręce. - Nic z tego kochana. Jesteś specjalnie tak przykuta, abyś nikomu nie zrobiła krzywdy - parsknęłam śmiechem.
- Napewno, niebezpieczna dla środowiska. Chodzi o to, żebym ci więcej nie przywaliła. Aż tak bolało?
- Mądra jesteś, ale nie udawaj, jesteś tym załamana - miał rację. Doszliśmy do gabinetu Umbridge. Ta otworzyła szeroko drzwi, a za nimi ujrzała Harry'ego. Nie miał czasu się schować. Gdy zostałam wprowadzona do pomieszczenia mój brat wściekł się.
- Dlaczego Malfoy trzyma noż przy jej gardle?
- Bo jest niebezpieczna - odparła kobieta. Ustawili nas w jednym rzędzie. Koło siebie miałam Hermionę i Ginny. Wszyscy byliśmy bezsilni, chociaż nikt inny nie miał ostrego narzędzia przy gardle.
CZYTASZ
Po kres życia - Always❤️
Fiksi Penggemar(ZAKOŃCZONE) Jest jedna rzecz na świecie, tak bardzo nie uchwytna dla Kaiyli Potter i jej brata Harry'ego. Mowa tu o spokoju. Niestety po powrocie pewnego czarnoksiężnika jest on wręcz nieosiągalny. Młody Potter przez cały czas odczuwa coś do Herm...