Życzę miłego wkurwienia przez Marinette. Wyzywanie jej od idiotek mile widzianek w komentarzach xd
• • •
Perspektywa Marinette
Gdy do występu kapeli Luki zostało jakieś piętnaście minut, stwierdziłam, że już czas pójść na widownię.
Luka stwierdził, że mnie kawałek odprowadzi. Musiał jednak zachować odpowiednią ostrożność, żeby jego fani się na niego nie rzucili. To mogłoby się skończyć niezłym poturbowaniem, a w najgorszej sytuacji krótką pielgrzymką do szpitala. To nie byłoby fajne.
— Dobra, tutaj wystarczy — powiedziałam, kiedy doszliśmy do pewnego miejsca. — Dalej pójdę sama.
— Jesteś pewna? Nie zgubisz się?
Westchnęłam.
— Mam iść tylko jakieś pięć metrów prosto. Jak miałabym się zgubić?
— No wiesz, nigdy nie wiadomo — zaśmiał się Luka.
— Strasznie śmieszne — mruknęłam pod nosem.
Luka zaczął się śmiać jeszcze głośniej niż wcześniej. Zaczęłam się mu chwilę przyglądać. Może nawet więcej niż chwilę. Wprost nie mogłam się powstrzymać. Kochałam patrzeć na niego, kiedy się śmiał. Zawsze wtedy powracał mi dobry humor. Tym razem nie było inaczej.
— Tak, tak bardzo śmieszne — powiedziałam już zupełnie pogodnie.
Wspięłam się na palce i cmoknęłam go w policzek.
— Powodzenia na koncercie.
Luka zrobił się cały czerwony na twarzy. Czy to mogło znaczyć, że on rzeczywiscie coś do mnie czuje?
,,E tam'', pomyślałam. ,,Wydaje mi się''
Wyszłam odpowiednimi drzwiami na widownię. Myślałam, że ogłuchnę. Było tam dużo głośniej niż się spodziewałam. Nigdy nie byłam na żadnym koncercie, ale... miałam nadzieję, że będzie tam ciszej. Hehe, marzenia...
Po chwili jednak przyzwyczaiłam się do hałasu. Jak się tam chwilę postało, to nie było nawet głośno. Myślę, że po prostu różnica między zapleczem a halą była za duża. Jakim cudem było tam tak cicho?
Przepchałam się między ludźmi, żeby dotrzeć trochę bliżej sceny. Gdy już dotarłam tam, gdzie chciałam, odetchnęłam z ulgą. To było naprawdę męczące.
— Pierwszy raz na koncercie? — spytała mnie niziutka blondynka stojąca obok mnie.
Nawet jej wcześniej nie zauważyłam. Tej to dopiero musiało być trudno tu się dostać. Jakim cudem nie została stratowana przez innych ludzi?
— Tak.
— Ooo, czyli nowicjuszka — powiedziała podekscytowanym tonem. — Dlaczego wybrałaś akurat ten koncert?
— Koleżanka wybierała. Miałam się wybrać z nią, ale ostatecznie coś jej wypadło.
Razem ze znajomymi Luki wymyśliliśmy to kłamstwo. Przecież gdybym powiedziała jej prawdę, mogłaby zrobić... praktycznie wszystko, żeby tylko móc dostać się na zaplecze i prywatnie porozmawiać z zespołem.
— Aaa, rozumiem — dziewczyna pokiwała głową ze zrozumieniem. — Tak przy okazji, jestem Amanda.
— Marinette.
— Ciekawe imię.
— Dzięki.
Na scene wszedł zespół. Od razu można było słyszeć ekscytację w głosach osób dookoła. Wszyscy kręcili się i szeptali do siebie nawzajem podekscytowani.
CZYTASZ
Save me || Lukanette
FanfictionTO OPOWIADANIE TO RAK DLA OCZU. JEST STARE I TERAZ WIDZĘ SWOJE BŁĘDY. CZYTACIE NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ Adrien Agreste jest nastoletnim modelem, którego uroda podbiła serca tysiąca dziewczyn. Jedną z nich jest Marinette, jego przyjaciółka z klasy...