Rozdział dedykowany thsheshebksis12. Dziękuję Ci bardzo ❤❤❤Kiedy weszłam do domu pognałam na górę do swojego pokoju nawet nie zdejmując butów.
Rzuciłam się na łóżko. Byłam bardzo szczęśliwa. Nawet to krótkie spotkanie pozwoliło mi zapomnieć o moich smutkach.
Alya!, przypomniałam sobie. Natychmiast wykręciłam numer do przyjaciółki. Po trzech sygnałach w słuchawce usłyszałam znajomy głos.
~ Halo?
~ Cześć, Alya. Miałyśmy się zdzwonić, bo chciałaś do mnie wpaść.
~ A no tak, rzeczywiście. Wybacz, ale zapomniałam i umówiłam się już z Nino.
~ Aha, spoko. No to do zobaczenia w szkole!
~ Paa!
Rozłączyłam się. Trochę się cieszyłam, że Alya nie przyjdzie. Chciałam w poniedziałek zrobić wielkie wejście w moich czarno - czerwonych włosach.
Alya najprawdopodobniej wysłałaby zdjęcia mnie po przemianie do wszystkich członków klasy. Typowe.
Więc co w takim razie mogę porobić? Obejrzeć film? Nie, nie mam ochoty. Poczytać? Też nie.
Nagle mnie olśniło. Zadzwonię do Luki. Wykręciłam numer i czekałam, aż chłopak odbierze.
Jeden sygnał...
Drugi sygnał...
Trzeci sygnał....
Odezwała się poczta głosowa Luki:
- Hej, tu Luka. Nie mogę teraz rozmawiać. Zostaw wiadomość. Oddzwonię kiedy będę mógł.
Stwierdziłam, że nie zostawię wiadomości głosowej. Bo niby na jaki temat? Może po prostu oddzwoni.
Rozejrzałam się po pokoju i dostrzegłam jedną dziwną rzecz. Wszędzie, ale to dosłownie wszędzie wisiały plakaty i zdjęcia tego palanta, Adriena Agresta.
Wkurzyłam się na siebie. Jak mogłam o tym zapomnieć? Przecież ten chłopak złamał mi serce. Co on tu robi? Stwierdziłam, że muszę się go jak najszybciej pozbyć z mojego życia.
Zaczęłam chodzić po pokoju i zrywać plakaty, jeden po drugim. Następnie rzucałam je na podłogę koło mojej kanapy.
Trochę mi się z tym zeszło. Nawet nie zdawałam sobie sprawy, że mam aż tyle plakatów. Jak tak sobie teraz myślę, to naprawdę miałam świra na jego punkcie.
Postanowiła policzyć zdjęcia i plakaty. Okazało się, że w moim pokoju wisiało ich dwieście szesnaście! Aż szkoda mi pieniędzy, które na nie wydałam...
Gdyby to ode mnie zależało, wzięłabym zapalniczkę i je podpaliła. Na pewno dałoby mi to dużą satysfakcję. Wiedziałam jednak, że nie mogę tego zrobić. Jeszcze bym pożar rozpaliła czy coś.
Zadowoliłam się ich podarciem i uroczystym wrzuceniem do worka na śmieci, który, - o dziwo - leżał na biurku.
Potem zeszłam na dół i wywaliłam worek do kontenera, stojącego w zauku, na tyłach naszego bloku.
Następnie wróciłam do mieszkania.
Kiedy znalazłam się już w moim pokoju, poczułam zmęczenie. Stwierdziłam, że wezmę szybki prysznic i położę się spać.
Jakieś dwadzieścia minut później wpełzłam pod kołdrę i zasnęłam.
* * *
CZYTASZ
Save me || Lukanette
Fiksi PenggemarTO OPOWIADANIE TO RAK DLA OCZU. JEST STARE I TERAZ WIDZĘ SWOJE BŁĘDY. CZYTACIE NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ Adrien Agreste jest nastoletnim modelem, którego uroda podbiła serca tysiąca dziewczyn. Jedną z nich jest Marinette, jego przyjaciółka z klasy...