•3

1.1K 29 6
                                    

Clara

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Clara

Po porażce muszę doprowadzić drużynę do zwycięstwa. Ale na początek trzeba  wstać rano na transmutacje  jak tego nie nawidzę, nigdy mi z niej nic nie wychodzi, chciałam nauczyć się animagi żeby wesprzeć przyjaciela przy pełni, ale guzik nie wychodziło. Zmęczona wczorajszym dniem udałam się z Liz na lekcje, wyjątkowo Black o nią zabiegał na pewno na imprezie trzy razy pytał czy z kimś się spotka.

- Witam moje panie, zechcesz abym potrzymał ci książki?.- próbował swój czar łapiąc nas na korytarzu.

- Nie zauważyłeś mnie tyle lat i nagle chcesz mi trzymać książki?

- Chciałem być miły.

- Łapo przysięgam jeśli to zakład zginiesz marnie i nikt nie znajdzie twojego ciała.

- Wykluczone.

- Lubię cię ale zachowujesz się jak dziecko żenada że jeszcze tak działacie zmądrzej nareszcie.

- Ja nigdy chyba nie zmądrzeje.

- Zaraz spóźnimy się na lekcje.- chciała zakończyć rozmowę.

- Właśnie nie spóźnij się.- zarzuciłam i wyminęłyśmy go.

- Dlaczego Black tak dziwne się zachowuje?

- Za nim nie trafisz..

- Muszę się skupić dziś idę na randkę.

- No proszę a z kim to?

- Roger zaprosił mnie na spacer i wiesz nie chciałam odmówić.

- Ostatnio często dostajesz zaproszenia.

- Non stop jakieś karteczki i kwiatki, ja nie chcę nic obiecywać ani się angażować.

Weszłyśmy do klasy i zajęłyśmy miejsca, profesora weszła w nie humorze i zaczęła swoje wykłady więc zaczęłam ciekawsze rozmowy.

- Kto z nami podzieli się wiedzą z zeszłego roku? Panno White może pani, prawie w ogóle się nie udziela i tylko trajkota z kolegą.

- Przepraszam..

- Proszę się przesiąść do pana Snape'a.

- Zdradzasz mnie..- utkwił brunet na mnie swój wzrok.

- Mogę chociaż z Peterem? Tylko nie ze Smarkiem..znaczy z nim.

- No dobrze, Panno Evans proszę się zamienić, siądzie pani koło Pottera.

- Ale profesor..- mina jej była z kwaszona.

- Nie mam czasu na dyskusje, raz dwa i trzy nie będę odliczać.

Mimo wolnie wstała i się za mieniła się miejscami, dla Jamiego to chyba będzie najszczęśliwszy dzień w życiu. Był wyraźnie zadowolony. Spojrzał na mnie i szepnął dzięki. Jednak  przesiedzenie nie przeszkadzało mi w korespondencjach i plotkach, które na każdej lekcji się odbywały rzucał papierem po klasie.

 Tʜᴇ Mᴀʀᴜᴅᴇʀs Rᴜʟᴇs - James Potter Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz