Weszłam do pokoju obok Evans siedziała i waliła poduszką była zła musiała usłyszeć to że James był zazdrosny chyba dla niej lepiej reszta dziewczyn zabijała się o to.
- Jak się czujesz? - chciałam dodać otuchy na początek.
- Traktuje mnie i wszystkie inne jak lalkę, to normalne, że nie pójdę z nim gdziekolwiek, chodź bym uciekła na księżyc.
- Bardzo mu się podobasz chyba naprawdę.
- Nie broń go, ciebie też nie traktuje poważnie, który przyjaciel robi ci wyrzuty o twój związek.
- Na każdym kroku przypomina mi że to błąd a ja mu nie wypominam nie w porządku.- ile razy ja wertowałam jego związki.
- Wiem, że znacie się od dziecka, jesteście nie rozłączni..może..
- Do czego zmierzasz?
- Nie myślałaś kiedyś o związku z nim?
- Chyba musiałabym być pijana i pod karą śmierci, w życiu..
- No a z Toddem układa ci się?
- To wywiad?
- Jasne jak chcesz... wiem że się nie kolegujemy ale może się zaprzyjaźnimy?
- Nie wiem czy Dorcas Liz mi pozwoli jest numer jeden i nie zastąpiona.
- To mogę być numer cztery będę pomagała ci w lekcjach.
- Skąd taka nagła zmiana? Prawie cię nie znam.
- Trzeba się lepiej poznać, poznaliśmy się sześć lat i nie wiemy nic o sobie.
- A co do Pott..
- Nie przejmuj się nie zależy mi,
- Od sześciu lat stara się jak może i mu nie wychodzi, czemu nie dasz mu szansy? To naprawdę...
- To niech jeszcze poczeka. Idę przemyć twarz.- wstała i weszła do łazienki.
Bez zbędnych rozmów odeszłam i tak samo się odświeżyłam, poszłam spać. Nazajutrz wczesnym rankiem o piątej rano. Wyszykowałam się na trening, szybko ogarnęłam i związałam niesforne włosy wzięłam tosta i strój na przebranie udałam się do szatni by następnie na boisku dać popis.
- Na rozgrzewkę, piętnaście kółek, kapitan prowadzisz. A gdzie mamy naszego szukającego dziś jest ważny mecz - szukała trenerka wzrokiem bruneta. - White wiesz coś o tym?
Dopiero teraz skojarzyłam, że nie mamy zawodnika, to było nie codzienne, Jamie nigdy nie opuszczał ani jednego treningu nawet jeśli był chory. Muszę sprawdzić czy nic mu nie jest.
- Proszę mu przekazać jeżeli po treningu się nie zjawi u mnie, zmienię go na czas zawodu, zrozumiano?
- Oczywiście.- odparłam.
CZYTASZ
Tʜᴇ Mᴀʀᴜᴅᴇʀs Rᴜʟᴇs - James Potter
FanfictionZasada inaczej, nie rozerwalne podpisane zobowiązanie. Dwójka przyjaciół z Gryffindoru od dzieciństwa napisała pewną zasadę dotyczący bez względnego nie zakochwiania się w sobie nawazjem, jednak nikt nie przewidział że zasady są po to by je łamać. ...