•4

776 26 0
                                    

Weszłam do pokoju obok Evans siedziała i waliła poduszką była zła musiała usłyszeć to że James był zazdrosny chyba dla niej lepiej reszta dziewczyn zabijała się o to

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Weszłam do pokoju obok Evans siedziała i waliła poduszką była zła musiała usłyszeć to że James był zazdrosny chyba dla niej lepiej reszta dziewczyn zabijała się o to.

- Jak się czujesz? - chciałam dodać otuchy na początek.

- Traktuje mnie i wszystkie inne  jak lalkę, to normalne, że nie pójdę z nim gdziekolwiek, chodź bym uciekła na księżyc.

- Bardzo mu się podobasz chyba naprawdę.

- Nie broń go, ciebie też nie traktuje poważnie, który przyjaciel robi ci wyrzuty o twój związek.

- Na każdym kroku przypomina mi że to błąd a ja mu nie wypominam nie w porządku.- ile razy ja wertowałam jego związki.

- Wiem, że znacie się od dziecka, jesteście nie rozłączni..może..

- Do czego zmierzasz?

- Nie myślałaś kiedyś o związku z nim?

- Chyba musiałabym być pijana i pod karą śmierci, w życiu..

- No a z Toddem układa ci się?

- To wywiad?

- Jasne jak chcesz... wiem że się nie kolegujemy ale może się zaprzyjaźnimy?

- Nie wiem czy Dorcas Liz mi pozwoli jest numer jeden i nie zastąpiona.

- To mogę być numer cztery  będę pomagała ci w lekcjach.

- Skąd taka nagła zmiana? Prawie cię nie znam.

- Trzeba się lepiej poznać, poznaliśmy się sześć lat i nie wiemy nic o sobie.

- A co do Pott..

- Nie przejmuj się nie zależy mi,

- Od sześciu lat stara się jak może i mu nie wychodzi, czemu nie dasz mu szansy? To naprawdę...

- To niech jeszcze poczeka. Idę przemyć twarz.- wstała i weszła do łazienki.

Bez zbędnych rozmów odeszłam  i tak samo się odświeżyłam, poszłam spać. Nazajutrz wczesnym rankiem o piątej rano. Wyszykowałam się na trening, szybko ogarnęłam i związałam niesforne włosy wzięłam tosta i strój na przebranie udałam się do szatni by następnie na boisku dać popis.

- Na rozgrzewkę, piętnaście kółek, kapitan prowadzisz. A gdzie mamy naszego szukającego dziś jest ważny mecz - szukała trenerka wzrokiem bruneta. - White wiesz coś o tym?

Dopiero teraz skojarzyłam, że nie mamy zawodnika, to było nie codzienne, Jamie nigdy nie opuszczał ani jednego treningu nawet jeśli był chory. Muszę sprawdzić czy nic mu nie jest.

- Proszę mu przekazać jeżeli po treningu się nie zjawi u mnie, zmienię go na czas zawodu, zrozumiano?

- Oczywiście.- odparłam.

 Tʜᴇ Mᴀʀᴜᴅᴇʀs Rᴜʟᴇs - James Potter Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz