JamesByła cała w rozsypce delikatnie opuszkami palców wytarłem jej łzy, usiedliśmy na spokojnie, lecz cała była zdruzgotana.
- Co się stało? tylko powili kto skrzywdził lub sprawił przykrość tobie? Nakopie im.
- Życie, nie znoszę go wolę nie żyć, straciłam wszystko. Odejdź!
- Masz mnie..
- Właśnie to twoja wina! Przez ciebie drużyna się na mnie gniewa i zostawił mnie chłopak.
- Ten drań cię zostawił.- byłem przekonany że chodzi o niego, pożałuję.
- I to dla kogo?
- Zniosę wszystko tylko proszę, nie płacz już bo mnie bolą twoje łzy.
- Zostawił mnie dla Evans, rozumiesz to? Ona była więcej dla niego warta, byłeś zbytnio uparty.
- Nie, nie kłamiesz..
- Po co miałabym.. nie ma znaczenia.
- Nie pora, jesteś mi i wszystkim potrzebna.. spokojnie przyjmę to jakoś..to palant.. pożałuję.
- A to że jest z miłość twojego życia?
- Może popełniam błąd i staram się o tę dziewczynę co nie trzeba.
- Faceci to skończone dupki!
- Nie wiem jak mógł pozwolić unieszczęśliwić ciebie. - objąłem ją z powrotem wyrywała się ale byłem od niej silniejszy. Wróćmy już do wieży chłopaki nas szukają.
Pociągnęła nosem, otarła nos chusteczką i wróciła ze spokojem do salonu, tam siedzieli huncwoci i coś patrzyli na mapie.
- Claro słodka czemu płakałaś?.- zainteresował się pierwszy Black. Liz podbiegła do mnie i pierwsza przytuliła mocno.
- Dlaczego jest ci smutno?.- stwierdził z troską Remi.
- Todd okazał się szują i dupkiem, zwodził mnie. - zaczęłam.
- Zrobił ci coś?- odparli wszyscy.
- Zostawił mnie dla Rudej.- ciągnęłam nosem.
- Ma pożałować?.- zerwał się z kanapy, lecz jego zamiary przerwał Lunatyk, pociągając go z powrotem na siedzenie.
- Ale Evans by nie mogła, to ten palant ją zbajerował.- pocieszała Liz.
- Nie jest ciebie warta, ile razy mam powtarzać, prawdziwe szczęście przelatuje ci koło nosa.- uniósł się znowu Syriusz, a Lupin tylko na niego spojrzał i usiadł ponownie.
- Postanowiłam, że zastąpi mnie ktoś w obowiązkach..- spojrzała na pchlarza.
- To moja wina przepraszam, nie powinienem się pchać, miałaś rację.- miałem wielką skruchę.
CZYTASZ
Tʜᴇ Mᴀʀᴜᴅᴇʀs Rᴜʟᴇs - James Potter
FanfictionZasada inaczej, nie rozerwalne podpisane zobowiązanie. Dwójka przyjaciół z Gryffindoru od dzieciństwa napisała pewną zasadę dotyczący bez względnego nie zakochwiania się w sobie nawazjem, jednak nikt nie przewidział że zasady są po to by je łamać. ...