Clara
Prawie pół roku minął od pogrzebu
rodziców Pottera, za raz po nich umarł mój ojciec na gruźlicę myślałam że się rozpadnie i nikt nie zdoła mnie posklejać do kupy nie pomagało nic oprócz leków i alkoholu mogłam liczyć na byłego narzeczonego i przyjaciół którzy okazali się ogromnym wsparciem
a także kilkanaście miesięcy kiedy na świat przyszedł mały Harry i rok w którym postanowiłam zakończyć wszystko co łączyło mnie z Rogaczem, zdradził mnie dwukrotnie przekonując o swoich uczuciach, myśląc że mam nam dać czas nie rozmawiamy od tego czasu, tak blisko a jednak tak daleko bliska osoba staje mi się obcą, zajęłam się odbudową i nauką. Zdecydowanie to był okropny czas teraz powoli staje na nogi i o własnych siłach żyje dalej tak jak papa kazał.
Wróciła także Lizabeth cieszyłam się że będzie przy mnie i że mogłam zobaczyć jej nowo narodzoną córkę. Po otrzymanym liście spotkałyśmy się u niej w domu.- Opowiadaj natychmiast co się działo u ciebie? - zaczęłam ściskając przyjaciółkę.
- A u ciebie? Dużo opisywałaś mi w listach wybacz że nie mogłam być na pogrzebie rodziców Pottera i tak mi przykro z powodu odejścia twojego papy.
- Staje na nogi Dorcas i przyjaciele mnie wsparli czuje się lepiej.
- No a James nie za ciekawie tak mi przykro że wam się nie układa.
- Nie rozmawiamy, nie poruszajmy tematu.
- I dobrze nic cię tu nie będzie trzymać kopnij go w cztery litery i zacznij nowe życie.
- Właśnie a jak w Australii? I twoje nowe życie..
- Jest wspaniale, odkrywam dużo zwiedziłam i podróżuje nawet uroczy wynalazca zaproponował o pomoc.
- Rozwijasz się, kształcisz jesteś mądra i wybiegasz po za czasy, ale nawet nie wiesz jak cieszę się że wróciłaś.
- Właśnie..- uciekła wzrokiem.
- Co? Powiedziałam coś nie tak? Wyjechałaś na rok, zgadza się?
- I wróciłam ale nie zabawię długo muszę dopilnować i pozamykać kilka spraw i formalności odkryłam że mogę więcej niż tylko być dobrą żoną i gospodynią dworu nie chcę tego.
- Ale ty nie jesteś przecież..
- Ale tak mi w mawiano
- To znaczy że...- nie przechodziło mi że usta.
- Chcę tam zamieszkać już na stałe.
- Chyba nie mówisz poważnie tu masz swój dom, przyjaciół, rodzine.
- Nie mam praktycznie rodziny są śmierciożercami jak większość na pewno coś grozi trzeba wyruszać póki czas chcę odkryć nowy świat poszybować..nie siedzieć i rozmyślać o nie pewnym losie.
- Zostawisz mnie samą? Kto będzie mi trzymał włosy podczas kaca? I kto zastąpi cię w naszych pogaduch do rana?
- Nie zrozum mnie źle ale chcę zacząć żyć i cieszyć się życiem tutaj niestety nie będzie bezpiecznie gdyż Sam Wiesz Kto osiągnie szczyt władzy nastały mroczne czasy.
- Czy ja nigdy się nie cieszyłam, za bardzo i widzisz..teraz umieram ze strachu z obawy.
- Za to ja już nie za bardzo musiałam być opanowana i dystyngowana tak jak nakazano nie pozwalałam sobie na szaleństwo, tam jest zupełnie inaczej na pewno będziesz zachwycona bo jako pierwsza masz bilet do Australii.
- To jest na drugim końcu świata, nie możesz bliżej?
- Zakochałam się w tym miejscu i tam chcę osiąść przykro mi że nie cieszy cię moje szczęście.
CZYTASZ
Tʜᴇ Mᴀʀᴜᴅᴇʀs Rᴜʟᴇs - James Potter
FanfictionZasada inaczej, nie rozerwalne podpisane zobowiązanie. Dwójka przyjaciół z Gryffindoru od dzieciństwa napisała pewną zasadę dotyczący bez względnego nie zakochwiania się w sobie nawazjem, jednak nikt nie przewidział że zasady są po to by je łamać. ...