Clara
Musiałam wyjaśnić co się dzieje z Lizabeth nie miała chęci do niczego ciągle unikała kontaktu wzrokowego obawiałam się się najgorszego, była zaślepiona i nie zauważała jak toksyczny był jej chłopak, trochę jej nie rozumiałam odrzuciła Blacka dla tego potwora, na początku wydawał się być miły ale gdy tylko zobaczyłam jak stara się manipulować, od razu został skreślony, tylko moje na mowy na nic się zdają.
- Myślicie że uwolni się w końcu od tego tyrana.- zaczął Lupin gdy zauważył że zupa została nietknięta.
- Martwię się o nią a jeśli coś jej się stanie.
- Dlaczego nie możesz na nią wpłynąć?- zauważył Pet.
- Mnie nie posłucha, a ciebie Black.
- Miała mnie nie interesować.
- Nikt nie zrozumie waszej relacji.
- Co do rozumienia, dla przypomnienia, nie zwracał na nią uwagi gdy ona była zainteresowana, a teraz jest na odwrót.
- Musicie rozmawiać o mnie przy mnie, nie dogadaliśmy się, choć to prawda teraz ona nie odwzajemnia uczuć, ale to naprawdę nie ma znaczenia.
- Dlatego uwziąłeś się na zeswatanie przyjaciół?
- Nie odwracaj kota ogonem.
Poszliśmy na zajęcia, ale były one nie dobre nie było w sali Honey naprawdę była to u niej rzadkość.
- Przechodzimy do zajęć.
- Pani profesor a Lizabeth dziś nie uczestniczy?
- Panna Honey źle się poczuła i jest zwolniona z zajęć.- odpowiedziała zielarka.
Zniknęła na prawie całe po południe okazało się że trafiła do skrzydła szpitalnego, po prostu przewróciła się na korytarzu. Musieliśmy sprawdzić jak się czuje.
- Co z nią?- zapytaliśmy Madame Pomfrey.
- Jest odwodniona i wygłodzona ogranizm jest osłabiony ma parę obrażeń.
- Liz..
- Jaka ja byłam głupia.- rozpłakała się.
- Ważne że jesteś z nami, nie przejmuj się.
- Bałam się, dałam się nabrać.. oszukać, tak bardzo was przepraszam.
- Liza to nie twoja wina..
- Czy mogłabym porozmawiać z Syriuszem na osobności?- zapytała patrząc nie śmiało na chłopaka.
- Oczywiście.- zostali we dwoje.
James
Jeśli myślałem, że uda mi się zapomnieć o tych błyszczących niebieskich oczach, byłem w błędzie, kiedy na nią patrzę serce łomocze inaczej nic nie zmieni tego że ją kocham, na pewno po czasie stworzę szczęśliwy związek z Lilianą.
- Hej dalej nie możesz przestać o niej myśleć?- powiedział Lupin na jednej z długich nudnych lekcji u Mcgonagall.
- To nie tak że myślę, tylko rozpatruje aspekty..
- Nie pleć głupot, czemu nie możesz z nią porozmawiać o tym?
- To nie jest najlepszy pomysł.
- Mamy prawie końcówkę maja, za chwilę koniec roku. Czekają cię wakacyjne przygody, w końcu się pogodzisz.
- Panowie, lekcja się jeszcze nie skończyła.- bąknęła profesor.
- Przepraszamy..
- Nie gadać mi bo porozsadzam.
CZYTASZ
Tʜᴇ Mᴀʀᴜᴅᴇʀs Rᴜʟᴇs - James Potter
FanficZasada inaczej, nie rozerwalne podpisane zobowiązanie. Dwójka przyjaciół z Gryffindoru od dzieciństwa napisała pewną zasadę dotyczący bez względnego nie zakochwiania się w sobie nawazjem, jednak nikt nie przewidział że zasady są po to by je łamać. ...