👓Dr. Genus👓

160 17 6
                                    

Jak gdzieś mi autokorekta zmieniła jego imię, to zabiję.

🍜Pierwsze Spotkanie🍜

Wracałaś ze spotkania z przyjaciółką, kiedy dostrzegłaś budkę z takoyaki. Pewnie nie zwróciłabyś na nią uwagi, gdyby nie fakt, że ta okolica była ci znana jak wierzch twojej dłoni, więc każdą nową miejscówkę musiałaś sprawdzić. Szczególnie, że dzięki odziedziczonemu majątkowi nie było wielkiego problemu z wydawaniem pieniędzy.

Żeby nie było, bogactwo nie znaczyło, że żyłaś w przepychu. Z przyzwyczajenia szukałaś promocji, mieszkałaś w kawalerce i takie tam.
- Dom Takoyaki? Skądś kojarzę ten typ nazwy... Dzień dobry! - przywitałaś się w końcu, wchodząc do środka.

Odpowiedział ci na to jakiś goryl, na co zareagowałaś uśmiechem. Zbyt dużo dziwnych rzeczy działo się w twoim życiu, by gadający goryl-cyborg cię zaskoczył.
- Trzy porcje poproszę - rozejrzałaś się, widząc brak ruchu.

Długo też nie musiałaś czekać, aż postawiono przed tobą talerzyki. Chwyciłaś pałeczki, ponownie zaczynając rozmowę z odbierającym zamówienia.
- Dużego ruchu to nie macie, prawda?
- Kwestia tego, że jesteśmy tu nowi.
- Powiedz swojemu koledze, że macie teraz przerwę. Niefajnie się je samemu - twoje słowa zdziwiły goryla, ale nie zważałaś na to.

W końcu przy barku usiadł obok ciebie czarnowłosy mężczyzna w fartuszku i cyborg.
- Trzymajcie - podałaś im dwie pozostałe porcje i w końcu spróbowałaś tej kulki w twoich pałeczkach.

Właściciele, mimo rozpoczęcia posiłku, patrzyli na ciebie w napięciu, oczekując opinii.
- Co tak patrzycie? Przecież wiecie, że jest świetne. Aż mogę w was zainwestować. [Imię] [Nazwisko], miło mi.
- Dr. Genus. Nie potrzebujemy pani inwestycji, niemniej dziękuję za propozycję.
- Armored Gorilla
- Ahh, z nazwiska i pseudonimu... Rozumiem, rozumiem. Będę się tak do was zwracać.

🦍Nawiązanie bliższej relacji🦍

Stałaś się stałym klientem w Domu Takoyaki i poniekąd sama przyczyniłaś się do zwiększenia ruchu. Zaprosiłaś swoich znajomych, im się spodobało i przyszli ze swoimi... Nie mniej udało Ci się zyskać kartę stałego klienta z dobrymi zniżkami.

- Siemasz doktorku! - Twoje przywitania niezwykle denerwowały Genusa, ale powoli się przyzwyczajał.
- Dzień dobry [pseudonim]. Znowu nie masz gdzie się podziać?
Złożyłaś usta w dziubek, markotniejąc. Wiedziałaś, że czarnowłosy jest inteligentny, ale nie, że przejrzy cię tak szybko.

- Tak jakby... Taka jedna miała mieć ze mną randkę, ale zostałam wystawiona - uśmiechnęłaś się. - Ale i tak tu przyszłam! Nie ważne, czy z nią, czy bez, wasze jedzenie zawsze smakuje tak samo dobrze.

Doktor i Gorilla spojrzeli po sobie i kiwneli głowami.
- Jedna porcja na koszt firmy. Lekarstwo na złamane serce, czy coś.

Twój nastrój widocznie się poprawił. Znowu stałaś się tym oślepiającym promykiem, który irytował praktycznie każdego.
- Dziękuję chłopaki. Jesteście cudowni. Muszę sobie częściej łamać serca.

🍫Wspólne gotowanie🍫

- Doktorek! Znowu nie macie zbyt dużego ruchu, co? - mężczyzna odetchnął głęboko, wyglądajac spoza swojej fabryki macek ośmiornicy.

- Nie moja wina, że co chwila ogłaszają koniec świata, czy innego potwora. Poza tym, nie mówiłem Ci już, żebyś zwracała się do mnie po prostu Genus?
Zamrugałaś kilka razy, uśmiechając się.

Bohater Dla Zabawy | One Punch Man Scenariusze (zakończone) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz