⚾Bad⚾

140 14 12
                                    

🖍️Zenko opowiada mu o tobie🖍️

Metal Bat po raz pierwszy szedł odebrać Zenko z jej nowej szkoły. Te dzieci dorastają zdecydowanie za szybko. Był tak przyzwyczajony do poprzedniej trasy, że teraz musiał cały czas patrzeć w mały w telefonie, by przypadkiem nie zajść pod przedszkole.

- Braciszku! - usłyszał znajomy krzyk, stojąc już przed szkołą.
- Zenko!
- Spóźniłeś się!

Mężczyzna tylko uśmiechnął się z zakłopotaniem, przytulając dziewczynkę na przywitanie.
- I jak było? Kto musi się z tobą męczyć?
- Siostrzyczka [Imię]. I ona wcale się ze mną nie męczy! Pokazała nam dzisiaj nową metodę i uczyła nas rysować. Byłaby z siostrzyczki świetna dziewczyna dla ciebie.

Bohater tylko przyłożył dłoń do twarzy.
- Zenko, nie możesz mnie swatać z nauczycielką. W ogóle nie powinnaś mnie z nikim swatać.
- Ale sam sobie nie radzisz. Mama sama mi powiedziała, że mam poszukać jakiejś dziewczyny, która by do ciebie pasowała.

📠Masz wypadek na jego oczach📠

Tupnęłaś po raz kolejny nogą, patrząc przez przymruzone oczy na zbuntowaną drukarkę.
- Potrzebuję tych kolorowanek! - próbowałaś jakoś przemówić jej do rozsądku, ale nie działało.

W końcu ze zdenerwowania uderzyłaś urządzenie, a to idiotycznie się zsunęło z parapetu i wypadło przez otwarte na oścież okno. Odpowiadając na pytanie, czemu to tak stało na początku, to sprawa między drukarką, a dyrektorem.

Z paniką rzuciłaś się za urządzeniem, które pewnie będziesz musiała odkupić, po czym ze strachem uświadomiłaś sobie, że skaczesz z okna na podwyższonym paterze.

- Oug! - jęknęłaś tylko, czując jak uderzasz w coś twardego, co raczej nie było chodnikiem. Podniosłaś się szybko, a to, co dostrzegłaś, spotęgowało twój strach. - Zabiłam człowieka!
- Jeszcze żyję...

Nie zdążyłaś go już jednak usłyszeć, bo trzęsącymi się rękami wybierałaś numer alarmowy, by wezwać karetkę. Mężczyzna lzacy na kostce brukowej próbował ci przekazać, że nic mu nie jest, ale gdy spróbował się podnieść, przez jego ciało przeszła fala bólu.

- I pomyśleć, że moja praca mnie tak nie urządza... - szepnął tylko, zanim się nad nim pochyliłaś, by dokładniej stwierdzić jego stan.

⚾Odwiedzasz go w szpitalu⚾

Zapukałaś głośno do drzwi, ściskając w ręce bombonierkę, aż usłyszałaś pozwolenie na wejście.
- Dzień dobry. Ja strasznie pana przepraszam za ten wypadek, miałam stresujący dzień w pracy i tak jakoś wyszło - zaczęłaś od razu mówić, wystawiając przeprosinowy prezent w jego stronę.

- Nic się nie stało. Chociaż się zdziwiłem, bo żaden potwór, ani przestępca nie doprowadził mnie o takiego stanu jak pani.
- O boże, uszkodziłam bohatera - czułaś, jak twoje kolana się uginają i tylko w ostatniej chwili złapałaś się stojącego obok łóżka krzesła. Usiadłaś na nim, zaczynając po chwili nową litanię przeprosin.

- Prze pani, żyję. Za niedługo wyjdę. Naprawdę nic mi nie jest.
- To może jeszcze zaproszę pana na przeprosinową kawę?
- Pani mi tu prawie zemdlała, może ja zabiorę panią na obiad? Poza tym jestem Metal Bat, ale pani może mi mówić Bad. Tak na przypomnienie, że nie jestem w pracy.
- [I-imię]...

🍻Zabiera cię na jedzenie 🍻

Faktycznie z Badem nie było aż tak źle, skoro już dzień po twojej wizycie wyszedł ze szpitala. A dowiedziałaś się o tym, pytając na recepcji, w końcu miałaś się spotkać z mężczyzną na obiad, a szpital wydawał się logicznym miejscem, gdzie go znajdziesz.

Bohater Dla Zabawy | One Punch Man Scenariusze (zakończone) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz