🦹Garou🦹

204 21 6
                                    

🥐Pierwsze Spotkanie🥐

Rozkładałaś babeczki na wystawie, kiedy dostrzegłaś zbliżającą się powoli grupę nastolatków. Chwilkę co zajęło, by zauważyć, że w rękach mają telefony i nagrywają coś, co się dzieje w środku ich "kółka adoracji".

Dawno nie zostawiłaś zaczętej pracy, ale sytuacja tego wymagała. Dwóch nastolatków wdalo się w bójkę i straszyli ci klientów. A BYŁA DOPIERO SIÓDMA.

Zgarnęłaś z zaplecza miotłę i siłą dotarłaś do środka bójki.
- Dosyć tego! Ludzi mi straszycie! - złapałaś się pod bok, a nastolatkowie nagle przerwali, wpatrując się w osłupieniu w ciebie. - No już, ręce przy sobie!

- Wie pani kim ja jestem? - zapytał w końcu jeden z chłopców, gdy już się puścili. Założył rękę na rękę, rzucając w twoją stronę wyzywające spojrzenie. Musiałaś się aż zastanowić, ale nie, nie wiedziałaś kim on jest. - Moim ojcem jest zarządcą tego miasta!

- Więc tym bardziej nie byłby zadowolony z twojego zachowania. No już, idźcie się bawić w miejscu do tego przeznaczonym.

📱Zaczyna się tobą interesować📱

Po zamknięciu swojej piekarni, wybrałaś się na zakupy. I trzeba przyznać, trochę przesadziłaś. Dwie wypakowane torby niewiele dzieliło od porwania się i chyba tylko fakt, że były materiałowe, trzymał je jeszcze przy życiu.

Przy wyjściu dostrzegłaś, jak ktoś próbował sobie zawiązać bandaże na rękach.
- Pomóc ci? - zapytałaś, a gdy chłopak podniósł na ciebie wzrok, odkryłaś, że to jeden z tych, co bili się pod twoją piekarnią.

Gdy pokiwał głową, postawiłaś obok niego torby z zakupami, a z torebki wyciągnęłaś apteczkę.
- Serio pani nosi takie rzeczy?
- Nie umiem używać schodów, więc często z tego korzystam.

Białowłosy ze zdziwieniem zmarszczył brwi, a ty przed nim kucnęłaś, by zdezynfekować mu ranę na policzku. Spuścił wzrok, zaciskając zęby na nagłe pieczenie. I wtedy dostrzegł twoje zdarte kolana.

- To jak masz na imię?
- Garou.
- Cześć Garou. Jestem [Imię].
Wstałaś, chowając swoje rzeczy do torebki. Sięgałaś już po swoje zakupy, kiedy Garou cię wyprzedził.
- Zaniosę je pani.
- Nie mów do mnie pani!

📚Pomagasz mu w nauce📚

Garou coraz częściej się u ciebie pojawiał, przez co aż zaczęłaś się martwić o jego edukację.
- Słuchaj, doceniam, że mi tu pomagasz i tak dalej, ale czy ty przypadkiem nie masz teraz lekcji?

- Mam. Ale nie muszę tam być. Wystarczy, że ogarnę egzaminy.
- A wiesz jak je ogarnąć?

Tak dowiedziałaś się, że za niedługo Garou będzie musiał napisać sprawdzian z matematyki.
- Umiesz coś?
- Ja właśnie w tej sprawie, [Imię]...

Wyciągnął podręcznik z pozaznaczanymi przez nauczycielkę stronami z zadaniami na sprawdzian. Zaskoczyło cię to lekko, bo tobie nigdy żaden nauczyciel nie chciał pomóc w ten sposób. I nic dziwnego, po prostu matematyczka go lubiła i chciała, żeby się wydostał z tej szkoły.

- Dobra, to zrobimy razem po jednym przykładzie z każdego zadania, a resztę robisz sam. Ciesz się, że o tej godzinie nie ma dużego ruchu.

🎫Porywa cię z domu🎫

Niedziela południe. Idealny czas. Zamykałaś powoli swoją piekarnię, przede wszystkim sprzątając, zabezpieczając żywność i licząc pieniądze. Przez ostatni tydzień Garou nie odwiedzał cię tak często, ale byłaś dobrej myśli. Może przez ten czas nie wagarował aż tak dużo...

Bohater Dla Zabawy | One Punch Man Scenariusze (zakończone) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz