13

2.4K 181 716
                                    

" Czy możemy się dziś spotkać o 8:30 przed szkołą? "

Przeczytałem sms i chwilę dostałem zawieszenia. Najpierw ma mnie w dupie że się o niego martwię, a następnego dnia czy możemy się spotkać? Co on myśli że.jetzem jakaś dziwka która się na wszytko godzi?

Odpisałem szybkie "okej" i rzuciłem telefon na łóżko koło mnie, że nawet Sara się odwróciła.

- coś się stało? - spytała dziewczyna

- nie, nic się nie stało spokojnie - odpowiedziałem jej nerwowo się uśmiechając, a ona wróciła do pisania czegoś na kartce.

***** ***

Spałem sobie spokojnie do póki na cały głośnik zaczął grać wkurwiajacy dźwięk zwany budzikiem. Szczerze? Tyle lat już go słyszę aż w szoku jestem że za okno nie poleciał.

Wyłączyłem go waląc ręką w telefon i turlając się na podłogę żeby mnie to rozbudziło. Wstałem i chwilę musiałem poczekać, aż załaduje mi się cały pokój i poszedłem do łazienki.

Zrobiłem praktycznie wszystko co zawsze i ubrałem to co wczoraj bo aktualnie więcej rzeczy nie miałem. Wziąłem telefon patrząc na godzinę i była 8:28 więc miałem idealnie czasu na dojście do pokoju.

Wyszedłem zamykając drzwi i mnie zaczął boleć brzuch. Zapewne ze stresu chociaż nie wiedziałem czego mogę się spodziewać.

Zacząłem się kierować w stronę mojego i Clay'a mieszkania, ale ból się nasilał i musiałem na chwilę stanąć by odetchnąć. W końcu poszedłem pod drzwi i je otworzyłem.

Wszedłem do środka i od razu zostałem przytulony. Nie oddałem uścisku bo wolałem dostać wytłumaczenia.

- przepraszam, że tak się zachowałem i zignorowałem jestem debilem i o tym dokładnie wiem. Nie było mnie bo mój ojciec dowiedział się przez kogoś ze się z tobą przytulałem, a on jest homofobem. Naprawdę nie chciałem, ale się w tamtej chwili bałem zrobić co kolwiek. Jeszcze raz przepraszam - powiedział to prawie płacząc Clay przytulając mnie mocniej.

Mimo iż miał wytłumaczenie to wciąż nie byłem przekonany. Przecież w pokoju nikt nas nie widzi.

- mogę cię pocałować? - spytał się mnie nie pewnie odrywając głowę od mojego ramienia by spojrzeć na moją twarz.

Nie odpowiedziałem mu nic bo wciąż byłem lekko obrażony. Za nim zdążyłem odpowiedzieć, złączył nasze usta.

Byłem chwilę w szoku no, ale to Clay. Oddałem pocałunek kładąc ręce na jego szyi, a on swoje przeniósł na moje biodra.

Ignorując już wszystko zaczęliśmy się za bardzo wkręcać. Chłopak zaczął mnie prowadzić trochę do tyłu gdzie w efekcie końcowym moje plecy spotkały się z drzwiami.

Blondyn podniósł nie lekko do góry, a ja owinąłem moje nogi wokół niego. Powoli zaczął się kierować w stronę łóżka.

***** ***

Obudziłem się czując coś na sobie. No tak, Clay.

Wstałem z łóżka nie budząc i od razu wziąłem łyk wody która była na biurku. Ledwo co się trzymałem na nogach więc wróciłem na łóżko, jako jedyne bezpieczne.

Cicho położyłem się spowrotem koło niego i wziąłem telefon by czymś zająć czas. Przeglądałem jakieś losowe rzeczy, ale po chwili mi się już znudziło.

Przez chwilę zaczęła mnie mocno boleć głowa i sie z powrotem położyłem zamykając oczy. Jak je otworzyłem znów zobaczyłem czarny pokój, ale mi bardzo znany.

Wstałem z bólem głowy i podszedłem do komody z wodą, oraz tabletkami na ból głowy. Nie mam pojęcia skąd wiem że tam są, ale je wziąłem bo ból był nie do zniesienia.

Kiedy już wziąłem tabletkę wiedziałem że muszę odczekać trochę, aż zacznie działać więc muszę się czymś zająć. Zobaczyłem znów znajome okno i podszedłem.

Ale zamiast zobaczenia szkoły, zobaczyłem resztę bloków. Uspokoiło to trochę mnie i mój ból głowy zaczął powoli przenikać.

Patrząc się tak w ciemne uliczki bloków znów zachciało mi się bardzo spać. Podszedłem spowrotem do łóżka i kątem oka patrząc na godzine która wynosiła jakimś cudem 15:38.

Ale jak spojrzałem podobnie była już 3:04. Wróciłem do łóżka twierdząc że mam jakieś halucynacje. Zamknąłem oczy i przytuliłem się do poduszki zasypiając natychmiast.

Tym razem znów wróciłem do akademika prawie nic nie pamiętając z przed chwili. Tylko to że się obudziłem gdzie indziej i zapamiętałem godzinę 15:38.

Wstałem znów z łóżka i przytrzymując się czego kolwiek i skierowałem się do szafy. Wyjąłem jakieś czyste ubrania i poszedłem się myć.

Po umyciu się i przebraniu w końcu jak kolwiek umiałem się poruszać bez trzymania się wszystkiego jak leci, ale wyglądało to komicznie.

Położyłem się tym razem na swoim łóżku które było bardziej czystsze i znów wróciłem do bez wartościowego przeglądania internetu.

Po jakimś krótkim czasie usłyszałem marudzenie z powodu bólu głowy. No to wiadomo kto wstał.

Wciąż się nie odwracałem do niego, czy chodzby mnie przywitałem bo najzwyczajniej na świcie mi się nie chciało. Słyszałem tylko jak się wywalił o powietrze i zacząłem się śmiać.

Odwróciłem się w jego stronę, a on ledwo ogarniający jak się oddycha podtrzymywał się szafki. Wybuchłem głośnym śmiechem.

Kiedy ja się dusiłem na łóżku on się zaczął patrzeć na mnie jak na skończonego debila. Kiedy już trochę ochłonąłem popatrzyłem na niego i się znów zaśmiałem.

- weź się ze mnie nie śmiej, sam zapewne się wyjebiesz - odpowiedział mi starszy pokazując środkowy palec.

- też cię kocham - powiedziałem i wytarłem łzy zew śmiechu.

Clay w końcu się ruszył i poszedł się przebrać, a ja czekałem na niego. Chciałem go teraz przytulić, ale nie wiedziałem czy teraz mi pozwoli, ale to też nie moja wina że to wyglądało tak śmiesznie.

Kiedy wrócił jak gdyby nigdy nic poszedł do komputera i go włączył. Wstałem z łóżka i chciałem się skierować w jego stronę, ale no.

Jakoś przeszedłem połowę pokoju w końcu podchodząc do niego. Wyciągnąłem ręce w jego stronę że się chce się do niego przytulić.

On mnie wziął na swoje kolana i przytulił. Po jakiej godzinie wciąż tak siedzieliśmy, a ja też oglądałem jak gra. W pewnym momencie zaciekawiło mnie jak wyglądała rozmowa Clay'a z jego ojcem.

W sensie mam nadzieję że go nie uderzył bo jak by to zrobił to wątpię że by następnego dnia się obudził. Wiedziałem że zapewne Clay nie chce o tym rozmawiać, ale byłem ciekawy.

_____________

Nie jestem dobry w pisaniu ruchania, ale chciałem wam napisać no ale nie umiem. Macie bynajmniej to, chce tylko też powiedzieć że ten rozdział jest jeden z ważniejszych także no :D.
Pamiętajcie że was kocham i dziękuję za mega duży i dobry odbiór całej książki. Jak będę miał możliwość jak kolwiek kogoś spotkać to będę przytulać tyle czasu ile będzie to możliwe.
~HerbatkaSłuchającaMuzyki

Love In Friend-Dreamnotfound- ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz