15

2.3K 159 493
                                    

Przebudziłem się słysząc jak ktoś mnie budzi. Bardzo od nie chcenia się przekręciłem na drugą stronę i mocniej owinąłem kołdrą.

Nagle mnie coś odwineło z kołdry i spadłem z głośnym hukiem na podłogę. Oszołomiło mnie to na chwilę, ale postanowiłem otworzyć oczy i się podnieść.

- nie chciałeś wstać to użyłem brutalniejszych metod - powiedział do mnie Clay i zaczął wydawać dźwięki czajnika.

Jak już byłem na nogach spojrzałem na niego i jeżeli wzrok mógłby zabijać on by się wykrwawiał. Odwróciłem się i założyłem tylko bluzę, oraz buty i skierowałem się do drzwi.

- nie gadaj że tak będziesz szedł - spojrzał na mnie ze zdziwieniem jakbym co najmniej tam nago szedł.

- tak, nie rozumiem w czym Problem - odpowiedziałem mu wciąż zaspanym głosem i wyszedłem.

A najem się stresem podczas zajęć, że mnie do odpowiedzi szamanka weźmie. Nazywam ją szamanką bo kiedy coś mówi myślę że na mnie rzuca jakieś zaklęcia.

Clay w końcu mnie dogonił kiedy już byłem dosłownie na samym dole. Wyszliśmy na zewnątrz by zaraz się udać do budynku na przeciw i zauważyłem że będzie dziś ciepło bo nawala słońcem.

Jak już weszliśmy do budynku w końcu było przyjemnie chłodno i mniej dusząco. Skierowaliśmy się do klasy gdzie była pierwszą lekcją czyli Niemiecki.

Usiedliśmy na koniec przy rogu by być w najmniejszej widoczności z każdej strony. Po krótkim czasie zaczęła się lekcja.

Ja ledwo co wiedziałem jak się oddycha i też zrozumiałem, że będzie akurat dziś pytać. Widocznie moje zmęczenie i odpowiedzi się bardzo lubią.

Kiedy wybierała kogoś ja się wręcz modliłem żebym to nie był ja. Ale najwyraźniej coś mi się sowia przekręciły i musiała wsiąść mnie.

Kiedy próbowałem coś powiedzieć Clay zaczął się dusić koło mnie. W ostateczności dostałem jedynkę za nie słuchanie na lekcji.

Dzień rozpoczął się wręcz zajebiście. Blondyn wciąż się koło mnie śmiał więc wziąłem zeszyt i go dosyć mocno walnąłem.

Podręcznik jednak nie jest gównem które można spalić. Czasami się naprawdę przydaje kiedy chcesz komuś dać w mordę, potwierdzam działa uciszanie.

W już krótkim czasie minęły wszystkie lekcje na których się nic zbytnio nie działo, oprócz oczywiście zapowiedzianych 5 kartkówek na ten tydzień.

Jak wyszliśmy z klasy i zaczęliśmy się kierować w stronę wyjścia zobaczyliśmy Sarę. Podeszła do nas i się przywitała.

Rozmawialiśmy o jakiś nie ważnych rzeczach, ale ja wciąż byłem totalnie gdzie indziej i nie rozumiałem prawie każdego słowa. W pewnym momencie zakręciło mi się w głowie.

Jak już przestało tak samo jak zmęczenie znalazłem się w dziwnym miejscu. Nagle byłem na cmentarzu.

Jak się rozejrzałem nikogo nie było, oprócz mnie. Chociaż można było się spodziewać bo była prawdopodobnie noc.

Spojrzałem na siebie i zobaczyłem że byłem ubrany na szybko. Jakieś dresy i bluza pod kurtką.

Nagle mnie ogarnęło że stałem nad grobem. Kiedy próbowałem zobaczyć imię i nazwisko wszystko było rozmyte.

Zobaczyłem tylko napis w którym było że śmierć spowodowana samobójstwem. Nieco to mnie zdziwiło, ale o dziwo byłem spokojny.

Czułem też się jakoś bezpiecznie tu jakby ta osoba była mi bliska. Nagle zacząłem kierować się w stronę wyjścia.

Kiedy już przechodziłem przez bramę wyjściową pojawiło się bardzo mocne światło. Kiedy już ogarnąłem że leżę na jakimś łóżku otworzyłem oczy.

Pierwsze co zobaczyłem to biały sufit. Rozejrzałem się lekko i zorientowałem się że jestem w prawdopodobnie sali szpitalnej.

Byłem również tu sam bez nikogo. Po chwili usłyszałem dźwięk otwieranych drzwi i did spojrzałem w tamtą stronę.

Wszedł lekarz zapewne sprawdzić czy wszystko ze mną okej, albo czy się obudziłem.

- Dzień dobry, widzę że się obudziłeś już - powiedział do mnie mężczyzna z przyjaznym głosem.

- Dla spokoju po prostu zemdlałeś i twoi przyjaciele zadzwonili na karetkę. Już 6 godzin tu jesteś. - odpowiedział mi uprzedzając moje pytanie.

Łącząc fakty zemdlałem, Clay i Sara zadzwonili na karetkę i spałem dobre 6 godzin. Czyli obliczając na szybko jest około 21 więc jeszcze nie tak późno.

- A kiedy będę mógł wyjść? - zapytałem z myślą że mogę już wyjść.

- tak, ale mam pytanie czy możesz wiedzieć dlaczego tak się stało? - spytał się mnie na co nie wiedziałem co mu odpowiedzieć.

Proszę pana, mdleje już tą od chyba trzech dni regularnie i widzę tam dziwne rzeczy. To trochę nie ma sensu.

- nie wiem od czego to może być, albo zwykły przypadek - po krótkiej myśli mu odpowiedziałem wstając do siadu.

- dobrze to możesz już wyjść i jakby się coś działo to proszę powiadomić. - odpowiedział mi, a następnie wyszedł z sali.

Kiedy wychodziłem już natknęła mnie myśl czego to może być serio spowodowane. U mnie w rodzinie jak słyszałem tego raczej nie mieli.

Może to teraz było od słońca które jest dziś akurat ostre. Nie wiem, ale te rzeczy które pamiętam są dziwne.

Jak już wróciłem po 10 minutach drogi bo pamiętam drogę, a telefon zostawiłem w mieszkaniu. Jak już wszedłem zostałem na powitanie przytulony.

Wiedząc kto to oddałem uścisk.

- mogłeś zadzwonić bym po ciebie przyszedł, albo coś zamówił - powiedział mi w ramię chłopak.

- nie wziąłem telefonu, a poza tym się przynajmniej przeszedłem - odpowiedziałem mu i go puściłem.

- a wiesz co ci się stało? Co kolwiek? - zadał te pytania i usiadł na łóżku, a ja koło niego.

- nie, właśnie nie wiem nic mi nie powiedziano - jak powiedziałem położyłem się spowrotem do łóżka.

___________

Ostatnio nie chce mi się ruszyć dupy do pisania, ale jak zacznę to pisze dosyć dużo. Mój rekord został teraz pobity wow. Ale też muszę powiedzieć że za niedługo koniec tej pięknej książki i na końcu będą wyjaśniania do niektórych rzeczy.
A teraz miłego dnia/nocy
~HerbatkaPrzytulającaWasMimoKilometrów

Love In Friend-Dreamnotfound- ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz