Gdy weszłam do domu odrazu poczułam spojrzenie mojej mamy
- cześć - uśmiechnęła sie do mnie
- cześć mamo - odwzajemniłam uśmiech
- co to za przystojny chłopak, który cię odwiózł? - stanęłam w pół kroku wpatrując się w nią - twój chłopak? - no tak musiała patrzeć przez okno gdy odwiózł mnie Evan, zawsze to robiła
- nie - sama nie wiem kim on dla mnie jest.. pomyślałam - to mój znajomy, Evan - mamie powinno to wystarczyć
- przystojny - uśmiechnęła się i poszła w stronę kuchni a ja do swojego pokoju. Rzuciłam sie na łóżko i zaczęłam myśleć o Evanie, o jego ustach które mogłabym całować godzinami i o jego oczach, w chwili gdy mnie całował widziałam w nich podniecenie. Myślałam nad słowami które powiedział " zrobimy to jak bedziesz już miała pewność, ze mi na tobie zależy " czyli zależy mu na mnie?.. czy on chce czegos wiecej?.. a moze tak mówi, żeby sie ze mna przespać? sama nie wiem, znamy sie zaledwie tydzień.. no tak a już zdążył zamieszać mi w głowie, myślami krążyłam tylko kolo niego. Jest pierwszym chłopakiem, którego dopuściłam tak blisko i mi się to podobało, gdy mnie dotykał chciałam jeszcze więcej. Teraz też brakowało mi jego obecności, choć niedawno sie z nim widziałam. Pogrążona w myślach szybko zasnęłam.
*EVAN
Gdy wyszła z mojego auta długo jeszcze na nią patrzałem, nie wiem co ona ma w sobie ze mnie tak do niej ciągnie jak do żadnej innej. Inną dziewczynę dawno bym przeleciał i zapomniał o niej, ale w jej przypadku jest inaczej, nie mogę o niej zapomnieć o jej oczach, długich włosach i pięknym uśmiechu, dla niej mogę sie powstrzymać od sexu choć jest to trudno patrząc na jej zajebiście długie nogi i krągłościach tak gdzie trzeba. Nie jest taka jak inne dziewczyny z którymi sie spotykam, nie jest łatwa i to mnie pociąga, przez nią nawet myślę o poważnym związku choć to dla mnie nowość. Kurwa stary co jesteś z toba? rozmyślam co mogę zrobić by o niej zapomnieć, poważny zwiazek, zobowiązania, przeciez ja nie bawię sie w randki. Wchodząc do domu odrazu kieruje sie do barku z którego wyciągam whisky. Nalewam do szklanki po czym odrazu wypijam jej zawartość, nalewam druga i siadam na kanapie. A może będę ją olewać, nie będę do niej pisał a w szkole bede ja omijać. Dobry plan ale wiem ze w ten sposób ją zranię, a kurwa to jest ostatnia rzecz która chce zrobić. Ide nalać sobie trzecią szklankę, gdy słyszę dźwięk dzwonka do drzwi, otwieram i widze mojego najlepszego kumpla Asha
- cześć stary - wchodzi i idzie w strone barku a ja ide za nim, nalewa sobie to samo co ja czyli whisky, po czym siada na fotelu, a ja na kanapie nic się nie odzywając
- gdzie byleś w weekend? - odzywa się pierwszy
- w domku rodziców - mówię patrząc w szklankę i jej zawartość
- sam? - pyta zdziwiony
- nie, z Lily - mówię patrząc teraz na niego. Ash byl taki jak ja, razem chodziliśmy na imprezy i zaliczaliśmy panienki po czym szybko o nich zapominaliśmy
- co? dalej się za nią uganiasz - wiedziałem ze to powie, tak samo jak ja on nigdy nie wchodził w związki - stary odpuść - i zaczął się śmiać, a mnie to naprawdę wkurwiło
- zamknij sie Ash! - krzykłem ze złością na niego
- ej wyluzuj stary, to tylko laska - wstałem i patrzałem jak ten idiota się śmieje
- spieprzaj stąd - wstał z fotela, wypił zawartość swojej szklanki i szedł w stronę drzwi
- nie myślałem ze jakąś laska możne tak na ciebie działać - powiedział i wyszedl z domu a ja za nim trząsłem drzwiami. Tak ja tez tego nie wiedziałem..
Spojrzałem na zegarek dochodziła już dziewiętnasta, nie wiedziałem co ze sobą zrobić wypiłem jeszcze jedną szklankę alkoholu i poszedłem pod prysznic. Gdy wychodziłem usłyszałem dźwięk mojego telefonu oznaczający wiadomość, ubrałem sie w dresy i poszedłem szukać telefonu, znalazłem go koło barku, spojrzałem na wyświetlacz i odrazu sie uśmiechnąłem LILY
przyjdź tu proszę
Jakbym zapomniał o czym wcześniej myślałem o tym całym olewaniu jej, odpisałem
gdzie
Odpowiedzieć przyszła momentalnie
do parku, obok jeziorka
Coś musiało sie stać
już jadę, nie ruszaj sie stamtąd
Ubrałem szybko koszulkę i bluzę leżącą na kanapie i wyszedłem zamykając drzwi, nie mogłem prowadzić po alkoholu, ale nie obchodziło mnie to, wsiadłem do auta i pojechałem do parku. Wysiadłem i kawałek musiałem przejść do jeziorka, po chwili zobaczyłem ją skuloną na ławce.
*LILY
Gdy sie obudziłam zegarek wskazywał osiemnastą, ubrałam się w sportowe ciuchy, chciałam pobiegać by nie myśleć ciągle o Evanie i co on teraz robił. Wyszłam z domu i ruszyłam truchtem przed siebie, bylo juz ciemno, ale po paru minutach sie do tego przyzwyczaiłam. Po jakimś czacie czułam, że ktoś mnie obserwuje, obróciłam się i zobaczyłam chłopaka ubranego na czarno, przyśpieszyłam a gdy po chwili się odwróciłam już go nie było, ulżyło mi. Skręciłam w uliczkę i nagle wpadłam na kogoś spojrzałam w górę i zobaczyłam tego samego chłopaka, który szedł wcześniej za mną
- cześć cukiereczku - odezwał się mrożącym krew w żyłach głosem. Zrobiłam krok do tyłu ale on zrobił to samo łapiąc mnie jedną ręką za ramię a drugą za usta bym nie mogła nic powiedzieć - nie uciekniesz juz mi - chciałam sie wyrwać ale chłopak mnie o wiele wiecej siły ode mnie. - nie wyrywaj się - mówił cicho i zbliżał swoje usta do moich, był obrzydliwy. Gdy rozluźnił dłoń na moim ramieniu i chciał dobrać sie do moich piersi, kopnęłam go z całej siły w jego przyrodzenie, krzyknął głośno i złapał się tam puszczając mnie, nie czekałam długo odwróciłam sie i pobiegłam jak najszybciej przed siebie. Biegłam chyba tak przez dwadzieścia minut, stanęłam i rozejrzałam sie dookoła, byłam juz daleko od tamtego miejsca, nie mógł już mnie tu znaleźć, taka miałam nadzieje. Pobiegłam do parku który był niedaleko, usiadłam na ławce i napisałam do Evana, żeby przyjechał, gdy odpisał ze juz jedzie, podwinęłam nogi pod brodę, oparłam na nich głowę i zaczęłam płakać. Zrozumiałam ze ten dupek chciał mnie zgwałcić, bałam się, bardzo sie bałam. Nagle poczułam, ze ktoś mnie przyciąga do siebie i przytula, spojrzałam przestraszona w górę i zobaczyłam Evana, przytuliłam sie do niego i juz nie chciałam puszczać.
- co się stało? - pytał a ja jeszcze bardziej płakałam - Lily, kochanie wszytsko już dobrze, jestem przy tobie - przytuliłam go mocniej i nic nie odpowiadałam. Po chwili zorientowałam się, że siedze w jego aucie i gdzieś jedziemy, nawet nie wiem jak przebyłam drogę do auta. Stanęliśmy pod niewielkim domkiem ale ślicznie zrobionym. Evan wysiadł z auta, obszedł je i otworzył mi drzwi, pomógł mi wysiąść i razem weszliśmy do jak myślę jego domu. Zaprowadził mnie do salonu, a sam gdzieś poszedł. Siadłam na miękkiej kanapie i rozglądałam sie po salonie, przeważały w nim kolory takie same jak w domu jego rodziców. Zaraz wszedł Evan z kubkami w ręce podał mi jeden i siadł obok mnie, patrząc z zatroskana mina
- powiesz mi co się stało? - zapytał łagodnie. Upiłam łyk herbaty i odstawiłam ja na stolik przed nami. Opowiedziałam mu wszytsko co sie stało, plącząc po raz kolejny przy tym i przytuliłam się do Evana. Gdy spojrzałam sie na niego miał oczy tak ciemne, ze sama sie go przestraszyłam. Wyglądał jakby na czymś myślał.
- obiecaj mi ze już nigdzie sama nie wyjdziesz wieczorem - powiedział patrząc mi w oczy, a w jego oczach juz nie widziałam tego co wcześniej tylko troskę.
- obiecuję - pocałowałam go, tuląc jeszcze bardziej
CZYTASZ
WHISPER *zawieszone*
Teen Fictionprzeszłość? o niektórych rzeczach z przeszłości powinno mówić sie SZEPTEM. Lily miała spokojne życie. Dobra uczelnia, piękny dom, dobre kontakty z rodzicami, kochający brat, przyjaciele na których zawsze można polegać.. Do czasu. Jej życie przewróc...